Pleasure.

428 28 20
                                    

×♡×

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

×♡×

Włączyłam telewizor i spojrzałam na HongJoonga, który zasnął na kanapie. Usiadłam w fotelu i włączyłam wiadomości. Chłopak przyszedł nieco roztrzęsiony. Nie mogłam uspokoić go przez dłuższy czas. Położył się na kanapie i zaczęłam go głaskać po włosach. Jedynie to podziałało.

Dzisiejszym wieczorem zginęły dwie osoby. Mężczyzna zginął poprzez wypadnięcie przez okno. W jego żyłach znajdowało się dużo alkoholu. Powodem śmierci kobiety był zawał. Składamy wielkie wyrazy współczucia dla rodziny zmarłych.

Gdy pokazali zdjęcia tej dwójki osłupiałam. Była to ciotka HongJoonga i jego wujek. Spojrzałam na chłopaka który zaczął otwierać oczy.

-HongJoong... - szepnęłam i obserwowałam ruchy chłopaka. Podszedł do mnie i oparł dłonie o fotel.

-Nie żyją...Alkohol doprowadził do jego śmierci... A brak dbania o serce do śmierci ciotki... - zaczął płakać.

-J-ja...tak mi przykro... - przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam pozwalając mu wypłakać się w moje ramię.

-Gdy przyszedłem ich już nie było w śród nas. Mimo każdego bólu zadawanego przez nich, to i tak mi przykro. To była jedyna bliższa mi rodzina...- zaczął mocniej płakać i znowu się trząść. Objął mnie mocniej w pasie. Położyłam dłonie na jego policzkach i zaczęłam ścierać kciukami jego łzy. Zaczął płakać jeszcze bardziej. Płakał długo w moich ramionach, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

-I teraz już jestem sam...- przyłożył rozgrzane czoło do mojej szyi.

-Nie jesteś... Jestem tu z tobą...- chłopak podniósł się i spojrzał mi w oczy.

Przyłożyłam rękę do jego czoła.

-Masz chyba gorączkę chodź. Połóż się do łóżka, a ja się tobą zajmę tylko wstawe wodę na herbatę.- pocałowałam go w czoło i spojrzałam mu w oczy. Łzy przestały już lecieć mu strumieniami. Chyba wykorzystał już swój limit. Podałam mu butelkę wody.- Napij się, bo się odwodnisz.- zaczął pić. Ruszyłam w stronę kuchni i wstawiłam wodę.

Poszłam do pokoju gościnnego. HongJoonga tu nie było, więc poszłam do mojej sypialni.

Chłopak leżał już przebrany w piżamę. Długie czarne spodnie odznaczały się na niebiesko pastelowej pościeli. Góra jednak była zgrana z białymi poduszkami. Leżał z przymkniętymi oczami. Mogłam jedynie dostrzec jego czerwone policzki przez światło księżyca wpadające przez okno. Po chwili zrobiłam mu okłady mruknął kiedy poczuł jak zimny materiał dotyka jego czoła.

Wyglądał tak niewinnie.Przykryłam go kołdrą i poszłam wyłączyć wodę na herbatę. Postawiłam herbatę na szafce przy łóżku. Zapaliłam ledy i włączyłam fioletowy kolor. Zasłoniłam przed tym okno, żeby nikt nam tam nie latał. Był ciemno, a nie chciałam zapalać światła, bo raziło by w oczy. Podniósł się do siadu i spojrzał za mnie. Zaczął się znowu trząść i płakać.

-O-oni tam stoją...- kolejne wymysły jego mózgu i kolejna dawka strachu.

-Ich tam nie ma... - złapałam chłopaka za dłonie.

-Są!. Widzę ich!. Za nimi stoi jeszcze coś...T/I to śmierć... Po mnie też przyszła!.- zaczął krzyczeć. Nie wiedziałam co zrobić.

Więc połączyłam nasze usta w pocałunku. HongJoong zaczął go odwzajemniać. Drżącymi rękoma złapał mnie w tali. Zaczęłam go przedłużać dopóki chłopak nie przestał się trząść. Przerwałam na chwilę pocałunek żeby zaczerpnąć powietrza. Chłopak po paru sekundach wrócił do moich ust. Pieścił je delikatnie. Odwzajemniłam go natychmiastowo. Przekręcił mnie tak żeby leżała pod nim i zawisł nade mną nie przerywając pocałunku. Po chwili opadł na drugą część łóżka i zaczął uspokajać oddech.

To było przyjemne... Dotknęłam palcem swoich ust. Czemu akurat to zrobiłam?. Jest pełno sposobów na uspokojenie, a ja wybrałam akurat ten. Chłopak przekręcił się żeby być przodem do mnie.

-Co to za uczucie?...Takie inne dreszcze przeszły mnie po ciele i ciepło się zrobiło....- światło ledów oświetlało większość pokoju. Jego buzia kontrasowała w fioletowej poświacie.

-To była chyba przyjemność...- przymrużył oczy i złapał za pilot od ledów. Wyłączył je po czym poczułam jak przytula mnie. Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy.

HongJoong ciągle przychodzi spać do mnie. Dlaczego mi to nie przeszkadza?. Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Zaczęło się od przytulasów, a aktualnie zaliczyliśmy pocałunek. Jego dotyk i gesty nie były takie jak Jongho. W sumie się nie dziwę, to mój przyjaciel, a tamten to wróg.

×♡×

Nie spodziewałem się tego. To był szybki gest z jej strony. Zacząłem odwzajemniać pocałunek. Takie gesty to ja tylko w filmach widziałem. Nigdy nie sądziłem, że tego doświadczę.

Oderwała się i zaczęła nabierać powietrze. Co to jest. Czuję dreszcz i ciepło rozchodzące się po moim ciele. Nie wytrzymam. Wpiłem się w jej usta. To jest cudne uczucie. Po chwili opadłem obok niej i spojrzałem na nią zamglonym spojrzeniem. Będę chronił ją przed wszystkim. Już nie grozi nam jedna dwójka...

×♡×

-Rozumiesz zostajesz tu!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Rozumiesz zostajesz tu!.- złapał mnie za kołnierz. Pchnąłem go do tyłu, a otwarte okno zadecydowało o jego życiu.

-Nie!.- ciocia stała w bez ruchu i po chwili opadła na podłogę. Czemu im nie pomogłem?. Od zawsze życzyli mi śmierci, a sami jej doświadczyli. Nie czułem nic poza pustką. Pora wracać do domu...

×♡×

Zgrzeszyłem, a zyskałem przyjemność...

𝓜𝓮𝓷𝓽𝓪𝓵 𝓛𝓸𝓿𝓮 | 𝓚𝓲𝓶 𝓗𝓸𝓷𝓰𝓙𝓸𝓸𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz