* Ron i Hermiona są na randce, a Harry opiekuje się Hugo i Rose. Ginny właśnie wraca z pracy *
Ginny : Harry...co? CZEMU?! PO CO?!
Harry : Co czemu?! Jestem chłopcem który przeżył! DWA RAZY! Mogę to zrobić!
Ginny : No dobrze rozumiem, ale... Nie, nie rozumiem, ale o czym myślałeś robiąc to *wskazuję na Hugo i Rose pokrytych musztarda i keczupem*
Harry : *z dumnym uśmiechem* No więc jedliśmy Hot Dogi i ja miałem z kachupem i musztarda więc tak sobie pomyślałem i zrobiłem.
Ginny : *która ma już załamanie* Harry...
Harry : Nie Ginny! Jestem Harry Potter chłopiec który przeżył dwa razy nic nie może mi się stać!
Ginny : Nic? Kompletnie nic? I niczego się nie boisz?
Harry : *nadal się dumnie uśmiecha* niczego się nie boję.
Ginny : Voldemort.
Harry : Pfff przeżyłem DWA RAZY!
Ginny : Śmierciożercy.
Harry : HA! Nic mi nie zrobią.
Ginny : Malfoy.
Harry : A co ta fretką może mi niby zrobić? Ugryźć mnie? Pff
Ginny : Więc niczego się nie boisz? Kompletnie niczego?
Harry : Nic a nic.
Ginny : Powiem tylko jedno zdanie.
Harry : Słucham i tak się nie przestraszę.
Ginny : Zła, mega potwornie zła matka dzieci, które wysmarowałeś ketchupem i musztarda, ktora wraca z randki za *patrzy na zegarek* pół godziny.
Harry : *przestaje się uśmiechać, a przerażenie pojawia się na jego twarzy * *w myślach : o cholera
Giiiiiiny. Kochaaanie. Chciałabyś mi pomóc umyć te małe szkraby?Naprawdę nie wiem co mam w głowie pisząc te talksy, ale mega mi się podoba XDDD