11. Wyjaśnienie, rady i wszytko razem wzięte

2.4K 179 425
                                    

Po opublikowaniu dziesiątego rozdziału:

Olga: *Czyta ostatnią wypowiedź Aku*

Olga: ...

Olga: Nie zrobiłaś im tego!

Wika: Zrobiłam *szczerzy się* Dostanie mi się za to od nich

Olga: Uduszę cię razem z nimi

Wika: Ej, to ja jestem autorką i jestem sadystką *chichocze* Oj, umrę marnie

Olga: Chyba masochistką...


Korektę tego rozdziału robiłam na szybko, więc przepraszam, jeśli są błędy, albo wyszedł beznadziejnie, ale mój nastrój ostatnio jest okropny...

Miłego czytania ~❤

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


- Jak to spędziłeś z nią noc w biurze?! - W jasnowłosym nagle zaczęła się gromadzić i narastać złość. Akutagawa spędzić całą, cholerną noc ze swoją podwładną w biurze. Do tego tą, która się ślini na jego widok!

- No normalnie. - Szarooki wydał się zaskoczony jego reakcję. Nie wiedział o co może chodzić młodszemu... i chyba nawet nie chciał wiedzieć.

- I co wy tam robiliście całą noc?! - Atsushi był rozdrażniony. Nie zazdrosny, tego nie przyzna za nic w świecie. Rozdrażniony to ładniejsze określenie.

- Nic takiego. - Akutagawa wzruszył ramionami. - Mieliśmy dużo czasu i szczerze powiem, że poznałem ją trochę od innej strony... - Chłopak w końcu znalazł pilot od telewizora pod jedną z kanapowych poduszek, w ogóle nie zwracając uwagi na to, że Jinko nagle zrobił się czerwony na twarzy ze złości.

Mafijny pies wydawał się jakby niczego nie zauważał. Kompletnie niczego. Możliwe, że było to spowodowane zmęczeniem, ale to go w oczach Tygrysołaka wcale nie usprawiedliwiało. Jak on może tak o tym mówić? Tak jak gdyby nigdy nic?!

- Jak to od innej strony?! Co to ma znaczyć?! - Młodszy gwałtownie wstał z kanapy, zaczynając chodzić w kółko przed swoim chłopakiem, mając coraz więcej myśli i teorii co takiego oni robili w biurze. Już zaczynał rozważać najgorsze.

Atsushi był tak zły i zazdrosny w tym momencie, że nie dostrzegł małego, zadowolonego uśmiechu nadal siedzącego na swoim miejscu Akutagawy. Nie dostrzegł też, kiedy mafiozo go złapał za dłoń i jednym, szybkim ruchem posadził sobie na kolanach. Detektyw zamrugał kilkukrotnie zdezorientowany. Ten cholerny mafijny pies schował twarz w jego szyi tuląc go od tyłu i zaczynając chichotać. Chichotać! Akutagawa chichotał! Świat się kończy, tak jak cierpliwość Tygrysołaka.

- Jinko... - Zaczął rozbawiony szarooki. - Jakiś ty zazdrosny. - Musnął ustami jego skórę czym wywołał drżenie u chłopaka, który nadal starał się zrozumieć, dlaczego Ryuu chichotał.

- C-co..? - Jego twarz była niemal bordowa z negatywnych emocji. Po chwili spróbował się wyrwać czarnowłosem i go porządnie opierdolić, jednak ten mu nie pozwolił.

- Siedziałem z nią w biurze i całą noc uzupełniałem raporty. Higuchi mi pomagał. - Pogłaskał jasne włosy chłopaka, delikatnie obracając go na swoich kolanach za biodra, ku sobie. Zmusił go, aby na niego spojrzał. - Tak łatwo u ciebie wywołać zazdrość. Mówiąc od innej strony, miałem namyśli, że mówiła o ciekawych miejscach w Yokohamie. Nie wiedziałem, że się tym interesuje, a mogę to wykorzystać, aby w któreś cię zabrać. - Musnął usta zdezorientowanego Nakajimy, swoimi, dłonią głaszcząc jego bok.

Byle przeżyć (Bungou Stray Dogs - Soukoku and Shin Soukoku) //Fanfiction #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz