4. Jesteś dla niego jak zagadka

490 59 72
                                    


Hej, hej :) Wiem, że nie było tydzień rozdziału, ale wynagrodzę Wam to ;) Co powiecie na mały maraton? W sensie jeszcze dzisiaj dodam piąty rozdział! Jeżeli pod tym rozdziałem będzie 25 gwiazdek i 30 komentarzy, od razu dodaję następny rozdział :) Podejmujecie wyzwanie? :) Zdradzę Wam, że w 5 rozdziale, po raz pierwszy pojawi się perspektywa Shawna! 

A i jeszcze pytanie do Was. Czy chcecie aby powróciły dedykacje, tak jak to było w "Dreamer"? Dajcie znać w komentarzach :) Nie przedłużając, zapraszam do czytania :)


-Dzisiaj nasza księżniczka Naomi raczyła zaszczycić nas swoją obecnością na wykładzie.- powiedziała Liv wyjmując jabłko z torby.

-Jak ty z nią wytrzymujesz na jednym kierunku?- zapytała Emma biorąc kolejny kęs kanapki.

-Ja nie wiem, jak my z nią wytrzymałyśmy całe liceum.-dodałam. Naomi, taka typowa laska, która myśli, że jeśli jest bogata to znaczy, że jest lepsza niż inni. Zawsze była arogancka w stosunku do nas, miała swoją niewielką świtę, z którą siedziała na przerwach, a tylko nieliczni mieli zaproszenie na jej słynne imprezy w luksusowym apartamencie.

-Szczerze, ona rzadko pojawia się na zajęciach. To jest chyba największy plus. A właśnie, dopiero wczoraj bidulka dowiedziała się, że Shawn chodzi tutaj na uniwersytet, więc od rana próbuje go znaleźć.- dodała Olivia odgryzając kawałek jabłka.

-Och błagam, niech się trzyma od niego z daleka.- wywróciła oczami Emma. Naomi zawsze uważała, że może mieć każdego przystojnego chłopaka z liceum. Jedno trzeba przyznać, chłopaki w tym okresie nie patrzą na dziewczynę przez pryzmat tego jaką jest osobą, tylko przez rozmiar stanika.

-O proszę, o wilku mowa.- dałam znak przyjaciółkom, w momencie gdy na horyzoncie pojawiła się czarnowłosa księżniczka, która stukała obcasami swoich kozaków w posadzkę.

-O nie, parzcie!-szepnęła Em. -Shawn idzie tam w towarzystwie Briana.-wskazała ruchem głowy.

-Co?- Liv nerwowo szukała ich wzrokiem. To widać, że ona bardzo lubi Briana, a ta cycata laska może wszystko zepsuć. -Chłopaki, spieprzajcie póki możecie.-blondynka z niecierpliwością oczekiwała na rozwój wydarzeń. Niestety, przyjaciele usiedli przy stoliku, co natychmiast wyczaiła Naomi, która przyspieszyła kroku. Wyjęła z torebki małe lusterko i szminkę w odcieniu intensywnej czerwieni, którą poprawiła usta. Przechodząc obok stolika popatrzyła na nas z wyższością i poszła w kierunku chłopaków.

-Czasami zastanawiam się czy one są prawdziwe?- zapytała zamyślona Emma.

-Co prawdziwe?- spojrzała na nią rozkojarzona Liv, cały czas zerkając w stronę Briana.

-No jej cycki. Jak idzie to cały czas jej tak podskakują.- dziewczyna próbowała to zademonstrować, co niesamowicie nasz wszystkie rozbawiło.

-Przy niej czuję się płaska.- odparłam śmiejąc się.

-Poprawka, wszystkie przy niej wyglądamy jak deski.- dodała Liv lekko rozpromieniona.

-A ja tam uważam, że wszystkie macie zajebiste cycki.- przeniosłyśmy wzrok na Jacoba, który właśnie przyszedł do naszego stolika.

-Jacob! Nasz wspierający przyjacielu!- Em rozłożyła ramiona aby przywitać się z chłopakiem.

-Na ciebie zawsze można liczyć.-odparłam również witając się z nim. Jacob jest jedną z bliższych mi osób, to właśnie jego jako pierwszego poznałam tuż po przeprowadzce do Toronto, gdyż mieszka po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mnie.

Say love at 2 am //Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz