Sięgnąłem po telefon z chęcią sprawdzenia godziny. Białe światło z urządzenia chwilowo mnie oślepiło.
Gdy moje oczy zdążyły przyzwyczaić się do nagłej zmiany światła, spojrzałem na zegarek. Godzina wskazywała 3:24. Usiadłem łapiąc się za głowę, za oknem totalna ciemność. Jedynie gwiazdy i księżyc lekko schowane w chmurach rozjaśniały się na niebie.
Postanowiłem wstać i pójść do łazienki skorzystać ze swoich potrzeb. Wychodząc z niej wpadła mi myśl, by udać się do sypialni, ponieważ nie byłem już śpiący. Wszedłem do wspomnianego pokoju i sięgnąłem po wagę. Stanąłem na niej i tak jak zwykle, im bardziej liczby rosły, tym gorzej czułem się sam ze sobą. W końcu cyfry się zatrzymały, 49,7kg. Najwidoczniej woda wczoraj zatrzymała się w moim organizmie.. Lekko uszczęśliwiony spadkiem 1,3 kg odłożyłem wagę i pokierowałem się do kuchni.
Otworzyłem lodówkę, pustki.. Trzeba będzie dzisiaj pójść do sklepu. Wziąłem szklankę z szafki i nalałem do niej wody. Stanąłem przy oknie przyglądając się pustych ulicach Seulu. Chwilę tak wpatrzony, popijając wodę wpadłem na kolejny pomysł. Odstawiłem szklankę na blat i poszedłem do garderoby, tam się przebrałem. Miałem na sobie czarną, dużą i ciepłą bluzę, oraz czarne spodnie żeby nie rzucać się w oczy. Do tego ubrałem jeszcze czarne buty i wyjąłem z wnętrzności specjalnej szuflady maseczkę. Włożyłem ją na twarz, początkowo zasłaniała tylko brodę.
Przeglądnąłem się w lustrze, nawet nie będę komentować tego jak źle wyglądam. Schowałem telefon w tylną kieszeń u spodni, założyłem maseczkę zasłaniając nią nos oraz usta i wyszedłem z domu, zamykając za sobą drzwi na klucz. Możecie domyślać się na jaki pomysł wpadł ten głupek. - Czy ja poważnie mówię o sobie w trzeciej osobie.. Ach, nieistotne.- Myślę, że nie muszę wam mówić, jaki to pomysł. Jest to dosyć logiczne.Idąc przez ciemne ulice miasta czułem wolność. Spokój ogarniał całą moją duszę. Wszystkie negatywne myśli po prostu zniknęły, nawet te o wadze, czy jedzeniu i pilnowaniu liczenia Kalorii. Chłodny powiew wiatru odczuwałem na kostkach, co dodawało lekkich, przyjemnych dreszczy. Nocne spacery były dla mnie jak lek na wszelkie zło. Mogę mieć najgorszy dzień w swoim życiu, a wystarczy krótki, nocny spacer i o wszystkim złym zapominam. Ciemne, puste drogi oświetlone tylko lampami o ciepłych odcieniach. Gwiazdy, księżyc i różne światełka wydobywające się ze środka stolicy, dodają tylko większego, magicznego uroku.
Idąc tymi różnymi drogami, postanowiłem wejść do parku Hangang. Moim zdaniem najpiękniejszego Parku w całym Seulu. Gdy dotarłem na miejsce, prócz pięknemu niebu zacząłem się przyglądać też naturze. Drzewa pochylające się na zimnym wietrze wprawiały mnie w jeszcze większy spokój.. Samotne ławki, kwiaty, przeróżna roślinność, tego mi było trzeba. Nie znam bardziej ukajającego leku na zły humor, niż przyroda w nocnym świetle.
Nie zauważyłem nawet, że tak szybko czas minął, gdy moim oczom ukazał się wschód słońca przebijający się przez gałęzie drzew. Wyjąłem telefon z kieszeni, a na nim widniała godzina 5:06 oraz powiadomienie ze snapchata. Wszedłem w nie, a tam zdjęcie z imprezy chłopaka, który mi dokucza, z dopiskiem "wszyscy prócz Ciebie dobrze się bawią, lamusie haha". Nie ruszyło mnie to zbytnio, może i oni siedzą całą noc na jakiejś imprezie i dobrze się bawią, aczkolwiek ja mam lepsze rzeczy do roboty przykładowo uspokajający spacer.
Zacząłem wracać do domu. Szedłem już coraz to jaśniejszymi ulicami. Z minuty na minutę słońce wznosiło się coraz bardziej w górę, oślepiając mnie swoim blaskiem. Po jakiejś chwili natknąłem się na pewien budynek, którego wcześniej nie zauważyłem.
„Siłownia, miesięczny karnet na zajęcia fitness 50% taniej!" Znowu wpadły do mojej głowy myśli o naśmiewaniu, jedzeniu, liczeniu Kalorii i spalaniu ich przez treningi. Postanowiłem spisać sobie numer telefonu widniejący na drzwiach budynku i zadzwonić tam, gdy będę miał czas w środku dnia.Ponownie skierowałem się w stronę swojego domu. Będąc już pod drzwiami wyjąłem klucze, włożyłem jeden z nich w zamek próbując go przekręcić, jednak bez skutku bo drzwi były otwarte..
|Wiem, że na pewno cieszycie się z takiego zakończenia dzisiejszego rozdziału ^^. Wy również, tak jak Jimin lubicie wieczorne klimaty? Miłego dnia/nocy życzę.|
CZYTASZ
The Last Chance | Jikook
FanfictionMłody 19 letni student o imieniu Park Jimin jest ofiarą szykanowania w swojej uczelni. Uczniowie widząc jego pogarszający się z dnia na dzień stan zdrowia, dalej nie odpuszczają wyniszczając przy tym psychikę chłopaka, przyprawiając go o stany depre...