Bolt i Sumire przemierzali przez las, nagle do nich podbiegł jakiś mały chłopiec
"Przepraszam, musisz nam pomóc"
"Co się stało?" spytała Sumire kucając przed chłopcem
"Naszą wioskę zaatakował pewien facet, nie jesteśmy w stanie nic zrobić"
"Zaprowadź nas tam" odparł Bolt
Chłopiec skinął głową prowadząc Bolta i Sumire do jego miasteczka, po przybyciu na miejsce dostrzegli tłum mieszkańców w centrum tego wszystkiego był młody mężczyzna ze spiczastymi fioletowymi włosami
"Mów gdzie znajduje się święta woda"
"Przykro mi, ale nie mam pojęcia"
"W takim razie zabiorę, twoją córkę"
Nim mężczyzna miał chwycić dziewczynke, Bolt wyszedł z tłumu.
"Zostaw ją"
"Hę, bo co mi zrobisz?"
"Wytrę twoją mordą podłogę"
"Jesteś zbyt pewny siebie szczeniaku, w takim razie chodź dam ci lekcje"
"Boruto-kun..."
"Zostaw to mnie Sumire, raz dwa się z nim uporam"
Bolt skrzyżował swoje palce tworząc kilka swoich klonów, które wysłał na przeciwnika.
"Ho, więc jesteś shinobi zapowiada się nie zła zabawa"
Mężczyzna rzucił się na klony blondyna zaczynając je niszczyć, w czasie gdy był zajęty oryginał zaszedł go od tyłu z Rasenganem w dłoni, fioletowowłosy spostrzegł go i odepchnął go kopniakiem, po chwili okazał się być to kolejny klon.
"Ho, skoro to był klon, to gdzie jest prawdziwy?"
Prawdziwy Bolt wyskoczył z ziemi uderzając przeciwnika w brodę, następnie z pół obrotu kopnął go w klatkę piersiową wysyłając kilka metrów do tyłu.
"Jesteś lepszy niż myślałem, pozwól że zdradzę swoje imię nazywam się Yatoro"
Bolt nic nie powiedział tylko rzucił się na niego, Yatoro uśmiechnął się wyciągając z pod płaszcza miecz.
"Boruto-kun uważaj!"
Bolt chcąc uniknąć ataku po prostu wyskoczył w powietrze, Yatoro spodziewał się tego i nagle ostrze miecza otoczyła błyskawica, gdy Yatoro machnął nim wysłał w stronę Bolta strumień, który poraził go.
"Boruto-kun!"
"I co nadal myślisz że możesz mnie pokonać?"
"Zgadza się"
Ciało Bolta zmieniło się kłębek dymu
"Gdzie on znowu zniknął?"
Nagle Bolt pojawił się z boku Yatoro próbując przywalić mu Rasenganem, ten w porę zasłonił się swoim mieczem, gdy zderzyli się ze sobą powstał silny wstrząs, nagle na jego mieczu pojawiło się pęknięcie.
"Niemożliwe!"
Wkrótce ostrze pękło a Rasengan uderzył w klatkę piersiową mężczyzny odrzucając go na sporą odległość
"Dziękuje ci chłopcze za ratunek"
"Nie ma sprawy, czy wie pan dlaczego ten koleś szukał świętej wody?"
"Istnieje legenda że każdy kto napije się jej jego moc zwiększa się trzydziestokrotnie, on należy do grupy Tsunatori, pragną zdobyć moc tej wody by zawładnąć wszystkimi krajami" wyjaśnił starzec
"Czy wiesz gdzie mogę znaleźć tą wodę?"
"Istnieje pewna świątynia na północ stąd, jednak każdy kto tam dotarł niczego nie znalazł"
"W takim razie ja podejmę się tego, Sumire chodźmy"
"Hai"
Bolt i Sumire zgodnie ze wskazówkami starca wyruszyli w kierunku świątyni nie wiedząc że ktoś w tłumie podsłuchiwał ich rozmowę. Kilka godzin później dotarli do mostu na którym co drugi szczebel był zniszczony.
"Bądź ostrożna"
"Dobrze"
Oboje ostrożnie weszli na most
"Najważniejsze nie patrz w dół" ostrzegł blondyn
Mimo że Sumire skinęła głową, gdy byli już w połowie mostu przejechała wzrokiem w dół, wtedy stanęła na brakującym miejscu i prawie by spadła gdyby nie Bolt, który w ostatnim momencie chwycił ją za rękę
"Mówiłem byś nie patrzyła w dół"
"Wybacz"
Po dobrych kilkunastu minutach parze udało się przejść na drugą stronę
"Dobra, tam gdzieś znajduje się ta świątynia"
CZYTASZ
Utracona tożsamość
FanfictionSyn Hokage podczas pewnego incydentu dostaje amnezji i traci wszystkie wspomnienia łącznie z imieniem i nazwiskiem.