Wpada kolejny rozdział i na jego końcu ważne pytanie do was ^^
(Przepraszam za błędy, ale jest już pierwsza w nocy, nie miałam czasu zrobić korekty, a chciałam już wam wrzucić rozdział)
Miłego czytania 💜
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Akutagawa cały weekend spędził w szpitalnej sali, gdzie średnio co godzinę doglądała go Yosano, upewniając się, że nie uciekł. Czarnowłosy nie był w żaden sposób zadowolony z tego faktu, jednak czekał cierpliwie, co było nawet dla niego nietypowe, gdyż przecież do cierpliwych ludzi to on nie należał. Oczywiście w sali nie był sam, ponieważ co jakiś czas przychodził do niego Atsushi z ciepłym posiłkiem, darząc go jeszcze cieplejszym uśmiechem. Dlatego mimo tego, że szarooki z pomieszczenia nie mógł wyjść, to widział w tym jakieś minimalne pozytywy, dzięki którym nie marudził. Na przykład takie, że Nakajima go nie wyzywał i nie rzucał w mafioza rzeczami, gdyż uważał, iż nie wypada.
Mafijny pies w ostatni dzień swojego pobytu na oddziale, tak jak mu nakazał jego chłopak, siedział na szpitalnym łóżku z pościelą w kolorze mięty i czekał, aż Tygrysołak zapakuje jego rzeczy do torby sportowej, aby zanieść je potem do prania. O dziwo, Ryuunosuke był grzeczny i zamyślony, co trochę zaniepokoiło Atsushiego, gdyż przychodząc tu spodziewał się sarkastycznych komentarzy lub narzekania starszego na sadyzm Yosano, gdy wbijała mu igłę, aby pobrać mu krew, a tu nic. Szarooki był tak zamyślony oraz cichy, że detektyw zacznał powoli rozważać, czy aby napewno nie został podmieniony.
- Akutagawa... czy wszystko dobrze? - Zapytał niepewnie jasnowłosy w międzyczasie składając vzarne, dresowe spodnie swojego chłopaka w kostkę, aby tylko się zmieściły do małej torby.
- Tak, dlaczego pytasz? - Mafiozo przeniósł na niego swoje trochę nieobecne spojrzenie.
- Jesteś wyjątkowo cicho. - Poinformował go szybko Nakajima odkładając spodnie i zabierając się za jedną z czarnych koszulek. - Czy Yosano-san ci podała środki uspokajające? - Dopytał z lekkim uśmiechem, wiedząc doskonale, że patrząc na metody Akiko, odpowiedź mogła być twierdząca.
- Nie... chyba. - Chłopak zmrużył oczy, nieufnie zerkając na wenflon w swojej ręce. - Jeśli coś mi podała to będę zły. - Prychnął niezadowolony, na co Tygrysołak się cicho zaśmiał.
- Więc dlaczego jesteś aż taki spokojny? Zwykle nie jesteś aż taki cichy. - Włożył poskładane ubrania do torby i usiadł na łóżu czarnowłosego, patrząc na niego niczym zaciekawiony kot, którym poniekąd przecież był.
- Po prostu się zamyśliłem. - Odpowiedział mu z prędkością błyskawicy i przeczesał palcami swoje ciemne włosy, po czym spojrzał na młodszego.
- Och, a o czym tak intensywnie myślisz? - Nakajima spróbował podpytać z nutą zadziorności w głosie, tak jak podpatrzył to u Chuuyi, jednak nie wywołał tym żadnej reakcji u swojego chłopaka, więc tylko czekał na suchą odpowiedź z jego strony.
- Rozmawiałem wczoraj z Dazaiem-san... - Zaczął szarooki, przez co detektywa aż sparaliżowało. - Uświadomił mi coś. - Dodał, jednak Atsushi już go nie słuchał, tylko zaczął najzwyczajnie analizować, co mentorowi udało się wmówić czarnowłosemu, że ten od kilku ładnych godzin, tak intensywnie nad tym myślał.
Myśli w głowie Tygrysołaka zaczęły się ze sobą plątać, gdyż najzwyczajniej w świecie, nie wiedział na której z nich ma się skupić i ją rozważyć. Dazai mógł przecież powiedzieć Ryuu wszystko. Dosłownie wszystko i cokolwiek, aby dać mu do myślenia. Nakajima zdawał sobie przecież sprawę, że dla mafiozy, czekoladowooki był wzorem oraz oczywiście mentorem. Przez to jasnowłosy nie wiedział dokładnie czego ma się spodziewać. Może napomknął mu coś o tym, że Ryuunosuke się nie stara, co przecież nie było prawdą, gdyż mafijny pies starał się na swój sposób, aby związek w którym był, stał się najlepszy. Z innej strony, mógł nagadać mu o seksie, od którego Atsushi starał się uciec. A może rozmawiali o dżemie! Naprawdę już nie wiedział...
CZYTASZ
Byle przeżyć (Bungou Stray Dogs - Soukoku and Shin Soukoku) //Fanfiction #2
FanfictionOd wydarzeń z poprzedniej części minęły trzy lata. Mafia Portowa i Agencja Detektywistyczna cały czas rozwijają swoją współpracę. Dazai Osamu wyjechał na misję i nie ma o nim żadnych wieści, przez co Chuuya zaczyna się o niego martwić, co jest dość...