Gwarantuję, że po tym rozdziale nie będziecie mogli pozbyć się tej piosenki z głowy. A czemu? Tego dowiecie się po przeczytaniu.
Stella
Dokładnie o 16 dziewczyny przyjechały do mnie aby szykować się na dzisiejszy koncert, który jest o dwudziestej. Mój pokój zamienił się w istny salon piękności, Emma siedziała przy parapecie i malowała sobie kreski eyelinerem patrząc w lustro, Leah kończyła już swój makijaż, miała idealnie pomalowane usta matową szminką w kolorze brudnego różu. Liv jest mistrzynią jeżeli chodzi o robienie fryzur, jako że dziewczyny były zajęte makijażem, ja poszłam na pierwszy ogień. Siedziałam na pufie przy toaletce, a Olivia kręciła mi włosy.
-Liv, jak ty to robisz, że potrafisz kręcić idealne luźne fale? Moje zawsze są takie niechlujne.-zaśmiałam się patrząc w lustro.
-Kwestia wprawy.-uśmiechnęła się. -A może, po prostu talentu?-zachichotała. -Ty lepiej mi powiedz, co to za nowa odżywka do włosów, której używasz, bo twoje włosy są jedwabiście gładkie i lśniące.
-Jak chcesz, to idź do mojej łazienki, tam na półce stoi buteleczka z odżywką.
Moja fryzura była cudowna, Liv zaplotła mi jeszcze z boku warkoczyk, a resztę loków związała w wysoki kucyk. Idąc na duży koncert, zawsze jest lepiej związać włosy, bo w innym razie stojąc w napierającym i skaczącym tłumie, po koncercie można wrócić z kołtunami we włosach.
Zamieniłam się miejscami z Leah i zaczęłam robić swój makijaż.
-Pamiętacie tego chłopaka, co wczoraj do mnie mrugnął na treningu?-zapytała Leah.
-Uuu, ten chłopak z czekoladowymi włosami?-Emma usiadła na łóżku skończywszy swój make up.
-Dokładnie ten. Wiecie, że zagadał do mnie dzisiaj na przerwie?-pisnęła podekscytowana aż Olivia wypuściła z rąk grzebień.
-Leah, nie wierć się tak.-skarciła ją blondynka.
-Przepraszam. Nazywa się Mason.-zachichotała.
-To chyba nasz szczęśliwy rok, jeżeli chodzi o znajdywanie sympatii.-odparła Liv.
-Coś w tym jest, w końcu każda z was ma jakąś sympatię.-westchnęłam odrywając wzrok od lusterka. Dziewczyny wymieniły się spojrzeniami. -No co?-sięgnęłam do kosmetyczki po bronzer.
-Z całym szacunkiem, Sunny, ale co ty do cholery pieprzysz?-Emma popatrzyła na mnie jak na wariatkę. -A co to było wczoraj, tam na boisku? Ty wiesz, jak Shawn na ciebie patrzy? W pewnym momencie jak staliście na przeciwko siebie, myślałam, że się w końcu pocałujecie.- na jej słowa Liv przestała czesać Leah.
-Co takiego?-przerwałam konturowanie twarzy i odłożyłam pędzel na bok. Spojrzałam na moje przyjaciółki. -Liv, Leah, wy też tak uważacie?-dziewczyny pokiwały twierdząco głowami.
-Słuchaj, Sunny, nie to, że coś, ale przyznaj, że w pewien sposób Shawn też cię pociąga.-powiedziała Emma patrząc mi prosto w oczy.
-A skąd ten pomysł?-już nie patrzyłam na przyjaciółkę, tylko z powrotem kontynuowałam makijaż.
-Stella...-Emma usiadła na parapecie, a ja próbowałam uniknąć jej spojrzenia. -Coś pomiędzy wami jest, jakiś rodzaj połączenia, chemii...Może sami jeszcze tego nie widzicie, a może tylko ty tego nie dostrzegasz? Prędzej czy później oboje się o tym przekonacie, mam nadzieję, że wtedy nie będzie za późno.- jej słowa wywołały we mnie niepokój. -Stella, nie rób chłopakowi nadziei...
-Ale my się przyjaźnimy i dla mnie jest dobrze tak jak jest.-wzruszyłam ramionami.
-A co jeśli ty go wpakujesz w friendzone i w ten sposób zranisz jego uczucia?- byłam zaskoczona tym co mówi brunetka, w sumie nigdy nie myślałam w ten sposób.
CZYTASZ
Say love at 2 am //Shawn Mendes
FanficWszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia na uczelni pojawił się nowy student. Czy obecność tej osoby może zmienić wszystko? Stella będzie musiała po raz kolejny zmierzyć się ze swoją przeszłością. Szczególnie nie jest łatwo po bolesnym rozstani...