•18•

1.6K 107 226
                                    

TAK WIEM ŻE DŁUGO CZEKALIŚCIE I ŻE MI URWIECIE ŁEB ZA TO ŻE DŁUGO NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW XDDDD










•POV Kokichi•
Gdy się obudziłem był już ranek , a dokładnie 6:45
Saihary nie było przy mnie-

K : Shuichi..?

Wstałem i poszedłem go szukać po domu, jedynie co znalazłem to liścik na stole

Kokichi skarbie, poszedłem pomóc Kaito i Maki. Zrobiłem Ci śniadanie niestety wrócę dopiero wieczorem...baw się dobrze i się nie martw! Buziaaakiii!!! ~Shu"

On jest taki uroczy...no cóż chyba nie mam co robić cały dzień, a może bym się spotkał z Kiibo...?
Tęsknie za tym jak go wkurzyłem, heh..









Spotkam się z nim!

Wziąłem telefon i wybrałem numer do Kiibo
(Ciekawe czy on odbiera telefonem czy samym sobą🤔)

Kiibo : Słucham? Tutaj K1B0!
Kokichi : Heeeeejuuuuu robocikuuu!!
Ki : ah! Kokichi, co się stało że dzwonisz
K : ..mam być szczery..?
Ki : mhm!
K ; nie będziesz się śmiał?
Ki : czemu miałbym-
K : okej bo...JAKBY TĘSKNIE ZA TYM JAK CI DOKUCZAŁEM I CHCIAŁEM SIĘ SPOTKAĆ
Ki : ooh..chętnie bym się spotkał z Tobą ale niestety nie mogę..
K : coś się stało?
Ki : Miu złapała grypę i musze się nią zająć-
K : myślałem że demona seksu nic nie weźmie, jednak się myliłem
Ki : Kokichi to było nie miłe!
K : wybacz! Ale nie mogłem się powstrzymać

Wybuchłem śmiechem

Ki : tak czy inaczej musze już kończyć.. może jutro się spotkamy, co ty na to?..
K : dziwie się że chcesz się spotkać ze mną, ale.. TAK SKARBIE~
Ki : czasem się Ciebie boje..
K : MWAH~

Rozłączyłem się i pobiegłem do łazienki. Spojrzałem w lustro

K : Jebany wzrost krasnala..nawet Saihary nie mogę pocałować tylko musi on się do mnie schylać

Zacząłem z nudów robić jakieś zjebane pozy aż do póki mi się nie znudziło

K : japierdole BRRBRBEBRBRBRBBR!!
....
Ale jestem zajebisty
Saihara wie na co trafił~

Wziąłem szybki prysznic i zawinąłem się w ręcznik. Pobiegłem do pokoju Saihary i zabrałem mu koszulke

K : przecież mogę to pożyczyć...
JESTEM PRZECIEŻ JEGO CHŁOPAKIEM PHI



ubrałem jego koszulke, to była zwykła czarna duża koszulka..
Czułem jego zapach..
Brakuje mi go...






•timeskip•

Była już 18:46
Saihary dalej nie ma...
A ja przez cały dzień zrobiłem z tego domu dżungle

D o s ł o w n i e..

Wszystko było porozwalane
Czekoladowe płatki były rozsypane na podłodze
Ubrania Saihary też leżały na podłodze







K : Saiharamniezabijepomocy

Akurat usłyszałem przekręcanie zamka w drzwiach

Shuichi : Kokichi jeste-
CO TU SIĘ STAŁO
K : NIC
S : KTOŚ SIĘ TU WŁAMAŁ?! WSZYSTKO DOBRZE?
K : NIKT SIĘ NIE WŁAMAŁ-
CHYBA
S : JAK TO CHYBA
I CZEMU CHODZISZ W MAJTKACH I MOJEJ KOSZULCE
K : UHHH....TEŻ CIE KOCHAM
S : CZEMU TU JEST TAKI BURDEL
K : PRZEPRASZAAAAAM!!!



•timeskip•

Musiałem wszystko sprzątać...I ZGADNIJCIE CO






MUSIAŁEM SPRZĄTAĆ W STROJU SPRZĄTACZKI

K : TEN STRÓJ BYŁ KONIECZNY?
S : TO TWOJA KARA
K : BYŁO MNIE SAMEGO NIE ZOSTAWIAĆ
S : CICHO ALBO CI DAM JESZCZE GORSZĄ KARĘ..

Uśmiechnąłem się wrednie

K : a co takiegooo?~
S : ...
K : hmmm?~
S : ...N-nawet o tym nie myśl..

Saihara wyszedł z pokoju a ja dalej sprzątałem

Żyć z kłamcą 💓SAIOUMA💓 DanganronpaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz