•21•

1.5K 92 140
                                    

idź go poszukać <—-


Wyszedłem za nim z domu, minęło pół godziny odkąd wyszedł. Mam nadzieje że tylko on akurat nie przyjdzie do domu kiedy ja wyszedłem go szukać..ehh
Postanowiłem pójść do centrum miasta i sprawdzić jego ulubioną kawiarnie, nie lubiłem wzroku ludzi na mnie więc wszedłem w ciemną alejkę która prowadziła na skróty.

??? : A tu maluszku gdzie się wybierasz? Wiesz że nie można tu wchodzić?~

Postanowiłem to zignorować, pewnie to jakiś randomowy pijany typ..

??? : czy ty mnie kurwa ignorujesz? EJJ MÓWIĘ DO CIEBIE

nieznajomy powalił mnie na ścianę lekko podduszając-

K : P-Proszę puść m-mnie..N-nie mam pieniędzy a musze szukać teraz...

Co ja mam powiedzieć..

K : T-teraz mojego taty..

Postanowiłem skłamać.

??? : PFFFH! W TAKIM RAZIE CIE TAK ZAŁATWIĘ ŻE CIE NIE ROZPOZNA
K : P-Proszę nie..

Zaczynałem powoli widzieć ciemność gdy mnie tak podduszał..jednak przypomniało mi się to co Maki kiedyś uczyła Shuichiego..

•Flashbacki•
Maki : dobra Saihara, jeżeli Cie ktoś poddusi lub cokolwiek to pamiętaj..jeżeli masz nogi wolne to jebnij napastnika prosto w jaja.. A POTEM SPIERDALAJ GDZIE PIEPRZ ROŚNIE
Shuichi : O-OKEJ..
•koniec flashbacków•

K : G-Ghh!!

Kopnąłem napastnika tak jak Maki uczyła Shu-

??? : AUA TY MAŁY SKURWIELU

puścił mnie i wtedy zacząłem uciekać w strone kawiarni. Nie było sensu krzyczeć „pomocy" ponieważ i tak już nie spotkam tego typa..prawda..?


Wszedłem do kawiarni i się rozejrzałem..nie było Saihary..

Kelnerka : Dzień dobry, w czymś mogę pomóc?
K : N-Nie trzeba! Myślałem że osoba z którą miałem się spotkać tutaj jest ale najwidoczniej się pomyliłem...



Znowu skłamałem.

Wyszedłem szybko z kawiarni

??? : TUTAJ JESTEŚ
K : D-Daj mi spokój albo zadzwonie po policję!
??? : OJJJ ZARAZ CIE TAK ROZPIERDOLE O CHODNIK ŻE BĘDZIESZ ZBIERAŁ ZĘBY Z SCHODNIKA!

Złapał mnie za moją chuste i podniósł do góry

... : przepraszam ale masz jakiś problem do niego?

Znam ten głos..

Saihara-Chan..

??? : A TY CZEGO CHCESZ
S : mógłbyś puścić go?
K : T-tata!..

Saihara miał pytający wzrok ale złapał o co mi chodzi

S : puść mojego syna albo..

Wyciągnął swój dowód

S : pójdziesz do więzienia
??? : ojejciu pan detektyw! Chciałem tylko się z nim pobawić!

Postawił mnie na ziemie i odszedł kilka kroków a potem zaczął uciekać..

K : Saihara..
S : nie mów nic..

Po prostu mnie przytulił w ciszy

•Timeskip•
Jedliśmy kolacje, Saihara był taki sam jak wcześniej..

K : Ja..przepraszam za wcześniej..
S : Już mnie nie obchodzi co się stało wcześniej, chodzi mi teraz o to czemu wybiegłeś za mną..a co jakby ten typ coś Ci zrobił..?
K : naprawdę go nie prowokowałam..
S : gdybym akurat nie miał zamiaru wracać tą drogą to nie wiem co by Ci zrobił
K : aż dziwi mnie czemu ludzie nie reagowali..
S : ...Ważne że Ci nic nie jest
K : Saihara..?
S : hm?
K : Kochasz mnie..prawda..?
S : skąd to pytanie? Oczywiście że tak
K : okej.. M-musze iść do łazienki..

Wstałem i poszedłem do łazienki, usiadłem na podłodze i myślałem..







Odkryć jaki Saihara ma problem

•Nie robić narazie nic

Żyć z kłamcą 💓SAIOUMA💓 DanganronpaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz