Tak, jeszcze nie umarłam... Jeszcze. W końcu zebrałam się w sobie i napisałam rozdział ^^ Od kogo dostanę po głowie, za to że tak długo czekaliście?
Dopiero go skończyłam, jest bez korekty, więc przepraszam jeśli są błędy, lub nie da się tego czytać.
Miłego czytania ^^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zdecydowanie Dazai był zbyt bezpośredni. Atsushi po tym co usłyszał od swojego mentora, już wolał na niego nie patrzeć przez zawstydzenie oraz zmieszanie jakie odczuwał. Miał już dosyć wrażeń, a było dopiero wczesne południe. Naprawdę nie wiedział jak ma mu odpowiedzieć. W głębi ducha wiedział, że starszy może mieć rację, a nawet na pewno ją miał... Jednak nie musiał tego mówić w ten sposób! Jasnowłosy zdecydowanie wolał rozmawiać z Chuuyą. Lazurowooki był zdecydowanie delikatniejszy i wiedział jak ma podejść do Tygrysołaka, nie to co Osamu, który był prawie że dobitny. Do tego wszystkiego rudzielec przecież miał doświadczenie w "dostawaniu", dlatego jego słowa oraz rady były bardziej przydatne.
Nakajima dopiero po chwili spojrzał na małżeństwo, starając się coś wymyślić i wykrztusić w odpowiedzi, jednak jego zawstydzenie i zmieszanie sytuacją było tak duże, iż nie dał rady. Wcale mu to nie pomagało, a tylko się zestresował. Osamu i Chuuya za to wydawali się w ogóle nie przejęci. Ciemnooki palcami przeczesywał swoje włosy, aby je prowizorycznie ułożyć, w czym pomagał ukochanemu niski mafiozo. Na początku wyczekiwali na odpowiedź Atsushiego, ale kiedy ta nie nadchodziła, a młodszy się zamyślił, po prostu para zajęła się sobą.
- Przeniosłem nasze dziecko do jego pokoju, kiedy się obudziłem. - Osamu klęczał przy ukochanym, mając ułożoną głowę na jego kolanach, co jakiś czasz pomrukując cicho na działania drobnych palców rudzielca. - Chyba jeszcze śpi... - Dodał tuląc się do kolan mafiozy, na co ten tylko zareagował cichym chichotem.
- Dobrze, ale będzie trzeba go obudzić potem, bo nie mam zamiaru się z nim bawić samochodzikami w nocy, bo będzie pełny energii. - Egzekutor przeczesywał nadal z subtelnością i czystą delikatnością włosy detektywa. - Ale się od wczoraj domagasz czułości... - Pochylił się do czekoladowookiego, po czym złożył krótki pocałunek na jego skroni.
- Tęskniłem... - Ten odpowiedział mu cicho przymykając oczy na całus, kompletnie tracąc zainteresowanie zaskoczonym ich wymianą zdań Atsushim.
Nakajima był zaskoczony. Po prostu zaskoczony. Raczej spodziewał się, że Dazai będzie ciągnął temat, co go już na samą myśl przerażało, a tu niespodzianka. I to ogromna niespodzianka! Nie dość, że wydawali się, jakby odpuścili temat, to jeszcze rozmawiali ze sobą w taki czuły sposób, co w wyobrażeniu, w ich wykonaniu, było niemal niemożliwe. Nakajima odkąd ich znał, zawsze rzucali w siebie wyzwiskami lub niecenzuralnymi komentarzami. A teraz? Byli względem siebie delikatni i czuli. Dla Tygrysołaka to tylko zapowiadało koniec świata. Najpierw Akutagawa chichotał, a teraz to! Świat się kończy!
- A ja za tobą... - Chuuya znów przeczesał ciemne włosy ukochanego swoimi palcami, które ten złapał po chwili powoli i czule je obcałowując.
Para, jak i niemal już zszokowany Tygrysołak nawet nie zwrócili uwagi na ciche kroki, stawiane w salonie, powoli zmierzające ku nim. Żaden z zebranych w jasnym pomieszczeniu nie zauważył małego, skradającego się do nich Shou. Swoją drogą, chyba jego kroków nie można był nazwać skradaniem. Malec po prostu szedł i szukał któregokolwiek ze swoich rodziców. Ach, jaka piękna była jego radość gdy dostrzegł już od przejścia, siedzącego na jednym z krzeseł, swojego ulubionego wujka. Tak więc,dzierżąc w małej rączce rozpylacz do wody, który teraz był nienapełniony, podbiegł do Atsushiego i obił się o jego kolana zwracając na siebie uwagę wszystkich w kuchni.
CZYTASZ
Byle przeżyć (Bungou Stray Dogs - Soukoku and Shin Soukoku) //Fanfiction #2
FanfictionOd wydarzeń z poprzedniej części minęły trzy lata. Mafia Portowa i Agencja Detektywistyczna cały czas rozwijają swoją współpracę. Dazai Osamu wyjechał na misję i nie ma o nim żadnych wieści, przez co Chuuya zaczyna się o niego martwić, co jest dość...