Ginny : Haaaary, wiesz co dzisiaj jest za dzień?
Harry : *w myślach* Rocznica? Nieee to było dwa miesiące temu. Urodziny dziecka? Nie nawet jeszcze dzieci nie mamy.
Ginny : Zapomniałeś?
Harry : Oczywiście, że nie! Jak śmiesz mnie o coś takiego osądzać?!
Ginny : To co jest dzisiaj?
Harry : Kochanie naprawdę bym Ci powiedział, ale powiedziałem Ronowi, że będę u niego rano, do zobaczenia *całuję ja w policzek, po czym się aprotuje do domu Rona i Hermiony*
Harry : Ron! HERMIONE! POMÓŻCIE!
Ron i Hermiona : *wybiegają z rozdzkami*
Ron : Co się dzieje?!
Harry : Ginny coś mówi, że dziś jest, a ja nie pamiętam co jest.
Hermiona : Harry!
Ron : Harry Idioto! Cały dzień wczoraj mówiłeś co zrobisz na urodziny Ginny, które są dziś!
Harry : Aaaa no tak. Przecież nawet prezent mam w kieszeni. No to dzięki. Paa *aportuje się do domu*
Ron : Wiem, że naszym zadaniem było, aby chłopiec, który przeżył ma przeżyć, ale teraz nie zawaham się go zabić.
Hermiona : Pomogę.
Najlepszego Ginny!