Biorąc prysznic usłyszałem wydobywający się z sypialni hałas. Odrazu zakręciłem wodę, wytarłem się lekko ręcznikiem i owinąłem go sobie wokół pasa. Wyszedłem z łazienki i rozejrzałem się po sypialni. Po chwilowych poszukiwaniach ujrzałem Jimina leżącego plecami na ziemi.
—Co się stało?—Zapytałem. Chłopak odrazu zerwał się z podłogi.
—Em, nic, nic!
—To czemu leżałeś na podłodze i czemu był jakiś huk, oraz kiedy wstałeś?
—Za dużo pytań, Ggukie. Ja po prostu się rozciągałem i lampka zleciała z szafki nocnej, przepraszam..
—Ale nic Ci się nie stało?
—Nie, jestem cały i zdrowy!
—No dobrze. Kłać się do łóżka, jest późno. Ja się ogarnę i przyjdę.
—Oczywiście!Wróciłem do łazienki. Jimin dziwnie się zachowywał, jakby coś ukrywał.. Podejrzane to było wszystko. Wszedłem ponownie pod zimną wodę, by się zregenerować.
Pov. Jimina.
Już się bałem, że Jungkook zauważy, iż ćwiczyłem. Niby to tylko brzuszki, ale jednak wiem, że nie chciałby abym ćwiczył. Cholerna lampka..
Porobiłem jeszcze trochę brzuszków, a gdy usłyszałem, że woda w łazience przestała lecieć wskoczyłem do łóżka pod pierzynę. Swoją drogą, koszulka jaką miałem na sobie miała taki piękny zapach, ciekawe tylko skąd ją mam. Pewnie Ggukie mi ją dał, gdy spałem, choć to troszkę dziwne, bo musiałby mnie wtedy widzieć nago.. Całe moje ohydne ciało.. Współczuję mu totalnie.
Nagle ujrzałem zbliżającego się do mnie Jungkooka. Odrazu uśmiech wtargnął na moją twarz. Chłopak był bez koszulki, w samych bokserkach. Widząc jego umięśnione ciało kopara mi opadła, choć szybko się pozbierałem, by ten nic nie zauważył.
—Jutro mam bardzo ważne spotkanie biznesowe, połączone z lekką imprezą. Co Ty na to, abyśmy razem poszli?—Spytał Jungkook wchodząc pod kołdrę.
—Jestem za!—Odpowiedziałem z uśmiechem.
—To się cieszę. A teraz dobranoc, kochanie.—Pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie.
—Dobranoc, Ggukiś.—Wtuliłem się w niego powoli zasypiając.Następnego dnia
Dzisiaj wstałem okropnie szczęśliwy budząc się w ramionach Jungkooka. Czułem, że ten dzień będzie jednym z udanych, nie mogę się już doczekać co będzie później.
Jungkook dał mi jakiś swój stary garnitur, abym wyglądał stosownie i wyszliśmy z domu. Mężczyzna wyglądał jak typowy biznesman, a przecież był tylko właścicielem siłowni. Chociaż, może to nie wszystko, tak naprawdę nie wiem jeszcze przecież o nim wszystkiego..Doszliśmy do samochodu, a raczej do małej limuzyny, którą Jungkook wynajął. Była ona biała, przepiękna. W pojeździe znajdował się już kierowca, my z Jungkookiem usiedliśmy z tyłu. Limuzyna była wyposażona w szampana i do tego kieliszki, a na osłodzenie małe pudełeczko raffaello. Oczywiście tych pralinek nawet nie tknąłem, za dużo węglowodanów w nich. Natomiast szampana Jungkook otworzył i razem wypiliśmy po jednym kieliszku stukając się nimi.
W trakcie jazdy dostałem powiadomienie z messengera, a zaraz jeszcze więcej. Odłożyłem więc kieliszek i wyciągnąłem telefon. Na ekranie urządzenia widniały wiadomości takie jak:"pedał! Haha" "jak on może Ciebie chcieć, takiego nieudacznika? Lamus!" "nie wierzę, że grubas znalazł chłopa, Imaooo" "Niedość, że zjeb, to jeszcze gej, hahaha idiota!"
Mój wyraz twarzy odrazu stał się ponury, a łzy zaczęły gromadzić mi się w oczach. Tylko skąd oni wiedzą, że mam kogoś.. Wszedłem na instagrama, pierwsze zdjęcie jakie mi się wyświetliło to ja i Jungkook całujący się przed limuzyną wstawione dziesięć minut temu. Jakiś idiota musiał nas zobaczyć i zrobić zdjęcie z ukrycia, moje życie w szkole jest skończone..
CZYTASZ
The Last Chance | Jikook
FanfictionMłody 19 letni student o imieniu Park Jimin jest ofiarą szykanowania w swojej uczelni. Uczniowie widząc jego pogarszający się z dnia na dzień stan zdrowia, dalej nie odpuszczają wyniszczając przy tym psychikę chłopaka, przyprawiając go o stany depre...