Marina
Nie umiałam przyjąć do wiadomości że Lara nie czuję nic do Jamesa. Nie da się przestać kochać z dnia na dzień. Niestety ja nie miałam na to wpływu, marzyłam tylko o tym aby mój wieloletni przyjaciel odnalazł się a przynajmniej odpisał. Gdy wróciłam do domu z Larą moja mama zrobiła nam kolację. W porównaniu do mamy Lary były to dwie zupełnie inne osoby. Moja mama Waleria, była Meksykanką. Czarne włosy, mulatka. Przypominała z charakteru bardziej babcię niż mamę. Kochała gotować, oglądać Tureckie seriale i chodzić w kolorowych sukienkach z odsłoniętymi ramionami. Nawet mój dom przypominał bardziej Meksyk, pomimo że tata był Polakiem. Czasem myślałam że wiem więcej o Meksyku niż w Polsce. Bez problemu od najmłodszych lat mówiłam po hiszpańsku jak i po angielsku. Mama i tata poznali się w Ameryce a gdy ja się urodziłam mieszkali tam jeszcze rok. Pomimo to moi rodzice mnie mieli na tyle rozumu żeby uczyć języka hiszpańskiego i angielskiego w domu dlatego gdy byłam młodsza często zamiast mówić po polsku mówiłam w innym języku. Gdy rozmawiałam przez telefon lub na kamerce z rodziną z Meksyku to często ludzie się na mnie dziwnie patrzyli. Ale wiem że mogę przynajmniej przeklinać w innym języku i nikt mi na to nie zwrócił uwagi. Moja mama na kolację zrobiła leczo, we wszystkich potrawach robionych przez nią zawsze było można wyczuć nutę meksykańskich przypraw. Same często się zastanawiałam czy bardziej lubi kuchnię mojej mamy czy kuchnię mojego taty. Poszłam z Larą do swojego pokoju aby wybrać film na dzisiejszy wieczór. Wiedziałam że no i tak to jej nie rozluźni ale może przynajmniej coś da. Zresztą ja też nie byłam spokojna do tej pory i James mi nie odpisał a ja byłam lekko w nerwach nie wiedząc co się z nim dzieje. Nie chciałam zaczynać ty rozmów na temat przyjaciela, mogłam zrozumieć że nie jestem w pracy miałam chęć powiedzieć to go jej całą prawdę, ale wiedziałam że ona będzie w złym humorze. Spojrzałam na wyświetlacz telefon, robiłem tak co chwilę więc wyglądało to strasznie podejrzanie.
Lara
Marina co chwilę patrzyły na wyświetlacz telefonu czasem brała go w dłoni i patrzyła wiadomości. Szczerze nie obchodziło mnie co się dzieje z Jamesem, ale martwiłam się bardziej o moją przyjaciółkę bo był dla niej bardzo ważny. Trochę źle się czuję z myślą że coś mi się mogło stać przeze mnie.
-Widzę że się martwisz ale można by było dać mu trochę czasu musi się oswoić z sytuacją że go nie kocham.
-Dobrze wiesz że ja w to nie wierzę. najlepiej po byka bym do jego domu weszła, bez pukania wzięła najbliższą zmiotkę i uderzył go nią prosto w twarz. - stwierdziła dumna ze swojego planu. .
-Ogólnie z tą zmiotką to jest bardzo ciekawe plany, ja jestem za! - stwierdziłam optymistycznie.
-Toć nie będzie mi jego bić po prostu byśmy mu zrobili wywód dlaczego nam nie odpisywał. - powiedziała.
Nie chciałam poruszać tego tematu że cały czas mówiła w liczbie mnogiej. Delikatnie podarłam swoje ramiona.
-Oglądamy romans czy horror? - zapytała przyjaciółka patrząc na mnie serdecznym wzrokiem.
-Wolę już kolejny horror oglądać niż romans.
-Spoko, lubię oglądać horrory dreszczyk emocji jest na serio ekscytujący.
Nocka nam minęła w bardzo przyjemnej atmosferze. To chyba z kilogram popcornu i mnóstwo nachosów. Długo trwa w kinie jedzenia było pełno wokół i w moim żołądku. Rano obudziłam się a na moim brzuchu leżała Marina. Wyglądała słodko i nie chciałam jej budzić. Przez przypadek pomyliłam telefony i wzięłam jej. Spojrzałam na wyświetlacz i zamarłam.
08.15
WtorekJames: Sorki że nie odpisywałem.
Musiałem przemyśleć kilka spraw, dobrze wiesz jakich. Proszę przemów Larze do rozsądku. Kocham ją, chcę aby była obok mnie.Kate: Nikt nic nie zgłaszał, może popsuł mu się telefon.
Marina kiedyś opowiadała mi o Kate, była to jej kuzynka mieszkająca niedaleko. Jej ojciec to szef policji, pewnie pisała czy może ktoś zgłaszał zaginięcie Jamesa. Moja przyjaciółka zawsze się martwiła o innych. Ktoś nie zdążył na autobus a ona myślała o nim czy zdąży do domu na obiad. Odłożyłam jej telefon i przyglądałam się jej śpiącej twarzy. Ten spokój był zauważalny z kilometra.
CZYTASZ
Anonimowe Szczęście (Zakończone)
أدب المراهقينCodziennie mijamy wiele osób, szczerze nie wiemy o nich wszystkiego. Może ta cicha myszka ma problemy rodzinne. Może ta dziunia z bogatej rodziny na depresję i tylko wyładowanie się na innych jej pomaga. Mijamy ludzi którzy nie znamy, oceniamy ich n...