StellaStaliśmy pod aulą czekając na nasz ostatni egzamin. Jacob nerwowo bawił się długopisem, a Emma siedziała na parapecie i przeglądała jeszcze notatki.
-Em...Przestań już powtarzać, bo wszystko ci się pomiesza.-podeszłam do przyjaciółki. Chwilę później przyszli wykładowcy i zaczęli wyczytywać listę.
-Cholera...-Emma zeskoczyła z parapetu i szybko upchnęła notatki w torbie. -Powodzenia wam życzę, ja piszę w drugiej sali.-pomachała nam na odchodne. Ze względu na liczną grupę, podzielono nas alfabetycznie według nazwisk, więc Emma nie znalazła się w naszej grupie.
Usłyszałam swoje nazwisko i weszłam na aulę aby zająć wyznaczone miejsce. Chwilę później dołączył do mnie Jacob, któremu miejsce przypadło w rzędzie tuż za mną. Profesor kończył wyczytywać listę, kiedy usłyszeliśmy jak ktoś biegnie korytarzem, jednak to nie był nikt z naszej grupy, więc zamknięto drzwi aby rozpocząć egzamin.
*
-To były intensywne dwie godziny.-skierowałam moje słowa do Jacoba.
-Daj spokój. Nawet mi o tym nie przypominaj.-odparł przeczesując dłonią włosy. -Dobrze, że mamy już to za sobą, teraz aby tylko było z tego sześćdziesiąt procent. Musimy to jakoś dzisiaj odreagować.
-Koniecznie.-westchnęłam chowając ołówki do torebki. -Może zbierzemy naszą ekipę i spotkamy się w gdzieś razem?
-Super pomysł, zaraz do wszystkich napiszę.-przytaknął biorąc telefon do ręki.
-Spotkamy się na zewnątrz? Chcę jeszcze tylko pójść w jedno miejsce.-Jacob tylko spojrzał mi w oczy i kiwnął głową wiedząc, gdzie chcę się udać. Od razu poszłam na piętro do sekretariatu. Ku mojemu zdziwieniu pani w sekretariacie bez problemu dała mi klucze, chyba z tego względu, że mnie polubiła przez ten rok.
Już po chwili podążałam korytarzem prowadzącym do sali z fortepianem.
Czułam wewnętrzną potrzebę aby ostatni raz w tym roku akademickim odwiedzić to miejsce. Stałam przez dłuższą chwilę wpatrując się w drzwi, kiedy nagle przyszła do mnie wiadomość. Sięgnęłam do torebki po telefon. Było to zaproszenie od Liv na dzisiejszy wieczór. Przyznam, że tego potrzebowałam, uśmiechnęłam się na widok wiadomości. Mieliśmy się spotkać w domku nad jeziorem, który należy do jej rodziców. Co roku jeździmy tam w wakacje, chyba lepszego dnia na rozpoczęcie sezonu nad wodą nie moglibyśmy sobie wybrać.
Odpisałam przyjaciółce, że widzimy się wieczorem i schowałam telefon do torebki.
Wciąż tkwiłam przed salą z fortepianem, w końcu musiałam do niej wejść. Przekręciłam klucz w zamku do drzwi i po chwili weszłam do środka. W pierwszej chwili zaparło mi dech w piersiach, widząc całą salę skąpaną w blasku słońca. Dokładnie tak wyobrażałam sobie to miejsce o tej porze roku. Lakierowany czarny fortepian lśnił od promieni słonecznych. Odłożyłam torebkę na stołku przy instrumencie i od razu stanęłam przy oknie. Czekałam na ten moment aby otworzyć okno na oścież, przez długi czas wyobrażałam sobie tą chwilę i w momencie kiedy to uczyniłam, nie zawiodłam się. Już po chwili całe pomieszczenie wypełnił słodki zapach jaśminu. Wsparłam się dłońmi o parapet i przymknęłam oczy. Letni ciepły wiatr rozwiewał moje włosy i delikatnie łaskotał moje policzki. Całe napięcie związane z egzaminem odpłynęło, właśnie w tej chwili poczułam, że nareszcie nadeszły wakacje. Rozkoszując się spokojem, usłyszałam czyjeś kroki dobiegające z korytarza. Na początku zignorowałam ten fakt, jednak miałam wrażenie, że nagle ucichły, jakby ktoś zatrzymał się przy drzwiach do sali. Wydawało mi się, że czuję na sobie czyjś wzrok.
CZYTASZ
Say love at 2 am //Shawn Mendes
FanfictionWszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia na uczelni pojawił się nowy student. Czy obecność tej osoby może zmienić wszystko? Stella będzie musiała po raz kolejny zmierzyć się ze swoją przeszłością. Szczególnie nie jest łatwo po bolesnym rozstani...