Jungkook 3 lata temu.
Pogoda w tegoroczną jesień jest wyjątkowo chłodna, a ulice Seulu pokrywa gruba warstwa kolorowych liści. Niespełna dwa miesiące temu skończyłem osiemnaście lat, lecz absolutnie tego nie odczuwam. Posiadanie miano „dorosłego" nic nie zmieniło w moim życiu poza możliwością brania udziału w głosowaniu na wyborach, ale to dalej nic. Miałem nadzieję, że gdy stanę się pełnoletni będę w stanie unormować swoje życie, tymczasem gniję we własnym ciele z mnóstwem problemów na głowie, wyglądając przez okno w moim liceum i z niecierpliwieniem wyczekuję aż w końcu wyjdę zza murów tej szkoły. Klasa maturalna, brzmi poważnie, nieprawdaż? Ale nie dla mnie. Moim celem jest znalezienie sposobu na szybkie pieniądze i wyniesienie się od toksycznej rodziny, nic poza tym mnie zbytnio nie interesuje.
Mój ojciec jest jednym z najbogatszych ludzi w Korei, zajmując miejsce premiera, a jego żona, czyli moja matka, jest jego zwykłą marionetką co ma tylko dbać o siebie i ładnie wychodzić na zdjęciach. A ja -jako jakże wspaniały syn- powinienem być posłuszny, pójść na prawo w ślady ojca, znaleźć sobie małżonkę i spłodzić mu wnuki, żeby miał jeszcze więcej osób do pomiatania. Szczerze, to w dupę może mnie pocałować, szybciej zamienię się w kota, niż spełnię jego zachcianki.
I teraz pojawia się pytanie, skoro mój ojciec jest bogaty, to czemu potrzebuję na szybko pieniędzy? Odpowiedź jest prosta, nie zamierzam nic od niego brać.
Ojciec odkąd pamiętam wmawiał mi, że muszę wejść w politykę i dołączyć do niego, to będę mieć ustatkowane życie, aczkolwiek ten świat jest dla mnie zbyt chory. Masa toksyczności, a dwulicowość to drugie imię politycznego świata, mój ojciec jest idealnym przykładem. Próbuje szukać jak najwięcej znajomości, najlepiej osób które są wpływowe w kraju, niczym on, a gdy już znajdzie swoją ofiarę traktuje ją najlepiej jak może, byle tylko przekonać ją do siebie. Już kilka godzin później umawia się na spotkanie ze swoimi kolejnymi przyjaciółmi i rozmawiają jak pozbyć się tego nowicjusza, mimo że dzień wcześniej planowali jak pozbyć się siebie nawzajem.
Od dziecka swoją pracę przekładał na mnie, jak i swoje emocje, co oznacza że jak coś go rozzłościło to wyżywał się na mnie w przeróżne sposoby. To jednak mogłem jeszcze znieść, ale to jak wyżywał się na mojej matce łamało mi serce. Wisienką na torcie był dzień, który zapamiętam do końca swych dni, kiedy dokładnie pół rok temu niechcący rodzice dowiedzieli się, że jestem biseksualny.
Siedziałem w swojej domowej siłowni, słuchając muzyki na słuchawkach, więc nie słyszałem nic poza nią. Nagle przy podciąganiu sztangi ktoś strącił mi ją z rąk i popchnął mnie na pobliską ścianę, ledwie zdążyłem zauważyć kto za tym stoi, a już dostałem w pysk, oczywiście ta osoba okazała się być moim ojcem.
— Pojebało cię?! — wyrzuciłem z siebie łapiąc się za policzek. Ojciec złapał mnie za koszulkę i przywarł do ściany.
— Miej szacunek do ojca swego bo zaraz oberwiesz po raz drugi, gówniarzu.
— O chuj ci chodzi? — wyrwałem się z jego uścisku.
— Ty lepiej wytłumacz mi co to do cholery ma znaczyć?! — wrzasnął wciskając mi przed twarz artykuł z gazety. Wyrwałem mu go z ręki i przeczytałem nagłówek, pod którym było moje zdjęcie z imprezy, gdzie całuję się z randomowym chłopakiem stamtąd. „Syn sławnego premiera Jeona Ji-hoona obściskuje się na imprezie z chłopakiem! Czyżby polityka premiera na temat znieważenia homoseksualistów była kłamstwem?"
Złapałem się za głowę. Kurwa mać skąd oni mają te zdjęcie?
— Zamierzasz coś powiedzieć czy będziesz tak kurwa stać jak kołek? Wytłumacz mi co to ma do cholery znaczyć! — wytrącił mi gazetę z rąk.
— A z czego mam ci się tłumaczyć? — spojrzałem na niego prześmiewczo. — Tak, to prawda. Syn cudownego premiera, który jeździ po osobach innej orientacji jest pierdolonym biseksualistą! I co, rozwalisz mi ryj, albo wyrzucisz mnie za to z domu?
— Ty jesteś jakiś popieprzony! Jak ja cię wychowałem? Społeczność tego całego lgbt to psychoza, którą powinno się leczyć! — patrzył na mnie tymi przepełnionymi złością, czarnymi tęczówkami, a mi się chciało rzygać patrząc na jego twarz. Naprawdę żałuję, że spłodził mnie taki ktoś jak on.
— I co wyślesz mnie do wariatkowa? Na pewno dziennikarze będą zachwycani mając więcej tematów do pisania. Już widzę te wszystkie nagłówki gazet i stron internetowych „wspaniały premier Jeon Ji-hoon posyła swego własnego syna do wariatkowa bo jest walonym homofobem!" — wrzasnąłem i wyminąłem go, po czym udałem się do swojej sypialni, nie licząc na jakąkolwiek odpowiedź. Słyszałem po drodze tylko jak warczy pod nosem, ale mało mnie to interesowało.
Już wtedy do końca zrozumiałem, że na pewno muszę się stąd wynieść i nie chce mieć z nim nic do czynienia.
![](https://img.wattpad.com/cover/245784749-288-k514121.jpg)
CZYTASZ
The Last Chance | Jikook
FanficMłody 19 letni student o imieniu Park Jimin jest ofiarą szykanowania w swojej uczelni. Uczniowie widząc jego pogarszający się z dnia na dzień stan zdrowia, dalej nie odpuszczają wyniszczając przy tym psychikę chłopaka, przyprawiając go o stany depre...