22. Zmora

43 9 3
                                    


Ona była zepsuta,

Zepsuta do szpiku kości,

Nieludzka, jak zła nuta,

Robiła wiele okropności,


Brzydziło się nią życie,

A rany krwawiły obficie,

Lecz śmierć też jej nie chciała,

Dlatego taka się stała,


Prócz pustki niczego nie czuła,

Tylko ciemnością się snuła,

Lecz wtedy nadeszło cierpienie,

Jej nowe odrodzenie,


Zaczęła kochać wszystkich,

Prócz siebie...

Odrzucała pomoc od bliskich,

Aby odrodzić się w niebie,

Przy szatańskiej potrzebie...


Prócz cierpienia nic nie czuła,

Tylko strachem się snuła,

Lecz wtedy nadszedł jej koniec,

I wszystko ustało w spokoju,

Już nikt nie mógł jej ostrzec,

Bo odeszła w spokoju...

****

listopad 2020r.


Amatorska PoezjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz