~•°vingt et un°•~

332 30 9
                                    

- FELIX! CHANGBIN! - Han szedł pierwszy, ciągnąc za sobą Minho, którego mocno trzymał za rękę.

- Jisung, może udało im się uciec i wsiadają do szalupy. - powiedział Min, powoli tracąc czucie w nogach, tak samo jak zapał i nadzieję.

- Ty nie rozumiesz! - warknął Jisung zatrzymując się i odwracając w stronę wyższego. - To mój przyjaciel, prawie jak brat! Poza tym Changbin też nie jest dla ciebie byle kim!

- Wiem, Sungie, wiem. - westchnął chłopak zwieszając lekko głowę.

Jisung delikatnie ścisnął dłoń starszego, po czym kontynuował przedzieranie się przez lodowatą wodę.

***

- Felix, idź już. - powiedział Bin lekko stanowczym tonem, kiedy młodszy ponownie wtulił się w niego, nie mając zamiaru odsunąć się od ciemnowłosego nawet na chwilę.

- Jeszcze chwilę... - odpowiedział cicho nastolatek, po czym westchnął chwiejnie, gdy tylko woda podmyła lekko jego brzuch.

- Felix, przysięgam, że jeśli w tej chwili nie pójdziesz-

- CHANGBIN! LIX! - oboje spojrzeli w stronę drzwi, słysząc dobrze znany im głos wiewiórowatego chłopca.

- Co do- - Jisung ponownie przerwał Binowi, jednak tym razem wchodząc do pomieszczenia razem z Minho.

- FEL! - nastolatek od razu podbiegł do blondyna i przytulił się mocno do jego drżących z zimna pleców. - Widzisz Minho, mówiłem, że tutaj są!

- Co wy tu robicie? - zapytał Changbin, marszcząc lekko brwi.

- Szukaliśmy was. - westchnął Min i podszedł do dużej szafy, by następnie otworzyć ją i znaleźć cokolwiek, co pomogłoby uwolnić Seo. - To się nada? - zapytał Lee, wyciągając z szafy błyszczącą, nowiutką siekierę.

- Jeśli umiesz się tym posługiwać, to jak najbardziej. - odparł chłopak, naciągając najbardziej jak tylko mógł, łańcuch kajdan, które wbijały się boleśnie w jego nadgarstki. Zacisnął mocno powieki przypominając sobie, że Lee nie jest zbyt dobry w takie rzeczy, więc jest większe prawdopodobieństwo, że straci głowę niż zostanie uwolniony.

Han od razu odciągnął z lekkim trudem Felixa, który patrzył ze strachem na twarzy, jak Minho robi zamach i uderza ostrzem siekiery o metalową rurę, na której był łańcuch.

Rozległ się głośny brzdęk i dopiero po paru sekundach, Changbin otworzył niepewnie oczy zdziwiony, tym że nie poczuł bólu.

- Chyba pierwszy raz w życiu coś ci się udało... - powiedział Bin, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Po chwili poczuł uścisk wokół swojej talii i delikatny zapach lawendy.

Odwrócił się w stronę Felixa i chichocząc poczochrał jasne włosy młodszego.

- Mam się obrazić? - zapytał starszy Lee łapiąc zmarzniętą dłoń Jisunga, który również uśmiechał się szeroko w stronę szczęśliwej dwójki.

- Po prostu stąd chodźmy, bo nie za bardzo chcę pływać z rybkami. - odparł Bin, składając motyli pocałunek na czole chłopca, by następnie spleść palce ich dłoni razem i ruszyć przez zalany korytarz w stronę wyjścia.

My Heart Will Go On || SKZ Changlix, MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz