ROZDZIAŁ 17

1K 24 9
                                    

Gdy byłam już gotowa wyszliśmy z mojego domu i poszliśmy w stronę auta Jaden'a, przy którym zobaczyliśmy jakże znanego nam Fletcher'a z Hollywood Fix. Ciekawe co tu robi, a no tak nagrywa nas...

F(Fletcher) - Hej Jaden, odpowiesz na kilka pytań?

J - Cześć Fletcher, tylko szybko.

F - Okej. Fani się zastanawiają czy po między wami coś jest? Coś więcej niż przyjaźń? - Jaden już miał odpowiadać, ale go wyprzedziłam. Miałam zajebiście śmieszny plan i nie byłabym sobą jeśli bym tego nie powiedziała.

E - No oczywiście, że jest. - obaj popatrzyli się na mnie z miną mówiącą "serio?!". Jaden po chwili ogarnął, że mam jakiś plan więc się nie odzywał.

F - A mogę wiedzieć co? - powiedział bardzo zainteresowany.

E - Oj Fletcher, Fletcher, jak ty możesz nie widzieć tego, że pomiędzy mną a Jaden'em jest... powietrze. - powiedziałam bardzo poważnie i pokazałam miejsce pomiędzy nami, a potem się zaśmiałam, co również uczynił Jaden. Po chwili Fletcher dołączył do nas.

J - A tak serio, my się tylko przyjaźnimy i nic więcej.

F - Ale z ciebie pranksterka. - zaśmiał się.

E - No wiesz uczyłam się od Bryce'a, najlepszego prankstera jakiego znam. - wszyscy się zaśmialiśmy, bo wiemy, że z Bryce'a jest chujowy prankster i chyba wyszedł mu tylko jeden prank.

F - Okej Jaden, kolejne pytanie, czy to prawda, że nie jesteś już z Mads?

J - Prawda, ale nie chce o tym mówić. - Jaden i Fletcher o czymś tam jeszcze gadali, ale ja przestałam ich słuchać i wyjęłam z kieszeni kurtki telefon, by sprawdzić godzinę. O kurwa już 9.45?! Zaraz się spóźnię do szkoły. A to wszystko wina Fletcher'a.

E - Dobra koniec pogaduszek. Zaraz się spóźnię. - przerwałam im i pociągnęłam chłopaka za rękę, a potem wsiedliśmy do jego auta. Jaden ruszył, a potem się zaśmiał.

J - No nieźle to wymyśliłaś. Powietrze.

E - No co? Przecież to prawda. Jest pomiędzy nami powietrze, więc nie kłamałam.

J - Dobra, ile masz jeszcze czasu?

E - Niecałe 15 minut.

J - No to zdążysz, bo od nas do szkoły jest jakieś 5 minut drogi.

E - No i zajebiście. - resztę drogi przejechaliśmy w ciszy. Po niecałych 5 minutach byliśmy pod szkoła. Była naprawdę ogromna, nie to co moja poprzednia. Na parkingu stało dużo samochodów, a przed szkołą było mnóstwo osób. Jedni pośpiesznie wchodzili do środka, a drudzy wchodzili do niej bez pospiechu, a jeszcze inni siedzieli sobie na murku i rozmawiali.

J - To napisz jak skończysz, to po ciebie przyjadę.

E - Okej. Dobra ja już idę, musze jeszcze znaleźć salę. Papaaa.

J - Pa. - wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę wejścia.

Sprawdziłam na telefonie jaką mam lekcje i w jakiej sali i okazało się, że jako pierwszą mam matematykę. Ale zajebiście. Od samego początku dzień zjebany. Zaczęłam szukać sali, ale nie mogłam jej za chuja znaleźć i przestałam po 5 minutach. Postanowiłam, że zapytam się jakiejś przypadkowej osoby. Więc podeszłam do jakiejś dziewczyny, która szukała czegoś w swojej szafce i zapytałam:

E - Hej, jestem tu nowa i nie mogę znaleźć sali. Możesz mi powiedzieć gdzie jest sala 224?

? - Jasne, też mam tam teraz lekcje, więc mogę cię zaprowadzić, oczywiście jeśli chcesz.

I think I love you // Jaden HosslerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz