Kol wbił się w moją szyję. Nie zbyt mocno, bo od razu go odepchnęłam i rzuciłam w ścianę.
Chwilę, jak na wampira to długą chwilę, posiedział na podłodze, wstał gdy zeszłam ze schodów.
- Tak się ze mną witasz?
- Wybacz, siostro.
- A więc teraz jestem siostrą? Bracie?
- Możesz być kim kolwiek chcesz. Matką, kochanką, bratanką, kolacją czy przystawką - zaczą iść w moją stronę.
- Nie musiałeś go zabijać - spojrzałam na martwego Nicholasa.
- Już tłumaczyłem.. poczuł się zbyt pewnie. Zrób coś z tą raną, bo twoja krew jest bardzo pociągająca.
- Relax darling.. - droczyłam się z nim. - Przecież nie chcesz mnie zabić. Chyba że chcesz?
- Byłbym zapomniał.. Wszystkiego najlepszego. To mój prezent dla ciebie - przegryzł swój nadgarstek. - Pośpiesz się bo szybko..
- A potem mnie zabijesz? - weszłam mu w słowo.
- Jesteś zbyt cenna - z wampirzą prędkością przysunął się do mnie i wsadził swój nadgarstek w usta. - Pij bo dłużej nie wytrzymam.
Zrobiłam co kazał, przez chwilę z przymusu, a potem dobrowolnie. Jego krew jest taka dobra, mogę ją pić cały czas.
- Już Ci wystarczy! Przestań! Carla! Bez przesady - zaczą coś krzyczeć. - Koniec.
Wyrwał swoją rękę.
- Chce jeszcze - oblizałam usta.
- Możemy zrobić wymianę - spojrzałam pytająco. - Ja biorę twoją ty moją.
- Niech będzie.
Poniwnie przegryzł swój nadgarstek, a ja dałam mu swój.
Jakie to jest uczucie. Czuję się przepełniona taką energią. Wszystko robi się piękniejsze.
Przestałam pić jego krew, on po chwili też przestał i wtedy go pocałowałam, a on mnie odepchną. Dosłownie odepchną. Zatrzymałam się na ścianie i przyciągnęłam go do siebie. Patrzyliśmy na siebie z pożądaniem, aż w końcu, tym razem on pocałował mnie i sam się odepchną na drugi koniec pomieszczenia.
Zaczęłam iść w jego kierunku i gdy byłam w połowie drogi podszedł do mnie z wampirzą prędkością i zaczęliśmy się namiętnie całować.
Po chwili część naszych ubrać była porozrzucana po całym pomieszczeniu.
Kol mnie podniósł i zaniósł do swojego dawnego pokoju.
- Ile tu kurzu - na chwilę przestał mnie całować.
- Nikt tu nie zaglądał od sześciu lat.
Następnie zamknął drzwi, wszedł do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko.Tak spędziliśmy noc i tak też brat rozdziewiczył siostrę.
- Śpiąca królewna w końcu wstała.
A tak ja obudziła się w koszuli na torsie Kol'a.
- Daj mi krwi.
- Nie.
- Daj - podniosłam się.
- Ktoś się chyba uzależnił...
- Daj mi swoją krew - siadłam na nim i zarządałam.
- Jakieś magiczne słowo?
- Krew.
Gdy już myślałam, że dostanę to czego pragnę, chłopak się zerwał z łóżka i uciekł z pokoju, więc ruszyłam za nim i usłyszałam płacz.
- Dlaczego to zrobiłeś? - krzyczała jakaś kobieta.
- Bo tak chciałem.
- Jesteś okropny!
Doszłam do schodów i zobaczyłam kobietę ubolewającą nad ciałem Nicholas'a. Podniosła się i zaczęła sprawiać Kol'owi ból.
- Ty pewnie jesteś Melanie? - spytałam wyrywając ją z transu torturowania Kol'a.
- A ty pewnie jesteś tą dziwką, która.. nie.. Przespałaś się z własnym bratem?
- Nazywam się Carla Nikol Mikaelson i nikt nie będzie mnie obrażał, a już na pewno nie w moim własnym domu! A Kol nie jest moim bratem - zeszłam na dół z każdym krokiem sprawiałam jej większy ból aż ostatecznie zabroniłam jej się ruszać.
- Ostra jesteś - uśmiechną się Kol i staną obok mnie.
- Jesteś okropna.
- Powtarzasz się.
- Jak możesz na siebie patrzeć?
- Jak mogę patrzeć na ciebie? Jakieś ostatnie słowo?
- Jeśli mnie zabijesz czarownice zwrócą się przeciwko Tobie.
- Nigdy się nie lubiliśmy. A! I już raz zabrałam im magię.
- Teraz są silniejsze.
- Ja też.
- Nie tak bardzo.
- Miałam dziesięć lat gdy pokonałam wszystkich. A ciebie mogę zabić jednym ruchem.
- Pamiętaj o tym, że Ty też jesteś śmiertelna, Kol za kilka dni, jak nie godzin, o tobie zapomni i znowu zostaniesz sama.
- Długie to twoje pożegnanie - wtrącił Kol.
- Chyba pora to zakończyć... Kol nie jadłeś chyba jeszcze śniadania.
Wgryzł jej się w szyję i po chwili już nie żyła.
Podeszła do Kol'a, złpałam go za ramię, odwrócił się. Miał jeszcze usta we krwi czarownicy. Pocałowałam go by zakosztować krwi z jego warg.
CZYTASZ
Carla Nikol Mikaelson | zakończone |
VampireCzęść z was zna już moją przyszywaną rodzinę. Pierwotnych. Tak tych samych Mikaelson'ów. Nadeszła pora żeby wszyscy poznali mnie. 'jeśli chcesz odejść to możesz, ale ja i tak Cię nie zapomnę' ~ Carla.