Z początkiem września skończyły się upały. Agata znów zaczęła zaprowadzać syna do przedszkola z nadzieją, że znajomość z Bartkiem i Szymkiem w trakcie wakacji dobrze mu zrobiła. W istocie Tymek stał się odważniejszy. Już nie chował się za jej spódnicą za każdym razem, kiedy spotykali kogoś na ulicy lub szli w gościnę. Był radośniejszy i chętniej nawiązywał kontakty. Dzięki nowym kolegom poznał wiele różnych gier i zabaw i nie musiał już bawić się wyłącznie z psem.
Jego matka była z niego bardzo dumna. Przede wszystkim dziękowała losowi za taki przebieg wydarzeń. Od zawsze chciała, żeby jej dziecko miało w życiu lepiej niż ona, a przede wszystkim uniknęło samotności, dlatego pragnęła już od najmłodszych lat wychowywać go tak, jak sama chciałaby zostać wychowana. Niestety na drodze stanęła jej wielka tragedia, lecz kiedy tylko nadarzyła się okazja, aby na nowo rozpocząć swoje życie, nie chciała przegapić okazji.
Mimo wielkich starań nie potrafiła przestać myśleć o Janie, nie tylko w roli znajomego. Cała ich zwariowana rodzinka stała się istotną częścią jej życia. Chłopcy tak bardzo się polubili, że czasami Agata bywała u Marleny 2 razy dziennie, przywożąc synka, a później po niego przyjeżdżając. Oczywiście nie zawsze była tam Ania. Jan również nie zjawiał się codziennie, jednak siostry były ze sobą bardzo zżyte, dlatego młodsza z nich była zawsze mile widziana wraz ze swoim chłopakiem.
Jan był życzliwym i pomocnym mężczyzną. Ilekroć nań spoglądała, czuła bijącą od niego radość i szczęście, chociaż nierzadko widziała w jego oczach niepokój, niepewność... Kiedy nie wiedział, że ktoś patrzy, odbiegał wzrokiem, robił się nerwowy i nie tak pewny siebie jak zazwyczaj. Czasami Agata odnosiła wrażenie, że Janek udaje mężczyznę, którym tak naprawdę nie jest... Unikał wpadki w różnych sytuacjach, lecz jej coś nieustannie nie pasowało. Czyżby mu nie wierzyła? Wiedziała, że ona widzi więcej niż kto inny.
Bała się tych spojrzeń, bała się spotkań, obawiała się nawet uśmiechu... Nie chciała nic zepsuć. Zdawała sobie jednak sprawę, że każdy choć mały gest przybliża ją do niego coraz bardziej. Trudno było odmówić nowym przyjaciołom, zwłaszcza, że nie chciała ich stracić, ale mogła to również uczynić w inny sposób... Tak bardzo lubiła Anię. Co pomyślałaby o niej ta miła dziewczyna, gdyby dowiedziałaby się, że żywi jakieś głębsze uczucie do jej chłopaka? A może to nieprawda? Może tylko jej się wydaje, bo żaden inny przyzwoity mężczyzna nie zjawił się na jej drodze, a ona już zbyt długo jest samotna?
-Co cię tak martwi?- spytał Tomek, podczas gdy któregoś dnia czekała na Tymka w przedszkolu.
-Nic, skąd ci się wzięła ta myśl?
-Widzę, że nie jesteś radosna jak kiedyś?- spojrzał na nią podejrzliwie.
-Nie znasz mnie na tyle dobrze, by móc to stwierdzić- odpowiedziała oschle.
-Mylisz się. Wiem o tobie więcej niż ci się wydaje.
Agatę przeraziły jego słowa. Miała ochotę już skończyć tę rozmowę, która do niczego nie prowadziła. Nic mu nie odrzekła.
-Problemy w pracy?
Pokręciła głową.
-Synek jest niegrzeczny?
-Nie.
-Jakiś zajęty mężczyzna zawrócił ci w głowie, a ty nie masz pojęcia, co masz zrobić?
Kobieta stanęła jak wryta. Tomek musiał zauważyć jej nagłą reakcję, ale nawet nań nie spojrzał. Bał się odpowiedzi. Znał ją, nawet jeżeli Agata ponownie zaprzeczy.
-Nie chcę, abyś wtrącał się do mojego życia- powiedziała po chwili -Tymonku, pośpiesz się! Już idziemy.
-A pójdziemy do wujka Jasia dzisiaj? Obiecał, że kupi mi lody, bo ostatnio byłem bardzo grzeczny- odezwał się malec, zakładając sweter, ostatnimi czasy przedszkolne życie przypadło mu do gustu.

CZYTASZ
Czekając na Ciebie
RomanceJak długo trzeba czekać na miłość? Dzień, miesiąc, rok, a może 10 lat? Kto jest w stanie wytrwać cierpliwie aż tak długo? Jak wiele można poświęcić dla tej jednej osoby i czy jest ona tego warta? Odpowiedź na prawdziwą miłość jest tylko jedna i brzm...