𝕄𝕆𝕋ℍ𝔼ℝ

76 9 0
                                    

⎯⎯⎯ᴡᴏɴᴡᴏᴏ ᴀɴᴅ ᴊᴜɴʜᴜɪ

- Junnie, kochanie, coraz bardziej przypominasz mamusię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Junnie, kochanie, coraz bardziej przypominasz mamusię. Jestem dumna, synku.

Chłopiec nie tylko na samą pochwałę się ucieszył, ale i z powodu delikatnej dłoni na jego głowie. Dotyk ich matki zawsze działał w kojący sposób, był niezwykły i to właśnie Junhui mógł najczęściej doświadczać tej przyjemności. W końcu był jej ulubieńcem.

Niestety przez fakt, iż Junhui był wyjątkowy w oczach rodzicielki, reszta jej synów została odrobinę pominięta. Najbardziej jednak w tym wszystkim cierpiał Wonwoo. Mógł jedynie patrzeć z boku jak reszta jego braci jest obdarowywana matczyną miłością. Sam ani razu nie mógł jej doświadczyć.

Nie potrafił zrozumieć dlaczego jest gorszy, dlaczego nie jest kochany. Przez to miał wrażenie, że tutaj nie pasuje.

Każdego dnia siedział w kącie i czytał książki. Był to jeden z jego nielicznych sposobów na samotność. To okropne odrzucenie sprawiło, że Won już w ciągu swoich pierwszych lat zamknął się w sobie i mało co mówił. Cały żal, smutek i cierpienie tłumił w sobie, nie chcąc okazać z zewnętrznej strony, jak bardzo jest mu z tym wszystkim źle.

Istniał jednak mały wyjątek osoby, która potrafiła sprawić, że ból serca znikał chociaż na moment.

- Wonwon! Pobawmy się razem! - on był tylko tym wyjątkiem.

Ciągle uśmiechnięty, miły i może nawet aż nadto nakręcony na wszystko, Junhui.

- Chcesz pobawić się w berka? Może ułożymy puzzle? A co ty na to, żeby zbudować wielki zamek???

Bez problemu można było stwierdzić, że są wielkimi przeciwieństwami. Ale to właśnie ich do siebie przyciągało.

Junowi ani trochę nie przeszkadzała natura brata. Nawet jeśli obsypywał go tyloma pytaniami dziennie i tak najczęściej kończyło się na tym, że młodszy również chwytał za książkę i dotrzymywał Wonwoo towarzystwa, by nie był sam. Junhui czasami również chciał być "normalny" i nie wyróżniać się w oczach matki. Tak było o wiele wygodniej.

Zawsze kiedy dochodziło do ich wspólnej lektury drugi był wypełniony wdzięcznością, ale co ważniejsze radością.

Z czasem jednak pewna rzecz uległa zmianie. Won zauważył, że zielonooki z dnia na dzień przywiązuje się do niego coraz bardziej. Przeważała w tym bliskość fizyczna. Jun zawsze był czepliwy, ale nie aż tak. Oczekiwał od brata wiele czułości, pragnął jego uwagi. Byli wtedy jednak jeszcze bardzo młodzi i czarnowłosy nie widział w tym nic złego.

Ale nie zmieniło się to nawet wtedy kiedy stali się dorośli, wręcz bardziej nasiliło. Nie było już tylko przytulania, trzymania za rękę, czy też spania w jednym łóżku. Między nimi zrodziło się coś mocniejszego, coś co nigdy nie powinno mieć racji bytu. W końcu byli braćmi, więc za współżycie ze sobą powinni zostać ukarani. Na szczęście reszta rodziny nie miała pojęcia o relacji, jaka łączyła tę dwójkę.

Zielonooki ani razu nie był świadomy swojego nieodpowiedniego zachowania, ale nie tylko po jego stronie leżała wina. Przecież Wonwoo mógł w każdej chwili to przerwać, zacząć trzymać brata na dystans. Jednak tego nie zrobił.

Może to dlatego, że Junhui okazał mu miłość i poczuł się wreszcie chciany?

Kochał Juna, miał ochotę chronić go przed wszelkim złem. Nadal jednak nie wiedział dokąd ta miłość sięga, zważając na fakt, że samo to słowo było dla niego obce. Ale mimo wszystko uczucie go wypełniające było bardzo silne.

Jako jedyny nie potrafił dostrzec podobieństwa urody Junhuia do ich matki - wyjątkiem były oczy - a to dlatego, że ani razu nie miał okazji przyjrzeć się jej z bliska. Czy żałował? Czy naprawdę chciałby poznać ją teraz bliżej?

Nie.

W końcu kto by chciał być u boku osoby, która nawet na łożu śmierci potrafiła powiedzieć, że Wonwoo nie jest jej synem? Że nie potrafi sobie wybaczyć za to, iż go urodziła?

Bo był inny, dzieckiem gwałtu, którego dokonał jego własny ojciec na matce.

Przez to też mimo że jego kwiat odpowiadał opisowi - "Miłość, równowaga emocjonalna" - było wręcz odwrotnie.

NȺɃƗOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz