Słyszę jak melodia budzika dudni co raz to głośniej, wyrywając mnie przy tym ze snu. Niechętnie przecieram oczy i na samom myśl, że już dziś mam zajęcia z Brownem chce mi się płakać. Dałam się zrobić jak naiwna idiotka. Najgorsze jest to, że myślałam, że jego intencje są na prawdę co do mnie szczere. Ale jak zwykle się przejechałam. Nie mogę powiedzieć, że żałuję, bo tak nie jest, było miło i przyjemnie, ale mogło się to skończyć inaczej. Wstaję niechętnie z lóżka i kieruję się do łazienki. Przyglądam się sobie w lusterku i muszę przyznać, że wyglądam na prawdę źle. Moje oczy są jeszcze lekko zapuchnięte i czerwone od płaczu. Ubieram na swoją twarz lekki, wymuszony uśmiech. Przemywam twarz zimną wodą i myję zęby po czym biorę prysznic. Po skończonej kąpieli owijam się ręcznikiem i idę do pokoju wybrać jakieś urania na dzisiejszy dzień. Z szafy wyjmuję bieliznę, czarne jeansy i białą zwykłą bluzę. Ubieram się, po czym siadam do toaletki i przeczesuję włosy związując je w warkocza. Na rzęsy nakładam tusz, na brwi cień a na usta balsam i psikam się perfumami. Schodzę na dół, nie jestem głodna więc biorę w rękę jedynie jabłko i kieruję się w stronę korytarza, gdzie jabłko chowam do torebki a na stopy zakładam białe trampki, które zawiązuję. Biorę w ręce torebkę i ruszam do auta. Wsiadam odpalając auto i odkładając torebkę na miejsce pasażera ruszam spod podjazdu kierując się w stronę szkoły. Przez drogę słucham muzyki, która aktualnie leci w radiu, mijając inne auta i skrzyżowania. Podjeżdżam pod szkołę parkując auto na wolnym miejscu. Łapię za torebkę i wychodzę z auta zamykając go po wyjęciu. Wędruję w stronę drzwi i większość wzroków jest skierowana na mnie. No tak przecież artykuł widziała cała szkoła, a jak nie cała to na pewno większość w tym dyrektor. Mijam drzwi wchodząc w głąb budynku czując się coraz gorzej upokorzona. Podchodzę pod sale, w której mają się odbyć pierwsze zajęcia z Brownem i zauważam jak większość osób śmieje się i szepcze coś do siebie, gdy tyko podchodzę do grupy. Po chwili zauważam Kate do której podchodzę, ale ona mnie ignoruje, jakby nie zauważyła mojej obecności.
-Hej, Kate- rzucam do dziewczyny, a ona reaguje tylko spojrzeniem w moją stronę i patrząc na mnie z wyższością.
Czy ten dzień może być gorszy?! Gdy rozbrzmiewa dzwonek przez moje ciało przechodzą ciarki. Obawiam się tego jak mogę zareagować na widok mężczyzny, w mojej głowie kotłuje się milion myśli na sekundę. Aż w końcu dostrzegam bruneta który kieruje się w stronę sali. Nie patrzę na niego. Wlepiam wzrok w podłogę i ewentualnie jego buty. Siadam w ławce z Kate, ale nie odzywa się ani słowem. W ciągu lekcji cały czas omijałam jego kontaktu wzrokowego. Nie potrafię mu spojrzeć w oczy, po tym co się stało, pomimo tego, że to nie ja zawiniłam, tylko on. Zajęcia dłużą się niemiłosiernie długo, czuję jakby każda minuta stawała się godziną, a każda sekunda minutą. Kiedy w końcu mija lekcja, bez żadnych zbędnych komentarzy, ze strony moich znajomych, kieruję się w stronę drzwi prowadzących na hol budynku.
-Panno Morgan proszę na chwilę podejść- mówi mężczyzna, lecz ja nie mam zamiaru słuchać tego co ma do powiedzenia. Nie będę nadal idiotką, która wieży w każde jego słowo i każdy czyn. Ignoruję więc jego słowa i wychodzę z sali, ruszając pod kolejną salę, w której będę miała kolejną lekcję. Kate stoi pod drzwiami, a ja postanawiam podejść do niej i porozmawiać z nią, o co jej chodzi. W końcu nic złego jej nie zrobiłam, a jeżeli czuje się urażona to niech chociaż powie dlaczego.
-Możemy porozmawiać?- pytam, podchodząc bliżej, a dziewczyna patrzy na mnie i wymusza uśmiech na ustach
-A mamy o czym ?!- pyta z pełną ironią w głosie
-No chyba tak, olewasz mnie, a ja nie wiem co Ci zrobiłam- mówię, a blondynka uśmiecha się kiwając głową
-Mi nic nie zrobiłaś- rzuca, patrząc mi w oczy. -Kelly skrzywdziłaś sama siebie, a ja cię ostrzegałam, że może źle się to skończyć, ale ty miałaś głęboko w dupie moje zdanie i poleciałaś za nim jak potulny piesek, który potrzebuje jedynie uwagi. Posłuchałaś obcego gościa zamiast przyjaciółki. Nie mam zamiaru cię teraz pocieszać bo sama sobie na to pozwoliłaś. Kelly to był tylko twój wybór- kontynuuje i wiem, że ma rację. powinnam jej posłuchać gdy mówiła, że ta relacja źle się skończy, ale przecież byłam najmądrzejsza i posłuchałam tylko i wyłącznie siebie.
Kolejne lekcje mijają szybko. Skupiam się na tym o czym mówią wykładowcy. Po skończonych lekcjach kieruję się do auta mijając przy tym grupkę ludzi, która po tym jak mnie zauważa zaczynają szeptać coś między sobą.
-Co już love story się skończyło?!- pyta nagle jedna z dziewczyn idąca w grupie. Ignoruję głupią zaczepkę, zbliżając się do samochodu. -Ty na prawdę myślałaś, że taki ktoś jak Brown spojrzy na ciebie poważnie?!- rzuca, a do moich oczu napływają łzy. To nie tak, że skrzywdziła mnie swoimi słowami, wręcz przeciwnie. Powiedziała to, co jest prawdą
-A ty myślisz, że zdasz na kolejny rok?- pyta nagle męski głos, a ja nie muszę się odwracać żeby wiedzieć do kogo należy ten głos. Dziewczyna się nie odzywa, jak reszta osób kierują się dalej, a ja otwieram szybko samochód, tylko po to by nie musieć rozmawiać z Brunem, ale niestety mężczyzna bardzo szybko dociera pod mój samochód i zanim dążyłam do końca otworzyć drzwi zostały one z powrotem zamknięte przez bruneta.
-Możemy przez chwilę chociaż porozmawiać?- pyta, a ja wbijam wzrok w buty. On jednak chwyta mój podbródek i unosi moją głowę, tak żebym na niego spojrzała. Przychodzi mi to z wielką trudnością. -Wiem, że wyszedłem na skurwysyna, ale to nie miało tak wyjść- kontynuuje, a ja odpycham jego dłoń i z mojego policzka spływa samotna łza
-Nie, bo miałeś dalej zamiar udawać, że mnie lubisz?- rzucam powstrzymując się od płaczu
-Daj mi to wszystko wyjaśnić. Kelly proszę- mówi, ze skruchom w głosie
-Nie chce cię znać jesteś tylko moim nauczycielem nikim więcej, a teraz odwal się ode mnie i daj mi spokój- rzucam i w szybkim tempie wchodzę do auta i ruszam w stronę domu łkając przez całą drogę. Wchodzę do domu i rzucam się na łóżko dalej łkając, aż zasypiam
Hejka mam nadzieję, że rozdział się wam podobał i czekacie na kolejny.

CZYTASZ
Przypadkowy facet
Storie d'amoreKelly jest młodą studentką, która dopiero wchodzi w swoje dorosłe życie, lecz nie wie, że mężczyzna który w jej życiu pojawił się przypadkiem, aż tak odmieni jej życie i wprowadzi ją w niebezpieczną grę. Bruno przystojny dwudziestoośmioletni właścic...