Gdy tak płakałam nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Siedząc otworzyłam drzwi i ktoś wszedł do domu. Nie patrzyłam kto to, ale ta osoba mnie przytuliła. I gdy się odezwał wiedziałam kto to. Był to Jaden.
J - Ciii. Nie płacz już. Jestem tu... - szczerze nie spodziewałam się go tu. Myślałam, że on obraził się na mnie najbardziej. Ale najwidoczniej się myliłam. Wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam jeszcze mocniej płakać.
J - Emi spokojnie. Wszystko będzie dobrze. - jego ton głosu był miły i delikatny, co sprawiło, że mnie on uspokajał. Chłopak jedną ręką mnie obejmował, a drugą gładził po plecach, a ja po prostu płakałam w jego koszulkę.
E - Jaden... Nie będzie dobrze... Nie mam już nic. Ona... ona kazała... - mówiłam płacząc, aż w pewnym momencie chłopak mi przerwał.
J - Ciii... Nie musisz tego mówić. Wszystko słyszałem. - oderwałam się od niego i popatrzyłam mu prosto w oczy.
E - Co ja mam teraz zrobić. Przecież nie mogę skończyć pod mostem. - chłopak się lekko zaśmiał co również uczyniłam ja. Jego obecność sprawiała, że czułam się o wiele lepiej.
J - Zawsze ty mi to mówiłaś, ale teraz moja kolej. Ale ty jesteś głupia. Przecież możesz zamieszkać u nas. Na pewno wszyscy się zgodzą.
E - No nie jestem pewna. Oni mnie nienawidzą, po tym co o nich mówiłam.
J - Skarbie, nikt cię nie znienawidził. Wszyscy wiedzieliśmy, że robiłaś to, bo ten Matt ci czegoś nagadał. Wszyscy czekaliśmy na moment, w którym w końcu odzyskamy naszą wspaniałą Emilly.
E - Czyli ty i oni nie jesteście na mnie źli?
J - No co ty. No przynajmniej ja, bo z tamtymi może być różnie, ale wątpię, żeby się gniewali, bo my cię Emi po prostu kochamy. Jesteś dla nas jak siostra.
E - Naprawdę? - powiedziałam jakby z nadzieją w głosie.
J - No oczywiście. - odpowiedział i pocałował mnie w czubek głowy. - Teraz mam ważne pytanie. Możemy iść usiąść na kanapę? Ta podłoga jest strasznie niewygodna. - zaśmiałam się i odsunęłam się od niego, a po chwili wstałam z podłogi, co zaraz po mnie zrobił również Jaden. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy obok siebie na kanapie. Gdy chciałam się do niego przytulić, on najnormalniej w świecie wciągnął mnie na swoje kolana, tak, że siedziałam na nim okrakiem. Popatrzyłam się na niego pytająco, a on się zaśmiał i mnie przytulił, a po chwili powiedział.
J - Tak będzie wygodniej. - nie powiedziałam już nic, tylko położyłam głowę na jego torsie, a on znów gładził mnie po plecach. Było to tak przyjemne, że w pewnym momencie zasnęłam.
*Pov Jaden*
Gdy siedziałem tak przytulając Emilly, w pewnym momencie zauważyłem, że dziewczyna zasnęła. Postanowiłem, że zaniosę ją do siebie, bo i tak nie ma sensu by tu spała skoro siostra kazała jej się stąd wynieść. Jest to bardzo smutne, ale wiedziałem, że ten cały Matt coś odjebie i Emilly w końcu przejrzy na oczy i zobaczy, jaki on jest okropny. Ale nie myślałem, że ten ich cały związek skończy się w taki sposób. Ale cieszę się, że w końcu ją odzyskałem. Przed tym jak wyszedłem z nią z tego domu napisałem do chłopaków na grupie.
😎Sway Boyz😎
Hossler 🎤🎸
Narada rodzinna za 5 minut. Obecność obowiązkowa.
Richards 🐕
Hossler jeśli znów zwołujesz naradę, bo ci twój ulubiony szampon ze sklepów wycofali, to ci łeb urwę.
CZYTASZ
I think I love you // Jaden Hossler
FanfictionI część trylogii "Love" OSTRZEŻENIE! TA KSIĄŻKA TO JEDEN WIELKI CRINGE, ALE SPOKOJNIE BĘDZIE ONA PISANA NA NOWO (MNIEJ CRINGOWYM JĘZYKIEM) Emilly Moon to prawie osiemnastoletnia dziewczyna, której życie pewnego dnia zmieniło się o 180°. Przeprowadza...