Rozdział: 36

175 8 0
                                    

Minęło kilka dni od pokonania demona, Boruto wciąż leżał nieprzytomny, jednak wkrótce jego oczy zaczęły się otwierać. Kiedy rozejrzał się po otoczeniu zauważył że znajduje się w jakimś pokoju.

"Gdzie ja jestem, ostatnio co pamiętam to pokonanie Tareyuna?"

W tym momencie drzwi się otworzyły i do pokoju weszła Sarada.

"Wreszcie się obudziłeś całe szczęście"

"Sarada...gdzie nasi ojcowie?"

"Wrócili do wioski, ja zabrałam cię tutaj by się tobą zająć"

"Rozumiem, wszystko z tobą w porządku?"

"Tak, dlaczego pytasz?"

"Wiesz, po tym jak Tareyun wyciągnął z ciebie twoją duszę..."

"Nie przejmuj się tym, było minęło pokonałeś go i wszystko wróciło do normy to najważniejsze" powiedziała z uśmiechem

"Masz rację, cóż chyba pora wracać do Konohy"

Boruto zerwał się na nogi zakładając koszulę.

"Jesteś pewien, sądzę że powinieneś jeszcze wypocząć"

"Nie martw się, czuję się dobrze"

Sarada już niż nic nie powiedziała, Boruto wziął swoje rzeczy i oboje opuścili wioskę ruszając w kierunku Konohy, do której dotarli kilka godzin później. Po przybyciu zauważyli różne ozdoby na budynkach a także rozstawione stragany.

"No tak zbliża się letni festiwal" powiedział Boruto

"Wygląda na to że już wszystko jest przygotowane"

"Sarada..."

"O co chodzi?"

"Czy poszłabyś ze mną na festiwal?"

Oczy Sarady rozszerzyły się na propozycje blondyna

"Oczywiście"

"Naprawdę, super!"

"Cóż powinniśmy udać się do Hokage by zdać raport z misji"

"Ahh jeszcze to, cóż w takim razie chodźmy"

Trzy dni później rozpaczał się festiwal, Boruto ubrany w czarne Kimono stał w swoim pokoju przygotowując się do wyjścia, jeszcze raz z spojrzał na zegar widząc że zbliża się wyznaczona godzina blondyn wyszedł i podszedł pod dom Sarady, po zapukaniu w drzwiach stanęła ona, Boruto aż zaniemówił z wrażenia. Sarada ubrana była ciemnoczerwone kimono, jej długie czarne włosy były związane w kucyk.

"Wow wyglądasz niesamowicie"

"Dzięki" odpadła rumieniąc się na komplement

Oboje zaczęli iść w centrum wioski.

"Minęło trochę czasu, od kiedy ostatni raz uczestniczyliśmy w tym festiwalu razem" zaczęła Sarada chcąc przerwać ciszę

"Tak, wtedy był z nami jeszcze Mitsuki..."

Nastała ponura cisza na wzmiankę o zmarłym towarzyszu, wkrótce została przerwana docierając do straganów

"Chodźmy coś przekąsić"

"Dobrze"

Para udała się do jednego ze straganów by coś zjeść, pod koniec festiwalu oboje stali na górze Hokage podziwiając fajerwerki.

"Stąd widok jest niesamowity" powiedziała Sarada

"Taa..."Dobra teraz albo nigdy. Sarada jest coś co ci muszę powiedzieć"

"Tak?"

"Wiesz kiedy odsyłałem pamięć wtedy również przypomniałem sobie co do ciebie czuje, jednak nie miałem okazji by ci to powiedzieć albo może najzwyczajniej się po prostu bałem. Jednak gdy zobaczyłem jak Tareyun wchłonął twoją duszę i widząc to żałowałem że ci tego wcześniej nie powiedziałem, lecz teraz nie mam zamiaru przekładać tego na później. Sarada ja...kocham cię"

Sarada przez chwilę zaniemówiła na to co powiedział jej Boruto, z oczu zaczęły spływać jej łzy.

"Hej czy po powiedziałem coś nie tak?"

"Nie, po prostu jestem szczęśliwa że to powiedziałeś"

Zanim Boruto zdołał coś jeszcze powiedzieć, Sarada owineła ręce wokół jego szyji przyciągając go do namiętnego pocałunku, blondyn był tym zaskoczony ale po chwili odwzajemnił go.

"Czy to znaczy?"

"Tak, ja ciebie też kocham"

Para jeszcze przez jakiś czas siedziała na górze Hokage, po czym gdy zrobiło się chłodniej wrócili do domu.

Utracona tożsamośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz