Jak ja nie lubię takich sytuacji, gdy to do mnie należy wybór. Nie lubię, wole mieć narzucone. W mojej głowie kotłuje się milion myśli na sekundę. Nie wiem co mam robić. Czuję, że on tego chce i głęboko coś we mnie mówi, że pragnę tego mężczyzny tu i teraz, ale nie mogę dać mu tej satysfakcji. Patrzę na niego i jak widzę w jaki sposób przygryza wargę, mój oddech przyśpiesz i czuję coraz większe podniecenie. Nie odzywając się przybliżam swoją twarz do jego, patrzę chwilę w jego oczka, a moje usta stykają się z jego tworząc namiętny pocałunek. Jest w nim coś więcej niż tylko namiętność, jest tam również pożądanie i coś czego nie potrafię wyjaśnić. Brown chwyta mnie za włosy lekko ciągnąc je w tył, a nasze języki tworzą coś w stylu tańca. Drugą ręką łapie za moją pupę i przyciąga mnie lekko w taki sposób, że czuje jego podniecenie na moim udzie. Łapię za guzik i rozpinam go, następnie rozpinając zamek.
-Nie, czekaj chodź do łóżka- rzuca szybko odrywając się lekko od moich ust.
-Tu jest mi dobrze- mówię i zsuwam z niego spodnie, które opadają na podłogę. Bruno wraca do całowania mnie, a gdy chwytam za jego męskość przygryza moją wargę, przez co z mojego gardła wydobywa się cichy jęk. Dotykam go przez bokserki, ściągając je z niego. Bruno zaczyna rozpinać moją koszulę, ale traci cierpliwość do guzików i ją rozrywa, a guziki obijają się o podłogę. Parskam cichym śmiechem na jego czyn, on jedynie uśmiecha się i zgarnia włosy na prawą stronę, zaczynając całować szyję po drugiej stronie. Odchylam głowę dając mu większe pole do pieszczenia. Łapie za zapięcie od stanika i szybko rozprawia się z nim, i szybko ląduję obok koszuli. Jego dłonie lądują ma moich piersiach i zaczyna je pieścić najpierw samymi dłońmi, a później dodaje do mich język. Na to uczucie zaczynam cicho przyjękiwać. Po tym gdy kończy zabawę piersiami zsuwa mnie z blatu i szybko pozbywa się moich spodni, następnie znowu sadza mnie na blat. Wkłada do buzi pace i wsuwa je we mnie delikatnie. Odchylam głowę czując je w sobie, ale szybko pace zamienia na swojego kutasa, na co reaguję głośnym jękiem. W tej chwili już wiem co miał na myśli gdy byliśmy, w łazience i oznajmił, że nie należę do tych cichych. Jego tępo jest wolne, ale z każdym pchnięciem znajduje idealny rytm, w którym się we mnie wbija. Jest mi dobrze, łapie przyjemność z każdej chwili. Nagle Bruno gwałtownie łapie mnie za szyję i przyśpiesza swoje ruchy.
-Dojdź dla mnie Kelly- mówi i zaczyna mnie całować, a jego słowa są dla mnie rozkaz, który po paru głębszych pchnięciach wykonuję. Fala nadchodzącego orgazmu ogarnia moje ciało powodując dreszcze, ale Bruno nic sobie z tego nie robi i nie zwalnia ruchów. Dochodzę po raz kolejny, niemalże razem z mężczyzną. Opadam z sił i opieram głowę o jego ramię, a on mierze mnie na ręce i zanosi do swojego pokoju i kładzie mnie na łóżko, kładąc się obok. Patrzy na mnie a ja czuję się dość niezręcznie leżąc przed nim całkiem naga, pomimo tego że chwilę wcześniej się z nim pieprzyłam w kuchni. Bruno leży opierając głowę na dłoni uśmiechając się.
-Nie patrz tak na mnie- mówię czując się coraz bardziej onieśmielona
-Dlaczego?- pyta
-Bo mnie onieśmielasz- odpowiadam
-Ja?-pyta ze zdziwieniem
-A widzisz tu kogoś innego?- pytam uszczypliwie
-Nie- odpowiada. -Po prostu jesteś piękna więc na ciebie patrzę- dodaje, a ja zasłaniam dłońmi twarz. -No pokaż to co moje- rzuca, odsłaniam twarz i patrzę na niego ze zdziwieniem
-Nie jestem niczyja- mówię, a mężczyzna się uśmiecha
-Ależ oczywiście skarbie, że już jesteś moja- oznajmia uśmiechając się
-Ciekawe od kiedy? -pytam oburzona i również kładę się na boku w jego stronę podpierając głowę na łokciu
-Od momentu w, którym podeszłaś do mojego biurka i się zgodziłaś na moją propozycję- odpowiada, przypominając tą sytuację
-Często dajesz takie propozycję?- pytam ciekawa odchodząc od tematu
-Tak szczerze, nie zdarzyło mi się zaproponować seksu po tak krótkim czasie, tym bardziej nie uczennicy. Po prostu gdy na ciebie patrzyłem wiedziałem, że muszę cię mieć dla siebie- odpowiada, a ja nie spodziewałam się takiej odpowiedzi
-Okej. I jak pojedziesz na urodziny mamy?- pytam, kontynuując rozmowę. Widzę że Brno spina się na moje słowa, popycham go lekko tak żeby leżał na plecach, a ja sama kładę głowę na jego klatce piersiowej. -Jak nie chcesz o tym rozmawiać nie musimy, przecież mogę to zrozumieć- dodaję, a on kładzie dłoń na moim policzku i gładzi go kciukiem
-To nie tak, że unikam ten temat, ale sprawia on sporo bólu- mówi, a ja w jego głosie wyczuwam smutek. Podnoszę głowę i parzę w jego oczy i dostrzegam ten smutek. Kładę rękę na jego policzku i przysuwam się bliżej zarzucając krótki pocałunek na jego ustach po czym kładę się z powrotem na jego klatce a on dalej muska kciukiem mój policzek. -Żadna z dziewczyn, z którymi sypiam nigdy nie była w tym pokoju ani tym bardziej z żadną nie rozmawiałem- mówi, a ja mimowolnie się uśmiecham
-Cóż więc za zaszczyt mnie spotkał panie Brown?!- pytam
-W sumie to sam nie wiem- odpowiada
-Muszę się wykąpać- rzucam szybko i siadam na łóżku
-Możesz iść pod warunkiem, że mogę iść z tobą- oznajmia i na jego twarzy pojawia się uśmiech
-Dobrze, ale mnie umyjesz- rzucam zaczynając się śmiać, ale Bruno chyba wziął to za prawdziwą propozycję
-Oczywiście- odpowiada i wstaje z łóżka, a ja patrzę na niego w całej okazałości. Zauważa że się na niego gapię i się zaczyna śmiać. -Jak chcesz możesz to mieć dla siebie jak teraz pójdziemy pod prysznic- mówi, uśmiecham się na jego słowa i ruszam w jego kierunku. Bruno łapie mnie za rękę i ciągnie do łazienki, w której znajduję się prysznic. Wchodzimy do kabiny, odkręcam kurek i zaczyna lać się zimna woda. Oczekuję chwilę, aż woda będzie cieplejsza i zaczynam lać ją na klatkę piersiową chłopaka, później na dłoń nakładam żel i rozprowadzam go po Bruna ciele, kończę go myć i chłopak łapie za słuchawkę i zaczyna lać na mnie wodę. Czuję jak ciepła woda otula moje ciało. Bruno nakłada żel na dłonie i zaczyna myć dokładnie moje ciało skupiając się na okolicy piersi. Nasze usta się łączą w pocałunku, mężczyzna obraca mnie do siebie tyłem, całując mój kark. Przyszpila moje dłonie do szyby. Mój oddech przyśpiesza.-Chcesz tego?- pyta niemal pewny odpowiedzi.
-Tak- jęczę cicho i czuje jak zaczyna się we mnie wbijać. Opiera swoją głowę o moje ramie i całuje moją szyję nadając coraz szybsze tępo. Słyszę jak cichutko jęczy co sprawia, że moje podniecenie staje się jeszcze większe. Chwyta moje dwie dłonie w swoją jedną dalej przyszpilając je do szyby, dłonią którą właśnie zwolnił chwyta za pierś i ściska je nie zwalniając tępa. Po chwili dochodzę a zaraz po mnie Bruno. Myje mnie szybko i zanosi do swojego łóżka przykrywając mnie kołdrą, a po chwili on kładzie się obok. Wtulam się w jego bok i momentalnie zasypiam.
Hejka, mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i czekacie na kolejny, który pojawi się juto około godziny 20.

CZYTASZ
Przypadkowy facet
RomanceKelly jest młodą studentką, która dopiero wchodzi w swoje dorosłe życie, lecz nie wie, że mężczyzna który w jej życiu pojawił się przypadkiem, aż tak odmieni jej życie i wprowadzi ją w niebezpieczną grę. Bruno przystojny dwudziestoośmioletni właścic...