Usiadłam zamyślona na swoim łóżku. Starałam się nie myśleć o tym wszystkim co się wydarzyło, ale to było wręcz niemożliwe do zrobienia. Do teraz miałam przed wzrokiem widok rozsypujących się w proch ludzi, a w mózg świdrowały mi ich krzyki i błagania. Aż ciężko mi pomyśleć, że to dopiero początek tego wszystkiego. Przycisnęłam mocniej nogi do klatki piersiowej, a policzki miałam, aż czerwone od łez, gdzie jeszcze co jakiś czas spływały ich pojedyncze krople.
Mogło mnie tu teraz nie być. Nie musiałabym się martwić tym wszystkim. Zamiast tego mogłam właśnie siedzieć w swoim pokoju i na spokojnie nagrywać live'a z przyjaciółmi, albo oglądać jakiś dobry film, czy czytać książkę. Mogłam nie mieszać się w tą całą kwadratową masakrę, która jedyne co na mnie sprowadziła to masę kłopotów. Najgorsze jest to, że jeszcze bardziej przeraża mnie myśl, że nie wiem czy wyjdę z nich cało. Jest to niestety bardzo prawdopodobne. W końcu dzisiaj o mało nie stałam się jedną z tych osób, które teraz są jedynie wspomnieniem.
W pokoju, którym się znajdowaliśmy panowała głucha cisza, przerywana jedynie cichymi uderzeniami piłeczki odbijanej o ścianę, przez Brema, który siedział na ziemi, przy swoim łóżku. Nie wiem skąd ją niby wytrzasnął, ale nie wnikam.
-To było straszne- skomentował w pewnym momencie Nexe, zarazem przerywając ciszę, a podobnie jak ja siedział on na swoim łóżku.
-Ja bym powiedział nawet, że przerażające- odparł w jego kierunku Nojracht, który w przeciwieństwie do niego i mnie, leżał na plecach, jednocześnie wpatrując się w sufit.
-Nigdy nie widziałem czegoś takiego- tym razem głos zabrał Bremu, który dalej automatycznie odbijał piłeczkę.
W tym momencie ponownie zapadła cisza. Nikt z nas czegoś takiego nie widział. Rozpadający się ludzie w proch. Brzmi jak najgorszy koszmar, który może się jedynie przyśnić w nocy. Jednak my go przeżyliśmy. Co prawda była taka jedna scena w filmie, ale to co innego widzieć coś na ekranie, a w realu, dodając do tego krzyki przerażenia wymieszanego z bólem.
-Ten gość jest jakiś chory- powiedział, wchodzący do pomieszczenia Sitrox.
-I dopiero teraz to wywnioskowałeś?- zapytał go Kiślu z głosem przepełnionym ironią.
Większość chłopaków prowadzała w pomieszczeniu dość żywą rozmowę. Nie było tu jedynie Paczola, który gdzieś nagle zniknął.
Odetchnęłam w celu uspokojenia się, jednak byłam tego świadoma, że nic mi to nie pomoże, a rzeczy które tu zobaczyłam na bardzo długo zapadną mi w pamięć. Mimo, że minęła już pewnie z godzina od głosowania to moje serce dalej biło jak oszalałe i przynajmniej na razie nie zamierzało przestać.
Mój wzrok zawiesił się na wielkim lustrze na przeciwko, po czym prześwidrował mnie wzrokiem. Spojrzałam sama sobie w oczy, jakby skanując swoje wnętrze. Przez dłuższą chwilę miałam ciche wrażenie, że w ogóle nie należą one do mnie, ale szybko przegoniłam tę myśl, jednocześnie odwracając szybko wzrok. To głupie.
Poczułam jak nagle materac obok mnie się ugina, a ja wracam do rzeczywistości. Do moich uszu z powrotem doszły rozmowy chłopaków dookoła. Przejechałam po nich wzrokiem. Tym razem jednak wszyscy byli skierowani w moim kierunku.
-Dobra żyje- usłyszałam głos Nexe, a ja spojrzałam niezrozumiale w jego kierunku.
-No proste, że żyję. O co chodzi?- zapytałam.
-Gapiłaś się bez przerwy w to lustro- tym razem odezwał się Nojracht, wskazując głową w jego kierunku.
-Z dwadzieścia minut. Nawet nie zamrugałaś- dodał Jawor, a ja dopiero teraz poczułam jak bolą i szczypią mnie oczy. Przecież to była tylko krótka chwila. Jakim cudem zamieniła się ona nagle w tyle czasu?
-Co zobaczyłaś tam, że było aż takie ciekawe?- zapytał Paczol, który nagle pojawił się znikąd. Nawet nie zauważyłam wcześniej jak wchodził. Może mają rację. Może faktycznie gapiłam się tak długo w tamto lustro.
-Nic ciekawego. Nieważne- powiedziałam szybko, jakby chcąc ich zbyć oraz uniknąć pytań, po czym spuściłam szybko nogi z łóżka i wstałam z niego.
Wyszłam sprawnym krokiem z pokoju i po chwili skierowałam się do kuchni, w celu poszukiwania kropli do oczu. Może jakieś tam znajdę.
Gdy tylko weszłam do wspomnianego wcześniej pomieszczenia, otworzyłam jedną z szafek, a po chwili wypuściłam głośno powietrze. Brak czegokolwiek, podobnego do apteczki, albo chociaż pudełka na lekarstwa.
Zrezygnowana zamknęłam szafkę. Mam dość. Oparłam się oboma dłońmi o blat, po czym zamknęłam oczy.
Usłyszałam jak do pomieszczenia ktoś wchodzi. Uchyliłam powieki i spojrzałam w jego kierunku. Nexe. Szybko spuściłam wzrok, z powrotem na blat przed sobą.
Stanął obok, po czym otworzył szafkę na dole . Wyjął z niej apteczkę i podał mi małą buteleczkę ze środka. Przeczytałam etykietę, wysilając wzrok. Krople do oczu. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Dzięki- powiedziałam cicho w jego kierunku, po czym zakropiłam sobie oboje oczu, odczuwając przy tym dużą ulgę- skąd wiedziałeś gdzie są?- zapytałam po chwili, jednocześnie zamykając buteleczkę.
-Po prostu gdy mi się nudziło, porozglądałem się trochę po budynku- odparł.
-Kiedy niby znalazłeś na to czas?- zadałam kolejne pytanie.
-Nie umiałem wczoraj zasnąć i czas jakoś sam się znalazł- wzruszył ramionami i w tym momencie do pomieszczenia, wszedł Sitrox.
-Dobra gołąbeczki, chodźcie na chwile do pokoju, zobaczyć co takiego znaleźliśmy- powiedział, by zaraz po tym zniknąć za drzwiami. My ruszyliśmy jego śladem, jednocześnie ignorując pierwsze słowa, które wypowiedział.
Gdy tylko weszliśmy do pokoju, naszym oczom ukazała się mała, biała koperta, leżąca na podłodze, tuż przy lustrze. Dość niepokojące.
Paczol podszedł do niej, po czym podniósł ją z podłogi i obejrzał ze wszystkich stron. Obok niego, po lewej stronie stanął zaciekawiony Nojracht, a po prawej- Nexe.
Chłopak otworzył kopertę i wyjął z niej tej samej barwy kartkę.
-Drużyna Zielona- przeczytał nagłówek, a po chwili kontynuował- Proszę zjawić się o zmroku, przed swoimi budynkami. Wreszcie nadszedł czas na pierwsze zadanie.
To samo zdjęcie wstawiłam na swojego instagrama, gdzie pojawiają się inne cytaty z tej książki.
wattpad_sindswayer_polska
Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w ciągu trzech następnych dni.
CZYTASZ
ZGIŃ LUB ZABIJ • Kwadratowa Masakra
Fanfiction❝ Zostałam zmuszona do walki na śmierć i życie. ❞ © SindSwayer 2020 | zawieszona |