Nocka

31 5 0
                                    

Gdy przebrałam się w ciepłą, za dużą, czarną bluzę i obcisłe spodenki do połowy uda poszłam do pokoju licząc że pizza jest ciepła. Jack już siedział sobie na moim łóżku szukając filmu. W ciuchach mojego taty wyglądał jak on gdy był młody i dopiero co poznał mamę. Podobno i ona była inna. Usiadłam obok niego i otworzyłam karton z pizzą. Dopiero po chwili zobaczyłam że wszystko co kupiliśmy było wsypane do misek. Spojrzałam na skupionego chłopaka który starał się wywnioskować jaki film będzie fajny. Dla mnie liczyło się to że będzie oglądał go ze mną. W pewnym momencie jego wzrok uciekł z telewizora i zszedł na mnie.

-O co chodzi? - zapytałam.

-O nic, ładna jesteś wiesz?

-Nie jestem ładna, fajna i wogóle. Obejrzymy ten film. - powiedziałam bezdusznie.

Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Zaprosiłem kogoś jeszcze. - stwierdził.

-Ja się na nikogo nieznajomego nie zgadzałam. Nikt tutaj za próg nie wejdzie. - powiedziałam.

-Idź choć zobacz, może ci się spodoba.

Wstałam wkurzona i powoli szłam po schodach. Wpuściłam go do mojego mieszkania, dałam jeść, pożyczyłam ubrania po ojcu a on sprasza sobie gości. Gdy otworzyłam drzwi zamurowało mnie. Jak najszybciej przytuliłam mocno stojąca na deszczu z parasolką Marinę.

-Zaraz się popłaczę... - wymruczałam.

-Spokojnie, mogę wejść?

-Jasne!

-Musimy poważnie pogadać, dobrze wiesz o czym. - stwierdziła Marina ciągnąć mnie w stronę kanapy.

Po chwili ciszy Marina spojrzała mi w oczy.

-Co ty wyprawiasz!? Bierzesz dragi! Czemu?!

-Bo chcę zniknąć! Rozumiesz! Mam dość życia, nie chcę żyć. Najlepiej bym podcięła sobie żyły i patrzyła jak krew spływa po moich rękach. Nienawidzę życia, nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie chce, nikt nie ma dla mnie czasu. - mówiłam patrząc na przyjaciółkę.

Wybuchnęłam, tak, zrobiłam to. Powiedziałam to co myślałam i już żałuję. Teraz tylko chciałam wziąć żyletkę i trochę sobie ulżyć patrząc na krew. Marina przybliżyła się do mnie i przytuliła.

-Będzie dobrze, nikomu tego nie mówię, ale moja kuzynka popełniła samobójstwo półtorej roku temu. Chodziła smutna, cięła się, wymuszała wymioty, wstrzymywała oddech aby zemdleć. Po roku zakończyła to wieszając się w swoim pokoju a prędzej gdy się pocięła napisała krwią na ścianie PRZEPRASZAM. Dlatego się o cię nie boję...nie zrób mi tego...proszę...ja chcę patrzeć jak idziesz na studia a nie...jak...jak wisisz... - mówiła drżąc.

Współczuję jej, stwierdziłam że się postaram nie zrobić nic takiego. Otarłam jej łzy i obie poszłyśmy do Jacka który wziął kubek, nalał do niego wrzątku, przykrył talerzem i postawił na niego pizze. Stwierdził że chciał aby była gorąca. Pomysł był głupi ale zadziałał idealnie. Jack wybrał jakąś popularną komedię. Szczerze to nigdy tego nie oglądałam. Siedliśmy na moim łóżku. Ja leżałam na środku a obok mnie Jack i Marina. Przez cały czas za dłoń trzymała mnie przyjaciółka. Nikt nigdy mnie tak nie wspierał, prócz taty. Po zjedzeniu wszystkich smakołyków poszliśmy spać. I znowu byłam samotna a przecież oboje leżeli obok mnie. Wyglądali bardzo słodko gdy spali. Czułam jakby ktoś uderzał mnie w serce. Wstałam i poszłam do łazienki, wzięłam trzy tabletki i popiłam wodą z kranu. Widziałam jak wszystko się kręci, czułam jak moja krew zaczyna płynąć inaczej niż zawsze. Uśmiechnęłam się, byłam szczęśliwa, byłam kochana, byłam wreszcie tym kim chcę.

Anonimowe Szczęście (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz