Kolejne tygodnie szkoły mijały bardzo szybko. Co kilka dni widywałam się z Jamesem.
Nienawidziałam szkoły lecz zdałam sobie sprawę że będę tęsknić za moimi przyjaciółkami, zapewne każda z nas pójdzie w inną stronę.
Ale nie chce myśleć tym co nie jest. Jest weekend za 3 tygodnie halloween, w szkole jest impreza, będę musiała na nią pójść. Gdy o tym pomyślę wszystkiego mi się odechciewa.
Nie mogłam zobaczyć się w sobotę z Jamesem, ponieważ musiał pojechać do kolegi by mu w czymś pomóc, nie pamiętałam w czym już dokładnie.
Było już koło 23 i postanowiłam, że pójdę spać. Oddychając poczułam na pościeli perfumy Jamesa z zeszłej nocy. Był u mnie. Przytuliłam się do niej i zasnęłam.
Przede mną kolejny dzień, co ja będę robić, jestem sama w domu. Mój ojciec wraca do domu 1 na tydzień i tylko zostawia nam pieniądze , matka w ogóle a brat tylko na noc. Już go zapewne nie ma.
Hmmm.. A może by pójść na zakupy? To jest zdecydowanie najlepszy pomysł. Była 10. Przygotowałam się do wyjścia co zajęło mi około 2 godzin. Zamknęłam dom, i zamówiłam taksówkę. Już czekała
- Dzień dobry. - powiedział ponuro taksówkarz.
-Dzień dobry, poproszę do galerii.
- Robi się..
A dalej jechaliśmy, gdy już byliśmy przed galerią zapłaciłam i wyszłam, przypadkowo trzasnęłam drzwiami. Widziałam rozzłoszczoną minę Pana z taksówki. Uśmiechnęłam się do niego szyderczym uśmiechem aby nie był zły. Po czym odjechał bardzo powoli.
Weszłam do środka budynku i wchodząc z jednego sklepu do drugiego wybrałam czarną, krótką sukienkę z wcięciem w dekolcie, luźne szorty, szpilki, oraz białe adidasy.
Długo chodząc po galerii nie miałam już siły. Wracając do domu zahaczyłam o sklep spożywczy i kupiłam składniki na obiad.
I w końcu w domu, przebrałam się w wygodny dres i zabrałam się za przyrządzenie kolacji.
Usłyszałam głośne pukanie do drzwi, *kto to może być*- pomyślałam
Podeszłam do drzwi a otwierając je nikogo nie było. Spojrzałam na dół a tam leżała paczka. Podniosłam ją i usiadłam na kanapie aby ją otworzyć.
W środku była zapakowana czerwona bielizna, a pod nią cienki szlafrok w czarnym odcieniu. Na dnie pudełka leżała kartka. Mam nadzieję że kiedyś zobaczę cię w tym, ale jeszcze bardziej wolałbym bez.
To pewnie od Jamesa. Lecz szybko okazało się że nie. Na odwrotnej części karteczki był podpis Richard.
-Co za... - nie do dokończyłam. W środku mnie tłumiło się wiele przekleństw którymi chciałam skończyć to zdanie.
Wyrzuciłam to pudełko do śmietnika stojącego przed domem i znalazłam profil Richarda na Facebooku. Napisałam do niego.
*Co to ma znaczyć? *
N odpowiedź nie musiałam długo czekać, odpisał kilkanaście sekund później.
*Co takiego? *
*Co!?Dobrze wiesz o czym mówię. O bieliźnie którą przyniosłeś pod moje drzwi.*
* Aaa, pomyślałem że ślicznie będziesz w tym wyglądać, a zwłaszcza bez niej. *
* Jak śmiesz w ogóle tak myśleć. Ładnie w tym wygląda ale śmietnik, wiesz? *
* Nie złość się tak*- myślałam że nie wytrzymam. Zablokowałam go na każdym z możliwych social mediu.
- Halo James, co u ciebie?
- Cześć kochanie, u mnie wszystko dobrze a u ciebie?
- Również, tęsknię, długo się nie widzieliśmy.
- Ja też tęsknię, wynagrodzę Ci to.
- Mam nadzieję. Kiedy wrócisz?
- Za godzinę wyjadę, będę koło 19 u siebie, ogarnę się i od razu do ciebie przyjadę, mam coś dla ciebie.
- Okej, takiego?
- Paa
- Głuptasie. Paa
Chciałam przywitać Jamesa, bardzo miło. Za trzy godziny będzie. Zdążę pójść do sklepu. Kupiłam parę drobnostek.
Pomalowałam się i ubrałam się w seksownie ubranie . Przygotowałam kolację, na łóżku było pełno płatków róż. Akurat gdy skończyłam chłopak zapukał do drzwi. Otwarłam je i powiedziałam że mam dla niego niespodziankę, ale musimy pójść na górę. James zdjął buty i prędko za mną pobiegł. Byliśmy w moim pokoju pocałowałam go, widziałam że ma ochotę na coś więcej. Nie chciałam abyśmy każdą chwilę razem spędzali w łóżku...
Dałam mu znak że dzisiaj nie. Nie posmutniał. Przyjął to co mu uświadomiłam on pocałował mnie jeszcze odwzajemniłam jego zachowanie. Dawno go nie widziałam. Cieszyłam się że go mam...
Potem zeszliśmy na dół i rozmawiając zjedlismy kolację.
-Mówiłeś że masz coś dla mnie.
- Właśnie, zostawiłem w aucie. - chłopak poszedł do samochodu a ja nalałam nam po lampce czerwonego wina.
-Proszę...Zostawcie głos, i obserwacje na moim profilu, będzie mi bardzo miło. I doda mi to więcej motywacji, choć mam jej dużo, oraz dziękuję za 100 wyświetleń książki. Czekajcie na kolejny rozdział który pojawi się niebawem.
CZYTASZ
I WANT YOU FOREVER (Zakończona)
RomanceSusan to zwariowana nastolatka, niezbyt zauważalna przez innych ludzi. Poznaje chłopaka któremu ufa jak nikomu innemu, niestety odczuwa że ten się od niej oddala. Dziewczyna daje ponieść się chwili na kilkudniowym wyjeździe. Czy to było dobre posuni...