Hej, hej :) Wiem, że nie było tydzień rozdziału, ale wynagrodzę Wam to ;) Co powiecie na mały maraton? W sensie jeszcze dzisiaj dodam piąty rozdział! Jeżeli pod tym rozdziałem będzie 25 gwiazdek i 30 komentarzy, od razu dodaję następny rozdział :) Podejmujecie wyzwanie? :) Zdradzę Wam, że w 5 rozdziale, po raz pierwszy pojawi się perspektywa Shawna!
A i jeszcze pytanie do Was. Czy chcecie aby powróciły dedykacje, tak jak to było w "Dreamer"? Dajcie znać w komentarzach :) Nie przedłużając, zapraszam do czytania :)
-Dzisiaj nasza księżniczka Naomi raczyła zaszczycić nas swoją obecnością na wykładzie.- powiedziała Liv wyjmując jabłko z torby.
-Jak ty z nią wytrzymujesz na jednym kierunku?- zapytała Emma biorąc kolejny kęs kanapki.
-Ja nie wiem, jak my z nią wytrzymałyśmy całe liceum.-dodałam. Naomi, taka typowa laska, która myśli, że jeśli jest bogata to znaczy, że jest lepsza niż inni. Zawsze była arogancka w stosunku do nas, miała swoją niewielką świtę, z którą siedziała na przerwach, a tylko nieliczni mieli zaproszenie na jej słynne imprezy w luksusowym apartamencie.
-Szczerze, ona rzadko pojawia się na zajęciach. To jest chyba największy plus. A właśnie, dopiero wczoraj bidulka dowiedziała się, że Shawn chodzi tutaj na uniwersytet, więc od rana próbuje go znaleźć.- dodała Olivia odgryzając kawałek jabłka.
-Och błagam, niech się trzyma od niego z daleka.- wywróciła oczami Emma. Naomi zawsze uważała, że może mieć każdego przystojnego chłopaka z liceum. Jedno trzeba przyznać, chłopaki w tym okresie nie patrzą na dziewczynę przez pryzmat tego jaką jest osobą, tylko przez rozmiar stanika.
-O proszę, o wilku mowa.- dałam znak przyjaciółkom, w momencie gdy na horyzoncie pojawiła się czarnowłosa księżniczka, która stukała obcasami swoich kozaków w posadzkę.
-O nie, parzcie!-szepnęła Em. -Shawn idzie tam w towarzystwie Briana.-wskazała ruchem głowy.
-Co?- Liv nerwowo szukała ich wzrokiem. To widać, że ona bardzo lubi Briana, a ta cycata laska może wszystko zepsuć. -Chłopaki, spieprzajcie póki możecie.-blondynka z niecierpliwością oczekiwała na rozwój wydarzeń. Niestety, przyjaciele usiedli przy stoliku, co natychmiast wyczaiła Naomi, która przyspieszyła kroku. Wyjęła z torebki małe lusterko i szminkę w odcieniu intensywnej czerwieni, którą poprawiła usta. Przechodząc obok stolika popatrzyła na nas z wyższością i poszła w kierunku chłopaków.
-Czasami zastanawiam się czy one są prawdziwe?- zapytała zamyślona Emma.
-Co prawdziwe?- spojrzała na nią rozkojarzona Liv, cały czas zerkając w stronę Briana.
-No jej cycki. Jak idzie to cały czas jej tak podskakują.- dziewczyna próbowała to zademonstrować, co niesamowicie nasz wszystkie rozbawiło.
-Przy niej czuję się płaska.- odparłam śmiejąc się.
-Poprawka, wszystkie przy niej wyglądamy jak deski.- dodała Liv lekko rozpromieniona.
-A ja tam uważam, że wszystkie macie zajebiste cycki.- przeniosłyśmy wzrok na Jacoba, który właśnie przyszedł do naszego stolika.
-Jacob! Nasz wspierający przyjacielu!- Em rozłożyła ramiona aby przywitać się z chłopakiem.
-Na ciebie zawsze można liczyć.-odparłam również witając się z nim. Jacob jest jedną z bliższych mi osób, to właśnie jego jako pierwszego poznałam tuż po przeprowadzce do Toronto, gdyż mieszka po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mnie.
CZYTASZ
Say love at 2 am //Shawn Mendes
FanficWszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia na uczelni pojawił się nowy student. Czy obecność tej osoby może zmienić wszystko? Stella będzie musiała po raz kolejny zmierzyć się ze swoją przeszłością. Szczególnie nie jest łatwo po bolesnym rozstani...