Wkraczamy na salę, tą sama w której po raz pierwszy mnie zaatakowano i już wiedziałam, że to miejsce stanie się moim przekleństwem. No tronie zasiada dwoje zmiennych, jedno z twarzą zimna jak stal, drugie - ukrywajace wszystkie emocje.
- Michael co cię sprowadza?
- Szukałeś mnie, więc jestem.
- Przyprowadziłeś maga, wiesz jakie poniesiesz konsekwencje, jeśli się z nią spoufalisz.
- Ta kobieta uratowała mi życie - szmaragdy w oczach Alfy zapaliły się - jest przyjaciółką. Poznałeś ją Panie na balu.
Alfa unosi dłoń.
- Pyskata kobieta z tajemniczą aurą.
Wyczuwam zagrożenie, przez magie przepływa taka ilość impulsów, że jeszcze chwila i nie dam sobie z nią rady. Poszukuje źródła w tłumie, wszystkie twarze zebranych skierowane są na Władcą, to nie od nich bije ta tajemnicza moc.
- Tak Władco. Tej kobiecie zawdzięczam swoje życie, dzięki niej tu stoję.
Ukłucie w sercu. Ja go nie uratowałam, ta sytuacja nie miałaby miejsca gdybym była starą sobą i odtrąciła przyjazną dłoń.
- On kłamie Partnerze. Cień przejął nad nim kontrole - ja w każdym wypowiedzianym przez Kirze słowie zaczął mi bolesnie doskwierać. Może faktycznie chciałam kontroli?
- Nie pytałem o zdanie Kiro!- dziewczyna zamiera, coś zmieniło sie w ich relacji.
- Black, tak masz chyba na imię?
- Tak Władco - chowam głowę w piasek, nie wiem co planuje wilczek, ale na razie mu na to pozwolam.
- Nie masz nic więcej do powiedzenia?
- Nie.
Gdybym tylko mogła unieść wyżej głowę. Na balu każdy był równy, tutaj jestem gościem i obowiązują mnie ich zwyczaje. Ciężko zapanować nad własnym ja.
- Wybacz Alfo, ale Black jest wyczerpana, za twoim pozwoleniem można umieścić ją w jednej z gościnnych komnat.
- Nie.
- Kira! Straż wyprowadźcie towarzyszkę - nie nazwał jej partnerką. Towarzyszka bliższe określenie konkubiny, oj nie ładnie się dzieje w stadzie.
- Władco ale...- nie dosłyszałam reszty słów. Mam na sobie tylko dwie blokady, co skutecznie powstrzymuje przed użyciem którejkolwiek z moich mocy. Nie dać się odkryć, to jest mój jedyny priorytet.
- Michael odpocznij, zajmę się gościem.
- Ale Władco - z gardła Alfy wydobył się ryk.
- Tak oczywiście - wilczek puścił mi oczko. Dupek, zaplanował to.
Gdybym miała wybór gdzie chcę umrzeć, wybrałabym ten pałac. Pomarańczowe kamienie osadzone na ścianach, przez które wypływa czerwona magma niknąca w szczelinach marmurowej podłogi. Okna przez które wpada jaskrawo czerwone światło zatrzymując się na twarzach strazników, jak skąpani we krwi. Złote arrasy z podobiznami zamierzchłych alf, wszystko kojarzy mi się z...
- Mogę prosić o prywatną rozmowę?
Nie miałam zamiaru spoglądać na szafirowe oczy, szramę na policzku, na umięśniony tors cholera jasna znów ma rozpiętą koszulę.
- Tak Władco - wpycha mnie do pierwszej lepszej komnaty.
- Nie udawaj - zaciska dłoń na mojej tali.
CZYTASZ
Kłamstwo
FantasyJestem kłamstwem, jestem zdradą, mój cel to zemsta. Nie znam uczuć innych niż te. Mam jeden cel, stoi blisko mnie. Nikt nie zna mojej tajemnicy, udaję, przewracam się by potem podnieść. Będę jedyną która przetrwa, jedyną która umie ponieś konsekwe...