XIX

9 5 0
                                    


Gdybym kiedyś miała możliwość życia w świecie przed wybuchem, wybrałabym właśnie to. Połacie zieleni porastające ziemię, drzewa cieszące się na mój widok śpiewają melodie z dzieciństwa. Wodospad spływający kilkanaście metrów w dół, pod którym pierwszy raz uczyłam się tańczyć. Pamiętam wszystkie kwiaty, które wplatałam we włosy. Ciepły wzrok matki, kiedy częstowałam ją pocałunkiem w czoło. Pamiętam małe kocięta, godzinami nie potrafiłam zostawić ich bez opieki. Ciągle uciekały na wysokie gałęzie, a potem zachęcały do dołączenia do nich. Chmury które przybierały przeróżne kształty.

- Ten wygląda jak jabłko.

- Raczej jak śliwka.

- Czekaj niech się przyjrzę. Zdecydowanie jabłko.

- Nie cierpię kiedy to robisz.

- Czyli co?

- Stawiasz na swoim. Jakbyś zawsze musiał być mądrzejszy.

- Taka rola mężczyzny.

- Jesteś chłopcem.

- Ale kiedyś dorosnę, tak samo i ty, a wtedy połączymy się więzią.

- Wszystko sobie poukładałeś. A moje zdanie?

- Przecież mnie kochasz.

- Black musimy iść - mama chwyta mnie za rączkę.

- A Rafael?- mama kiedyś częściej się uśmiechała, teraz dostrzegam tylko smutek w jej oczach.

- Musi zostać. Chodź kochanie.

- Pani matko, czy Black nie mogłaby się jeszcze trochę pobawić, przy wodospadzie widziałem kilka pstrągów tęczowych, zawsze chciała je zobaczyć - mama przystaje, słyszę jej galopujące serce, a potem zwalnia, nie lubiłam jak zwalania.

- Przykro mi Rafaelu.

- A jutro mamo? Ja naprawdę chce zobaczyć pstrągi.

- Musisz się pożegnać - mama nigdy nie mówiła wszystkiego, uczyła mnie i Rafaela otaczającego nas świata. Kiedyś spytałam gdzie jest reszta dzieci. Posmutniała, ale odpowiedzi nie uzyskałam. Byłam tylko ja, Rafael i mama.

- Black znajdę cię - po policzkach popłynęły łzy, starałam się być silna jak mama, ale on był moim przyjacielem. Spojrzałam znowu na mamę, kiwnęła głową, wiedziałam co mam zrobić. Chwyciłam małymi rączkami twarz przyjaciela, spojrzałam w smutne oczka.

- Zrywam naszą przysięgę.

Polana jakby nigdy się nie zmieniła. Właśnie w tym miejscu staliśmy ostatnim razem. Nie zapomniałam, nigdy nie zapomnę. Ten ból zawsze będę nosiła w pustym sercu. Nikt więcej go nie napełni. Moc powróciła, poczuła mój smutek.

"Skąd łzy Black?"

- Jestem smutna.

"Dlaczego?"

- Niektóre wspomnienia bolą.

" Ale ja nie chcę żeby coś cię bolało"

- Wiem kochana, to moja ludzka strona.

"Nie lubię jej"

- Nie myślisz tak.

"Może, sama nie wiem"

- Pragnęłam być zwykłym człowiekiem, przez jakiś czas.

"Przecież masz ludzką stronę"

- To, że ją mam nie znaczy, że nią jestem.

KłamstwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz