Uczucia

2.7K 88 6
                                    

Wróciłam z pracy po czternastej, zamówiłam pizzę bo byłam wykończona. Brak snu źle na mnie wpływał. Musiałam zacząć brać jakieś suplementy diety, bo mój organizm nie dawał rady.

Zrobiłam sobie kawę, to była już moja trzecia dzisiejszego dnia. Położyłam się na leżance przy kominku i wpatrywałam się w sufit. Nie wiedziałam dlaczego ale bałam się strasznie dzisiejszego spotkania z Michałem. Przez wczorajszy dzień sama nie wiedziałam co się dzieję tak w ogóle w moim życiu. Wszystko było tak niespodziewane. Tak naprawdę najbardziej namieszał mi w głowie mój sąsiad. Oj i to strasznie. Mieliśmy być tylko w prostym układzie, a nie w związku. Prosta zasada, seks i nic więcej. Choć nie raz pomagał mi i wspierał w rozterkach. Ale potrafiłam z biegiem czasu kontrolować się i pilnować w uczuciach. Z zamyślenia wyciągnął mnie dźwięk dzwonka do bramy. Zwlekłam się z leżanki i poszłam w stronę wyświetlacza na ścianie. by sprawdzić kto to. Na szczęście to doręczyciel z moją pizzą. Wyszłam do dostawcy, zapłaciłam i odebrałam mój niezdrowy obiad. Mój wzrok mimowolnie pokierował się na dom sąsiada. Naszła mnie pewna myśl, która wyjątkowo nie chciała znaleźć nigdzie odpowiedzi. Nie poprosił mnie bym podlewała mu kwiaty. Zawsze gdy wyjeżdżał na długo o to prosił. Dziwne. Pizza uwalniała swój zapach, który drażnił mój nos. Zrobiłam się tak głodna, że otworzyłam pudełko zanim doszłam do domu.

Usiadłam wygodnie na krześle w jadalni i zajadałam się z wielkim apetytem. Nawet nie wzięłam ze sobą talerzyka tylko jadłam prosto z pudełka. Nagle mój telefon się rozdzwonił. Pobiegłam do salonu chwytając ścierkę po drodze. Spojrzałam na wyświetlacz Pan Dupek. No tak mieliśmy się umówić na sesję, kompletnie o nim zapomniałam. Bo w mojej głowie siedział sąsiad. Odebrałam.

— Dzień dobry Panienko, jak się czujesz? — zapytał nieziemsko słodkim głosem.

— Dzień dobry Aleksandrze. Czuję się wyśmienicie w końcu najedzona. — Nagle usłyszałam śmiech po drugiej stronie. Czy ja powiedziałam coś nie tak?

— A co dobrego jadłaś? — dopytał.

— Coś bardzo, bardzo... — przeciągałam. — Niezdrowego.

— Yhm..., to kobiety jedzą takie rzeczy? Myślałem, że tylko sałatki i wiecznie liczą kalorie. — droczył się ze mną.

— Jak widzisz jestem inna.

— To prawda, nie zaprzeczę. — Przez chwilę zapanowała cisza. — Czy już sprawdzałaś wolne terminy? — Kompletnie o tym zapomniałam więc musiałam improwizować.

— Tak, poczekaj tylko wytrę ręce i znajdę mój kalendarz. — Oznajmiłam. Udałam się do studia, powycierałam dłonie, sięgnęłam po notes.

— Nie lubię czekać ale zrobię wyjątek. — Zabrzmiał całkiem poważnie więc się spieszyłam przeglądając wolne terminy.

— Hm...? A na której sesji zależy ci bardziej? — spytałam przeglądając kalendarz.

— Na tej hotelowej.

— Ok. W takim bądź razie umówmy się, że ja sobie bym przyjechała już w piątek na wieczór i byśmy mogli zacząć w tą sobotę lub za tydzień. Jak tobie pasuje?

— Ta sobota — odparł od razu bez zawahania.

— Dobrze, zapisuję. Musisz mi jeszcze raz podać adres. — Tak naprawdę znałam nazwę hotelu i mogłam sobie wpisać w nawigację ale specjalnie o to zapytałam.

— Nie ma sprawy, prześlę ci w sms—ie. Czyli piątkowy wieczór spędzamy razem? — zapytał zadziornie.

— Razem? — dopytałam.

— Zapraszam cię na kolację i nie chcę słyszeć odmowy. Po tak długiej podróży należy ci się odpoczynek.

— Tylko kolacja. — Zaznaczyłam stanowczo.

Prywatna SesjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz