Kelly 12

625 13 0
                                        

Rano budzi mnie budzik Browna, który wyłączam na śpiąco, przecieram oczy dłonią czując na sobie ciężar ręki mężczyzny śpiącego obok.  Wieczór spędziliśmy na prawdę przyjemnie. Uśmiecham się na to  wspomnienie.

-Kurwa!- krzyczę przypominając sobie, że za godzinę mam zajęcia, a dalej leżę w łóżku i to z nauczycielem. Chyba go obudziłam, zabiera ze mnie rękę i zaczyna się przeciągać, jestem wpatrzona w niego jak w obrazek, bardzo przystojny obrazek 

-Czemu krzyczysz?- pyta z chrypką w głosie, która sprawia że dostaję gęsiej skórki 

-Bo za godzinę mam lekcje, a ja nadal leżę w twoim łóżku goła, a moja koszula nie jest zdatna do ponownego założenia- mówię, a on jedynie patrzy na mnie i chyba sobie przypomina jak potraktował wczoraj moją koszulę, bo na jego twarzy pojawia się uśmiech 

-Dobra, zrobimy tak ja szybko zrobię śniadanie, ty się ogarniesz, a zamiast swojej koszuli weźmiesz jakąś moją, a później podrzucę cię do domu i pojedziemy do szkoły- oznajmia wygrzebując się z pod kołdry 

-Nie ma mowy, nie pojadę z tobą do szkoły, nie chcę żeby ludzie się gapili, że wychodzę z twojego auta- mówię po czym wstaję z łóżka, a Bruno przygląda mi się dokładnie

-Dobrze niech Ci będzie- zgadza się i podchodzi do mnie łapie mnie  dłońmi za policzki i składa na moich ustach szybki pocałunek, po czym wychodzi z pokoju zarzucając na siebie bokserki i dresy.

Udaję się w stronę łazienki i biorę błyskawiczny prysznic, po którym zaglądam do szafy mężczyzny i widzę idealnie poukładane rzeczy i powieszone koszule. Uśmiecham się na ten widok, bo nawet ja nie mam tak idealnie poukładane w szafie pomimo tego, że lubię porządek. Wyjmuje z niej białą koszule, nakładam ją na siebie po czym zapinam guziki i podwijam rękawy. Koszula jest na mnie za długa, więc zasłania mi tyłek. Schodzę na dół i czuję zapach jajecznicy, idę do kuchni. Stojąc już na progu widzę Bruna, który właśnie nakłada jajecznicę na talerze i przestawia je na mały stół stojący w kuchni. Zauważa mnie i przygląda mi się uważnie, po czym wskazuje dłonią żebym usiadła. Zajmuję miejsce, a on siada na przeciwko mnie. Zaczynamy jeść w ciszy. Po skończonym posiłku  sprzątam naczynia o zmywarki, a Bruno idzie na górę. Na końcu blatu zauważam moje ubrania złożone w kostkę. Chwytam za nie i ubieram je, oczywiście nie biorąc pod uwagę   oczywiście koszuli. Po chwili Bruno schodzi jest ubrany w czarny garnitur, który leży na nim idealnie do tego ma na sobie białą koszulę. 

-Już czas na nas, po za tym mam dziś dużo pracy w firmie- mówi a ja zmierzam w jego stronę 

-Więc już się dziś nie zobaczymy?- pytam z lekkim smutkiem w głosie 

-No raczej niestety nie- odpowiada zakładamy buty i wychodzimy z domu, kierując się w stronę auta, które jest  na podjeździe. Wsiadamy do auta i kierujemy się w stronę mojego domu słuchając muzyki lecącej w radiu. Podjeżdżamy pod mój, chcę już wysiąść ale Bruno łapie mnie za rękę i składa szybki pocałunek na moich ustach zarzucając szybki PA. Wychodzę z auta i kieruję się w stronę domu, a Bruno odjeżdża. Wchodzę do domu i szybko lecę na górę zmienić koszulę na jakąś bluzkę, tak żeby mama mnie nie zauważyła bo nie odpuściła by pytań. Wchodzę do pokoju i szybko wyciągam z szafy bluzkę i przebieram się po czym lecę na dół zakładam buty i wychodzę z domu kierując się do samochodu. Na moje szczęście mamy nie było w domu. Wchodzę do auta i ruszam spóźniona do szkoły. Parkuję przed budynkiem i wchodzę z dziesięciominutowym spóźnieniem. Ruszam w stronę sali przepraszając nauczyciela za spóźnienie i zajmuję miejsce obok Kate, która patrzy na mnie pytająco. Skupiam się na lekcji, a później na 3 kolejnych. Po zakończeniu lekcji proponuję przyjaciółce dojazd do domu. Wsiadamy do auta i ruszamy spod szkoły.

-Co się wczoraj z tobą działo?- pyta nagle niemal krzycząc 

-Nie rozumiem twojego pytania- mówię zerkając na nią 

-Wczoraj dzwoniła do mnie twoja matka i pytała, o której skończymy ten projekt bo nie odbierasz i się martwi- tłumaczy machając rękoma. -Powiedziałam jej, że nie wiem bo jeszcze trochę nam zostało i sama później próbowałam się do ciebie dodzwonić, ale ty kurwa nie odbierałaś. Martwiłam się- dodaje

-No przecież nie mogłam powiedzieć mamie, że jadę do nauczyciela- mówię i czuje jak Kate wbija we mnie wzrok 

-Byłaś w pana Browna po tym co zrobił?- pyta mnie ze zdziwieniem 

-Okazało się, że to jego siostra, którą z resztą wczoraj poznałam- odpowiadam zatrzymując się pod domem dziewczyny 

-Kelly jesteś tego pewna?- pyta mnie, a ja nie do końca wiem, o co jej chodzi 

-Ale czego?-pytam patrząc na blondynkę 

-Tej całej relacji z Brownem, chyba to nie najlepszy pomysł. Kelly nie chce się wpieprzać bo to twoje życie, ale nie chce żebyś cierpiała z jego powodu- mówi z żalem w oczach. Jestem na nią zła, że próbuje mnie do niego zniechęcić, a z drugiej strony wiem, że chce dla mnie jak najlepiej. Kate wychodzi z auta, a ja ruszam w stronę domu, przez drogę analizując słowa przyjaciółki. Dojeżdżam do domu parkując na pojeździe i kieruje się w stronę domu. Wchodzę do domu i słyszę dość głośną muzykę, idę do salonu i widzę mamę siedzącą na fotelu i popijającą wino, mam dziś wyjątkowe dobry humor. 

-Skąd ten dobry humor?- pytam wprost mamę 

-Dostałam się do pracy na stanowisko księgowej w największej firmie w naszym mieście- rzuca szczęśliwa 

-Gratuluję- rzucam odwzajemniając jej entuzjazm 

-Dziękuję, a jak tam projekt, nie mogłam się do ciebie dodzwonić- mówi ściszając muzykę

-W sumie to dobrze skończyliśmy już, ale w trakcie rozładował mi się telefon, a Kate nie miała ładowarki, która pasowała by mi do telefonu- kłamie na zawołanie i ruszam w stronę  kuchni, żeby odgrzać sobie obiad. Po skończonym posiłku idę do swojego pokoju i włączam nowy serial "Toy Boy" wciągając się już od pierwszego odcinka. Nagle mój telefon zaczyna brzęczeć. Odłączam go od od ładowarki i patrzę na przychodzącą wiadomość.

Od Bruno 

Słoneczko z przykrością informuję ale zobaczymy się dopiero w  piątek. Masz zarezerwować sobie dla mnie cały weekend. 

Odczytuję wiadomość  i uśmiecham się, zastanawiając się co powiem mamie tym razem.

Do Bruno 

Długo każesz mi czekać, ale chyba jakoś sobie poradzę

Odpisuję i wracam do oglądania serialu, po którym kładę się spać.

**************

Przez kolejne dni nic szczególnego się nie dzieje, zajęcia dom serial spanie i tak w kółko w czwartek spotkałam się z Kate i rozmawiałyśmy o pierdołach omijając temat Browna, aż w końcu nadchodzi piątek.

Hejka, mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Kolejny pojawi się już jutro o 20

Przypadkowy facetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz