Obudziłam się, czując rękę Jamesa na moich piersiach.
Nawet gdy śpi dotyka mnie.
Właśnie sobie przypomniałam o wczorajszym zajściu. Musiałam zrobić wszystko, by odpędzić najgorsze scenariusze z głowy.Lekko podniosłam ją do góry i wyślizgnęłam się.
Muszę znaleźć sukienkę. Dlaczego on ma bokserki a ja nic nie mam?
W końcu odnalazłam swoją sukienkę.
Założyłam ją i poszłam do łazienki.
Ściągnęłam z siebie ubranie i wzięłam szybki prysznic. Od razu po wyjściu wysuszyłam włosy.
Znowu założyłam sukienkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, związując tylko na czubku głowy niewielki koczek. Żebym nie wyglądała jak jakiś ziemniak wyjęłam niewielkie pasmo z przodu.Chyba jest w porządku, a nawet wydaje mi się, że lepiej to wygląda niż gdybym je całkiem związała.
Wróciłam do pokoju. James nadal śpi, postanowiłam pójść na dół. Jest 11 więc nqpewno mama nie śpi.
Zastałam ją za blatem, robiła coś do jedzenia.
- Cześć.
- Cześć, wyspaliście się?
- Tak. James jeszcze śpi.
- Już nie. - mama spoglądała do tyłu gdIe stał mój czarnowłosy książę.
- Dzień dobry- powiedział i usiadł obok mnie.
- Zaraz będzie śniadanie.- powiedziała mama. Na śniadanie były kanapki, jajecznica.
- Ja nie jestem głodna.- powiedziałam.
- Czyli zostajemy sami James - powiedziała mama.
- A Thomas w pracy?- zapytałam.
- Tak pojechał z samego rana. - powiedziała a z góry wydobył się głos płaczącego dziecka. - Ochh... To Connor. A już myślałam, że pośpi trochę dłużej. Muszę do niego iść.
- Ja pójdę. - zgłosiłam się.
- Naprawdę? Dziękuję. Jest na górze w sypialni.
- Pewnie. - ruszyłam w kierunku schodów. Odnalazłam sypialnie i znalazłam tam płaczącego w łóżeczku Connora. I myśli wróciły.Sama niedługo mogę zostać matką.
Wzięłam malucha na ręce i pochodziłam po sypialni. Nadal nie przestawał. Może muszę go przewinąć?
Zobaczyłam, że w pokoju jest miejsce do przebierania go i wszystko co będzie mi potrzebne. Wzięłam się za przewijanie braciszka.
Poszło łatwo. Chwilę potem chłopczyk był już przewinięty. I przestał płakać.
Zeszłam z nim na doli udałam się spowrotem na miejsce obok Jamesa.
***
Wracamy już do domu chłopaka. Dach samochodu jest otworzony, czuję jak powiew wiatru rozwiewa moje niezbyt ułożone wcześniej włosy. James przyśpiesza do 170km/h.
Nigdy nie lubiłam, gdy jeździł z taką szybkością, od razu robiło mi się niedobrze.Wyprzedzaliśmy samochody jeżdżące przed nami, praktycznie każdy został przez nas ominięty.
Chwilę jeszcze jechaliśmy i byliśmy już na miejscu. Przed apteką. Musiałam przecież kupić test ciążowy.
Stresowałam się tak bardzo iż trudno to opisać. Nie chciałam mieć dziecka w moim wieku, James zapewne też nie.Weszłam do apteki, była ona mała. Na półkach była niezliczoną ilość leków.
Za kasą stała kobieta, zaledwie kilka lat starsza ode mnie. Trochę się cieszyłam, że nie jest to starsza kobieta. Takie zazwyczaj dziwnie patrzą na młode dziewczyny kupujące testy.Podeszłam niepewnie do dziewczyny.
- Dzień dobry - powiedziałam drżącym głosem.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytała, jej twarz promieniała. Jej usta pomalowane jasnoróżową szminką rozchylily się w wielki uśmiech. Włosy miała upięte w długiego kucyka.
- Chciałam kupić test ciążowy.
- Yhm... Dobrze, już podaje. - zaczęła szukać pod ladą. W końcu wyciągnęła niezbyt duże pudełko. - o jest. Więc w pudełku są 3 testy, może je pani wykonać wszystkie dla pewności. Co prawda jeden powinien dać dobry wynik. Ale nie zaszkodzi się upewnić.- Dziękuję. - zapłaciłam i wyszłam - Do widzenia.
- Do widzenia.Opuściłam niewielki budynek i udałam się do samochodu.
Wsiadłam do środka.
-Nie martw się będzie dobrze. - powiedział James, a następnie pocałował mnie w czoło.Przez powrotną drogę chłopak trzymał moją dłoń, nie puszczając jej nawet na sekundę.
Zatrzymaliśmy się na podjeździe.
Poszliśmy razem do domu i nie zatrzymując się poszłam do łazienki. James czekał na mnie w pokoju.Wyjęłam więc zawartość opakowania.
Postanowiłam zrobić dwa testy.
Ręce trzęsły mi się. Ostatni test z pudełkiem położyłam na umywalce.Trzymałam w ręce zrobione już testy. Teraz muszę odczekać 3 minuty.
Udałam się do pokoju chłopaka i siadłam na materacu.
- I co?
- Za chwilę będzie wynik.Czekaliśmy wspólnie na wynik testu. Były to najdłuższe 3 minuty mojego życia. Gdy już one minęły obróciłam pierwszy z nich. Moim oczom ukazał się wynik...
Ten rozdział krótszy trochę.
Ale chcę was trzymać w niepewności. :D
Do następnego! ❤️
CZYTASZ
I WANT YOU FOREVER (Zakończona)
RomanceSusan to zwariowana nastolatka, niezbyt zauważalna przez innych ludzi. Poznaje chłopaka któremu ufa jak nikomu innemu, niestety odczuwa że ten się od niej oddala. Dziewczyna daje ponieść się chwili na kilkudniowym wyjeździe. Czy to było dobre posuni...