ROZDZIAŁ 26

855 27 1
                                    

Gdy tak płakałam nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Siedząc otworzyłam drzwi i ktoś wszedł do domu. Nie patrzyłam kto to, ale ta osoba mnie przytuliła. I gdy się odezwał wiedziałam kto to. Był to Jaden.

J - Ciii. Nie płacz już. Jestem tu... - szczerze nie spodziewałam się go tu. Myślałam, że on obraził się na mnie najbardziej. Ale najwidoczniej się myliłam. Wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam jeszcze mocniej płakać.

J - Emi spokojnie. Wszystko będzie dobrze. - jego ton głosu był miły i delikatny, co sprawiło, że mnie on uspokajał. Chłopak jedną ręką mnie obejmował, a drugą gładził po plecach, a ja po prostu płakałam w jego koszulkę.

E - Jaden... Nie będzie dobrze... Nie mam już nic. Ona... ona kazała... - mówiłam płacząc, aż w pewnym momencie chłopak mi przerwał.

J - Ciii... Nie musisz tego mówić. Wszystko słyszałem. - oderwałam się od niego i popatrzyłam mu prosto w oczy.

E - Co ja mam teraz zrobić. Przecież nie mogę skończyć pod mostem. - chłopak się lekko zaśmiał co również uczyniłam ja. Jego obecność sprawiała, że czułam się o wiele lepiej.

J - Zawsze ty mi to mówiłaś, ale teraz moja kolej. Ale ty jesteś głupia. Przecież możesz zamieszkać u nas. Na pewno wszyscy się zgodzą.

E - No nie jestem pewna. Oni mnie nienawidzą, po tym co o nich mówiłam.

J - Skarbie, nikt cię nie znienawidził. Wszyscy wiedzieliśmy, że robiłaś to, bo ten Matt ci czegoś nagadał. Wszyscy czekaliśmy na moment, w którym w końcu odzyskamy naszą wspaniałą Emilly.

E - Czyli ty i oni nie jesteście na mnie źli?

J - No co ty. No przynajmniej ja, bo z tamtymi może być różnie, ale wątpię, żeby się gniewali, bo my cię Emi po prostu kochamy. Jesteś dla nas jak siostra.

E - Naprawdę? - powiedziałam jakby z nadzieją w głosie.

J - No oczywiście. - odpowiedział i pocałował mnie w czubek głowy. - Teraz mam ważne pytanie. Możemy iść usiąść na kanapę? Ta podłoga jest strasznie niewygodna. - zaśmiałam się i odsunęłam się od niego, a po chwili wstałam z podłogi, co zaraz po mnie zrobił również Jaden. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy obok siebie na kanapie. Gdy chciałam się do niego przytulić, on najnormalniej w świecie wciągnął mnie na swoje kolana, tak, że siedziałam na nim okrakiem. Popatrzyłam się na niego pytająco, a on się zaśmiał i mnie przytulił, a po chwili powiedział.

J - Tak będzie wygodniej. - nie powiedziałam już nic, tylko położyłam głowę na jego torsie, a on znów gładził mnie po plecach. Było to tak przyjemne, że w pewnym momencie zasnęłam.

*Pov Jaden*

Gdy siedziałem tak przytulając Emilly, w pewnym momencie zauważyłem, że dziewczyna zasnęła. Postanowiłem, że zaniosę ją do siebie, bo i tak nie ma sensu by tu spała skoro siostra kazała jej się stąd wynieść. Jest to bardzo smutne, ale wiedziałem, że ten cały Matt coś odjebie i Emilly w końcu przejrzy na oczy i zobaczy, jaki on jest okropny. Ale nie myślałem, że ten ich cały związek skończy się w taki sposób. Ale cieszę się, że w końcu ją odzyskałem. Przed tym jak wyszedłem z nią z tego domu napisałem do chłopaków na grupie.

😎Sway Boyz😎

Hossler 🎤🎸

Narada rodzinna za 5 minut. Obecność obowiązkowa.

Richards 🐕

Hossler jeśli znów zwołujesz naradę, bo ci twój ulubiony szampon ze sklepów wycofali, to ci łeb urwę.

I think I love you // Jaden HosslerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz