ROZDZIAŁ 23

906 25 9
                                    

Poszłam na taras i zobaczyłam tam siedzących chłopaków i Amelie, na kolanach Blake'a. Gdy dziewczyna mnie zobaczyła, wstała i pociągnęła mnie za rękę do salonu. Usiadłyśmy na kanapie i powiedziała:

Am - Jak tam randeczka z Matt'em?

E - Randeczka?! Przecież to nie była żadna randka.

Bl - Jaka randeczka? - Zapytał zainteresowany, wchodząc do domu.

E - Co cię to obchodzi?

Am - Emilly była dzisiaj z Matt'em na kawie.

Bl - Uuu... Matt. Czyżby Emilly znalazła chłopaka? - powiedział głośniej by siedzący na zewnątrz chłopcy usłyszeli. Po chwili wszyscy znaleźli się w salonie wokół mnie.

E - Nie.

Am - Tak. - powiedziałyśmy w tym samym czasie.

N - Co to za chłopak? - powiedział podniecony bardziej niż nie jedna dziewczyna podczas rozmowy o chłopakach.

E - Na pewno nie mój. - powiedziałam pod nosem.

Am - Ja wam powiem! Nazywa się Matt, jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole i wszystkie laski ślinią się na jego widok.

Jo - Ooo... Emilly nie ładnie... Okłamałaś mnie. Powiedziałaś, że Matt to tylko kolega.

E - Bo tak jest! - krzyknęłam wkurwiona.

A - Na pewno? - zapytał, zabawnie ruszając brwiami.

E - Zamknijcie już się, bo serio nie ręczę za siebie, jak powiecie jeszcze raz coś takiego.

***

Leżę właśnie z niezłym wkurwem na kanapie w Sway. Noah i Josh cały czas pierdolą mi o "moim chłopaku", który tak naprawdę nim nie jest. Znam go dwa dni, a oni i Amelie cały czas gadają mi, że powinnam z nim być. Powiem wam szczerze, że musze się mocno powstrzymywać by im nie wyjebać.

Amelie poszła jakąś godzinę temu, więc przynajmniej z nią nie muszę się użerać. Nie, że jej nie lubię czy coś, ale serio męczące jest jej gadanie typu: "musicie być razem!", albo "widziałaś jak on na ciebie patrzy?". A ja wtedy miałam takie wielkie wtf?! Co tu się odpierdala?

Gdy tak leżałam i "umierałam", do domu wszedł Bryce z zakupami. Chyba pierwszy raz cieszę się na jego widok. Chłopak poszedł do kuchni, a ja za nim. Położył siaty z zakupami na blacie, a ja zaczęłam je rozpakowywać.

E - Kupiłeś wszystko?

B - Chyba tak. To co napisałaś to kupiłem.

E - Okej. Ktoś mi pomoże? - krzyknęłam, ale oczywiście nie uzyskałam odpowiedzi. Na co ja kurwa liczyłam? Przecież to są takie lenie i nigdy w niczym nie pomogą.

B - Ja ci pomogę. - zaśmiał się. Tego to ja się nie spodziewałam. Bryce Hall pomoże mi zrobić jedzenie?! Czy pierwszy raz w życiu coś zrobi?

E - Umiesz gotować? - szczerze w to wątpię, ale jak chce to niech pomaga.

B - Nie, ale muszę z tobą pogadać.

E - Niby o czym? - zapytałam zdziwiona.

B - Ty i Hossler, prawda? Jesteście razem, czy jeszcze nie? - powiedział ciszej, tak by nikt inny go nie usłyszał. Gdy to usłyszałam to aż mnie zamurowało.

E - Yyy... Nie? I nie będziemy. Skąd niby taki pomysł? - chłopak się zaśmiał i pokazał palcem na moje ubranie.

B - Jego bluza, prawda? - powiedział zabawnym tonem.

I think I love you // Jaden HosslerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz