-Kurwa, znowu się spóźnię na wykłady z finansów, przecież ta baba mnie nie przepuści do następnej klasy- Krzyczę szybko nakładając na siebie zwykłą białą koszulkę i czarne jeansy z wysokim stanem. Biegnę szybko do łazienki i myję zęby w trybie przyspieszonym. Wychodząc z domu wsuwam na nogi białe conversy i pędzę do samochodu.
Droga do szkoły mija szybko, a ja zastanawiam się jaką bajeczkę tym razem wcisnę pani Rose. Przecież jej nie powiem że cały weekend spędziłam w klubie zamiast w domu na nauce. Podjeżdżam do szkoły moim czarnym bmw x5 i zajmuje wolne miejsce. Biegnę szybko pod klasę, lecz zauważam iż mimo 10 minutowego spóźnienia moja klasa nadal czeka przed klasą. Podchodzę do Katy mojej najlepszej przyjaciółki. Pięknej niskiej blondynki z niebieskimi oczami i pięknymi kształtami. Witam się z nią buziakiem w policzek.
-Hejka, co się stało że nie ma jeszcze zajęć ? -pytam widząc, że większość osób dyskutuje chyba na ten temat.
-Hej, podobno pani Rose odeszła na zwolnienie chorobowe, ale czy to prawda nikt nie wie. Ale zobacz jest jeden plus tej całej sytuacji, nie spóźniłaś się- patrzy na mnie i się ze mnie śmieje. Ja nie wiem jak ona to robi za każdym razem z nią imprezuje całe weekendy a później wygląda nie nagannie i do tego wygląda na wyspaną.
-Gdybym wiedziała, że mamy odwołaną pierwszą lekcje wyglądała bym dużo lepiej- mówię przypominając sobie, że w tym całym pośpiechu nie nałożyłam nawet maskary na rzęsy i przyszłam na uczelnie w koku, ale nie tym ładnym tylko tym związanym w trzy sekundy.
-Wiesz nie zaprzeczę że wyglądasz okropnie- prycha śmiechem uderzając mnie z pięści w ramię.
-Dzięki- mówię słysząc jak obcasy pani dziekan obijają się o podłogę
-Witam, w związku z zaistniałą sytuacją dziś przyjdzie do was na zajęcia Pan Brown, który jest sponsorem naszej uczelni.- oznajmia i otwiera drzwi sali.
Wchodzę zajmując moje miejsce znajdujące się na końcu pomieszczenia po prawej stronie. Razem ze mną siedzi Kate, bez której pewnie bym nie zdała z połowy przedmiotów. Nagle do klasy wchodzi wysoki, potężny brunet z lekkim ciemnym zarostem. Na moje oko może mieć z dwadzieścia siedem lat, ma na sobie czarny dobrze dopasowany garnitur, białą koszule i na nogach czarne trzewiki. Na pierwszy rzut oka mogę stwierdzić, że jest naprawdę przystojnym mężczyzną.
-Dzień dobry, nazywam się Bruno Brown i przez najbliższe zajęcia zastąpię panią Rose- mówi i rozgląda się po klasie. Dopiero gdy jego wzrok krzyżuje się z moim dostrzegam, że ma brązowe oczy które sprawiają, że przez całe moje ciało przechodzi dreszcz.
-Kelly, widzisz te ciacho co ja ?- pyta patrząc się na naszego nowego wykładowcę
-Widzę, ale nie zmienia to faktu, że jesteś zajęta, a on to tylko nasz wykładowca, który faktycznie jest przystojny- nagle moją wypowiedź przerywa pan Brown
-Chyba przeszkadzam w dyskusji panno?-pyta podchodząc do naszego stolika
-Morgan, nazywam się Kelly Morgan- odpowiadam czując zażenowanie, że już na pierwszej lekcji z nim podpadłam
-W takim razie panno Morgan o czym tak zawzięcie dyskutujesz z koleżanką?- pyta, a ja chce się zapaść pod ziemie
-O niczym ważnym panie Brown, Kelly opowiada o zadaniu które przerabialiśmy z panią Rose- przyjaciółką odpowiada za mnie, bo wie że czuje się w takich sytuacjach zawsze niezręcznie
-Rozumiem, więc proszę zostać po lekcji panno Morgan chętnie sprawdzę to zadanie. A teraz proszę mi nie przeszkadzać prowadzeniu lekcji i proszę się skupić na bieżącym materiale- odpowiada i wraca do biurka
Do końca lekcji już się nie odezwałam tylko skupiłam się na tym co tłumaczy nauczyciel. Poza tym na prawdę potrafi zaciekawić tym co mówi i w jaki sposób, mówi to z pasją i widać że czuje się pewnie w tym temacie. Po dzwonku który usłyszałam szpakowałam swoje rzeczy do torby i podeszłam do biurka pan Browna.
-Ja przepraszam, nie powinnam rozmawiać gdy prowadził pan lekcje- powiedziałam przyglądając się jego twarzy, która na prawdę jest ładna.
-Chciałbym, aby więcej się to nie powtórzyło. A jak chcesz mnie wychwalać możesz robić to po zajęciach nie w trakcie moich lekcji- uśmiechną się cwaniacko a mnie zabrakło języka w gębie.
-Słucham?!-nie mogę uwierzyć w to co właśnie usłyszałam
-Kelly jesteś już dużą dziewczynką i dobrze wiem że dotarły do ciebie moje słowa- mówi i siada na końcu biurka patrząc na mnie. Czuję jak robię się czerwona.
-Na mnie już chyba czas, do widzenia panie Brown- wychodzę ale nauczyciel chwyta mnie za nadgarstek, odwracam się w jego stronę i widzę jak wstał jest przed mną a ja ledwo dosięgam mu do klatki piersiowej. Łapie mnie za brodę unosząc moją twarz do góry tak abym na niego patrzała.
-Panno Morgan chodzi mi tylko o spotkanie bez zobowiązań na zasadach które wspólnie ustalimy.- mówi dalej pod trzymując moją brodę.
Stoję jak osłupiała patrząc w jego twarz i nie wiem co mam myśleć czy właśnie nauczyciel zaproponował mi seks bez zobowiązań? Moje domysły przerywa dzwonek który sugeruje kolejne lekcje.
-Przemyśl to Morgan, do widzenia- mówi siadając z powrotem nawoje miejsce. Szybko wychodzę z klasy pędząc na kolejne zajęcia.
Wykłady mi minęły bardzo szybko cały czas zastanawiałam się czy pan Brown mówił serio czy tylko się ze mnie nabijał, nie mam pojęcia co myśleć po skończonych lekcjach odwiozłam Kate do domu w drodze powrotnej zaszłam do sklepu po coś do jedzenia. Wyszłam ze sklepu z torbą pełną niezdrowych rzeczy i winem. Podjeżdżając do domu widzę że mama już wróciła.
-Hejka, już jestem- krzyczę odkładając torbę na komodę i zsuwając z nóg trampki
-Cześć, właśnie skończyłam robić spaghetti- mówi gdy wchodzę do kuchni i siadam przy wyspie kuchennej. -Jak w szkole?- pyta zerkając na mnie
-W szkole dobrze, tylko pani Rose poszła na chorobowe ale już mamy zastępstwo- mówię przypominając sobie rozmowę z Brownem ale o tym wole mamie nie wspominać. -A kiedy wraca tata?- pytam. Tata odkąd pamiętam robi interesy i bardzo często jest na wyjazdach służbowych a od kąt mój starszy brat Taylor skończył szkołę pomaga ojcu w firmie ale rzadziej przyjeżdża do domu.
-Rozmawiałam dziś z tatą i przyjeżdża z Taylorem w sobotę rano. Więc proszę żebyś ten weekend spędziła w domu, zaplanowałam już obiad rodzinny i chcę aby pojawiła się na nim ciocia Amber więc proszę zachowuj się jak należy-prosi wiedząc że nie przepadam za jej siostrą która uważa że nic sama nie osiągnę a to że dostałam się na studia zawdzięczam kasie ojca. Jest to nie prawdą ale nic na to nie poradzę że ta kobieta mnie nie trawi co innego Tylor on dla niej zawsze był najprzystojniejszym i najlepszym dzieckiem. Biorąc pod uwagę że wreszcie zobaczę się z bratem jestem w stanie to zaakceptować
-Dobrze postaram się- odpowiadam i odkładam talerz do zmywarki.
Idę pod prysznic ciągle myśląc o nauczycielu, a raczej jego propozycji. Po prysznicu zakładam na siebie spodenki i koszulkę i idę do łóżka. Biorę laptopa i odpalam serial który aktualnie oglądam ''Good Girls". Po dwóch odcinkach czuję zmęczenie, odkładam laptopa i zasypiam po paru minutach.
Hejka, mam nadzieję, że pierwszy rozdział przypadł wam do gustu i czekacie na kolejne rozdziały, które pojawią się w krótce.

CZYTASZ
Przypadkowy facet
RomanceKelly jest młodą studentką, która dopiero wchodzi w swoje dorosłe życie, lecz nie wie, że mężczyzna który w jej życiu pojawił się przypadkiem, aż tak odmieni jej życie i wprowadzi ją w niebezpieczną grę. Bruno przystojny dwudziestoośmioletni właścic...