ŦɌᵾŦĦ

85 8 13
                                    

⎯⎯⎯ ᴄʜᴀᴩᴛᴇʀ 25

To była jedna z tych sytuacji, w której Jisoo nigdy nie chciałby się znaleźć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To była jedna z tych sytuacji, w której Jisoo nigdy nie chciałby się znaleźć. Został przyłapany na szperaniu w cudzych rzeczach. Nie dało się tego wytłumaczyć bez poniesienia żadnych konsekwencji. Czuł, że to już prawdziwy koniec, bo w progu stał nie kto inny jak sam właściciel pokoju.

Na twarzy Hansola malował się gniew, najbardziej można było go uchwycić w jego pomarańczowych tęczówkach. Wyglądały jak prawdziwy ogień.

Hong był sparaliżowany, nie drgnął nawet kiedy starszy podszedł do niego i wyrwał mu z rąk dziennik.

- Pytałem, co tu robisz - jego głos jeszcze nigdy nie wydawał się tak bardzo chłodny, jak w tej chwili.

Drugi raz doświadczył widoku jego złości, ale tym razem pojawiła się ona przez niego, a nie przez bandę licealistów. Ani razu nie chciał go zdenerwować, teraz nawet nie wiedział jak się z tego wytłumaczyć. Strach przejął nad nim kontrolę. Najchętniej uciekłby stąd, widząc jak chłopak coraz bardziej się niecierpliwi, ale szybko zrozumiał, że powinien zrobić co innego. A konkretniej o coś zapytać.

- Powiedz mi... dlaczego masz dziennik mojego dziadka? Co cię z nim łączyło? - mając w sobie jeszcze resztę odwagi, zadał te dwa pytania. Chciał jak najszybciej dowiedzieć się prawdy. Nie zamierzał z tym czekać.

Hansol automatycznie stracił swoją chęć mordu i przybrał zawiedziony wyraz twarzy. - Czyli już tam zajrzałeś? - nie musiał dostać odpowiedzi, bo już samo zauważenie zdjęć wokół Jisoo mówiło samo za siebie.

- ...Przepraszam, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - spuścił głowę, a dłonie zacisnął na kolanach. Nie chciał wspominać o kocie, który był tutaj głównym powodem tego zajścia. Dobrze wiedział, że Kim nie lubił go od samego początku. - Ale chcę wiedzieć, skąd znasz mojego dziadka.

Hansol ukucknął obok i zaczął zbierać rozproszone po podłodze fotografie, by znalazły się na nowo w dzienniku.

- Czy to dla ciebie takie ważne? Przeszłość powinna zostać przeszłością - mruknął ponuro.

Widać było, że nie jest mu na rękę do tego wracać, ale Jisoo zbyt bardzo zależało. Chwycił go za dłoń i spojrzał mu prosto w oczy. - Proszę - biła od niego desperacja i chęć poznania prawdy.

Starszy był cicho przez pewien moment, nawet nie odtrącił jego dłoni. Wyglądało na to, że zastanawiał się nad podjęciem dobrej decyzji.

W końcu z jego ust uwolniło się sfrustrowane westchnięcie i zaczął masować swój kark. - Niech ci już będzie - przeczuwał, że inaczej nie da mu spokoju i będzie ciągle za nim łaził lub, co gorsza, zwróci się z tą sprawą do reszty jego braci.

Wstał i po odłożeniu starego dziennika na komodę, usiadł na łóżku, natomiast Jisoo nadal klęczał na podłodze. Hansolowi widocznie to nie przeszkadzało, bo nie zaoferował mu wygodniejszego miejsca, tylko rozpoczął oczekiwany temat.

NȺɃƗOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz