Morph nie wydaje się zaskoczony, przechodzi przez pokój, wciska kilka przycisków a za wiszącą fotografią z moja podobizną otwiera się sejf. Sentymentalny drań, wiedział co robi. Kolejne ukłucie, czy zabiło by mnie odrobinę zaufania? Matka powtarzała, że liczyć mogę tylko na siebie, a przyjaciele postawieni pod mur i tak zdradzą.
- Nie wiem co z tym zrobisz, zawsze dokonywałaś własnych wyborów - podaje mi teczkę pełna starych pożółkłych papierów - to - wskazuje na teczkę - to moja próba wyciągnięcia pomocnej dłoni. Teraz twój krok.
Wycofuje się z pokoju i zamyka drzwi. Rozsiadam się wygodnie na fotelu i rzucam okiem na dokumenty. Pierwsze co wpada mi w oko, Morph współpracuje z wampirami od setek lat, w niejasnych okolicznościach rozszerza się choroba dotycząca każdego gatunku, nawet Bogów. Apollo miał sprawdzić jak mają się sprawy w innych stanach, ale dopadł go Zeus i oskarżył o zdradę. Przed wybuchem jedna z laborantek Boga Słońca odkryła zależność w krwi każdego gatunku.
" Zajmuje się przypadkiem v-1236, jest to kolejny zmarły wampir. W jego krwi odnalazłam tą sama bakterię, która zabiła poprzednie ofiary. Nie było żadnych zmian w zachowaniu osobnika, jego gromada stwierdziła tylko, że ostatnio wypuszczał się poza ich granice. Nikomu nie tłumaczył po co. Jak w przypadku poprzednich ofiar, na szyi pojawił się czerwony krwiak wypełniony czerwona mazią. Wszystko wskazuje na to, że wśród gatunków rozprzestrzenia się choroba. Po przebadaniu próbek, mam jasność co do jednego, bakteria pochodzi jeszcze z czasów przed ludzkością. Co nasuwa pytanie, co, lub kto może być pierwszym nosicielem. I jeżeli właśnie teraz owa choroba się ujawniła, to jak długo właściciel chodzi po tym świecie. Potrzebuję więcej próbek by stwierdzić, z jakim gatunkiem mamy do czynienia."
Ślęczę nad papierami od dobrych pięciu godzin, im więcej przeczytałam, tym więcej ciarek przebiega mi po plecy. Wszyscy wydają się nie zauważać problemu który jednak istnieje. Cokolwiek Morphowi i Dawidowi udało się odkryć, szybko zostało usuwane. Po wybuchu, każde ciało, każda próbka w magiczny sposób znikała. Zaciekawiła mnie notatka na temat cichego współpracownika, nigdzie nie widnieją jego dane. Najwyraźniej zależy mu na zachowaniu tożsamości w ukryciu. Co jeszcze bardziej mnie ciekawi. Znikający szpiedzy, nabierający w usta wody Bogowie, dziwne zachowania gatunków. I do tego dochodzą moje informacje o mieszaniu DNA. Nic tylko skakać z radości. Czasami chciałabym się mylić, czuć coś więcej niż same podejrzenia. Czy powinnam przeprosić Morpheusza? Zdecydowanie nie. Czy powinnam zacisnąć pięści i spytać o współprace? Zdecydowanie tak. Powstaje tylko jeden problem, jak zaufać komuś, kto zdradził cię już ponad tysiąc razy. Kto za twoimi plecami ma więcej tajemnic niż agencja wywiadowcza. Bycie odsłoniętym to nie to samo co polować na ofiarę, stajesz się łatwym celem, kimś kto może zostać wystawiony do wiatru w każdej chwili. Współpraca z Bogiem i Wampirem? No lepiej być nie może. Dotarcie do sypialni nie jest jakimś wyczynem, gorzej z przekroczeniem progu. Wspomnienia zalewają mój umysł, nagie ciała, pocałunki palące skórę, wyznania od których do dziś czuję węzeł w brzuchu.
- Co tu robisz?- Bóg najwidoczniej spodziewał się mojej ucieczki po bombie którą na mnie zrzucił bo stoi jedynie w białym ręczniku. Pewnym krokiem wchodzę w jaskinie lwa.
- Przyjmuję ofertę. Mam jednak warunki.
- Oczywiście, że je masz niczego innego nie można się było spodziewać. Więc co to jest, kontaktujemy się tylko telefonicznie, bo nie chcesz oglądać mojej twarzy, a może pragniesz dopisać do listy współpracowników kilka nazwisk? Ten Zmienny jak mu tam.
- Jaszczurka.
- Nie ten.
- Wilczek? Kocurek?
CZYTASZ
Kłamstwo
FantasyJestem kłamstwem, jestem zdradą, mój cel to zemsta. Nie znam uczuć innych niż te. Mam jeden cel, stoi blisko mnie. Nikt nie zna mojej tajemnicy, udaję, przewracam się by potem podnieść. Będę jedyną która przetrwa, jedyną która umie ponieś konsekwe...