Rozdział 6

436 31 2
                                    

Zapewne nikogo nie zdziwi fakt, iż następnego dnia (bo na pewno nie poranka) obudziłam się z męczącym kacem na czele z cholernym bólem głowy. I jak po każdej imprezie przywitałam nowy dzień piękną wiązanką przekleństw i onietnicami że więcej nie wezmę alkoholu do ust. Obietnicami, które zostaną złamane przy okazji następnej imprezy. Kiedy wreszcie uniosłam ciężkie powieki, dziękowałam ojcu za rolety na oknach, dzięki którym w moim pokoju panował półmrok. A kiedy przewróciłam głowę lekko w lewo i ujrzałam butelkę wody, a obok dwie tabletki przeciwbólowe leżące na stoliku nocnym, miałam ochotę normalnie go wyściskać. Kiedy już łyknęłam pigułki i nawodniłam, jak na razie wystarczająco, mój organizm, chwyciłam telefon z zamiarem sprawdzenia godziny. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem, widząc na wyświetlaczu godzinę 13.00. Ten mój tatuś to jednak był kochany. Moja mama nigdy nie zważała na to że poprzedniego wieczora byłam na imprezie, ile wypiłam (czego właściwie nie powinnam robić jeszcze przez najbliższe trzy lata, co lubiła przypominać mi na każdym kroku) i jak późno wróciłam do domu – i tak zawsze robiła mi pobudkę o ósmej rano, przeważnie zaczynając dzień pretensjami i wrzaskami, przez co przeważnie miałam ochotę ją udusić gołymi rękami żeby wreszcie się zamknęła. No ale cóż... to jednak moja matka bya, nie wypadało. Dopiero po chwili patrzenia na wyświetlacz komórki zauważyłam małą ikonkę, oznaczającą przyjście nowej wiadomości tekstowej.

Numer nieznany

Jak tam? Kacyk bardzo dokucza?

Zmarszczyłam brwi, za wszelką cenę próbując sobie przypomnieć komu podawałam wczoraj swój numer. Zdawało mi się że pamiętam wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami, a jednak nic takiego sobie nie przypominałam.

Ja

Zależy kto pyta i skąd ma mój numer.

Numer nieznany

Po prostu sobie wziął, kiedy ty byłaś zajęta podbijaniem parkietu z Mali

Moje oczy powiększyły się, kiedy przeczytałam wiadomość i przez najbliższe kilka chwil próbowałam odtworzyć w pamięci ten moment o którym wspominał mój rozmówca. Jasne, pamiętałam jak tańczyłam razem z Hood, ale skąd miałam wiedzieć co w tym momencie działo się z moim telefonem.

Ja

Wciąż nie odpowiedzi na jedno z moich pytań. A poza tym chyba powinnam zacząć bardziej pilnować swoich rzeczy, bo następnym razem zamiast stalkera, mogę trafić na złodzieja...

Numer nieznany

Wypraszam sobie – żaden ze mnie stalker! I powinnaś być mi wdzięczna, bo uratowałem twój telefon przed tym potencjalnym złodziejem, lub co bardziej prawdopodobne, przed zdeptaniem!

Ja

Okeeeej... pogubiłam się i kompletnie nie rozumiem o czym ty do mnie mówisz ( a właściwie to piszesz) Ale jedno wiem na pewno – ignorujesz moje pytanie.

Numer nieznany

Punkt za spostrzegawczość!

Po prostu – telefon wypadł Ci z kurtki, a ja go grzecznie podniosłem i schowałem z powrotem do kieszeni. I nie usłyszę nawet głupiego dziękuje!

Ja

A jednak łapki swędziły żeby jednak się nim pobawić... I wybacz, ale nawet nie wiem komu mam dziękować.

Numer nieznany

Jezu Charlie! Ale z ciebie uparta bestia! Tylko spisałem sobie twój numer, nie rób afery ;x

Damn! || 5 Seconds of SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz