Nie zdziwiłam się, widząc przed sobą zgiełk zgromadzonych w ogromnej hali, ludzi. Sala była już dawno ozdobiona pięknie wyglądającymi kwiatami czy też wstążkami, zwisającymi z sufitu i pięknego żyrandola, który umiejscowiony był wysoko nad głowami gości.Anthonio bardzo się postarał, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. I gdy tylko przedstawienie dobiegło końca od razu zostaliśmy zaproszeni na salę główną, gdzie znajdował się długi stół z bufetem jak i ogromny parkiet. Na podwyższeniu orkiestra przygotowywała swój sprzęt, a niektóre osoby zaczęły już od dobrych kilku minut zacięcie ze sobą rozmawiać na temat przygotowanego przyjęcia.
Czułam na sobie ciepłą dłoń łotra, który splątał nasze palce razem i z uśmiechem prowadził mnie przez wnętrze pomieszczenia, aby zająć nam miejsca.
W oddali dostrzegłam nawet czujny wzrok dziewczyn, które po skończonym przedstawieniu wparowały do sali niczym diabelski pomiot, aby poprzyglądać się mężczyźnie idącemu obok mnie. Victor podobnie jak ja miał z nich niezły ubaw, a to dlatego, że specjalnie trzymał mnie blisko siebie żeby tylko nie przylepiły się do niego przy najbliższej ku temu okazji.
Anthonio już dawno ulotnił się gdzieś z Grace, a ja musiałam zdać się na łaskę kruczowłosego, który widocznie bardzo cieszył się z tego, że zostaliśmy sami.
Po odnalezieniu idealnego miejsca, niedaleko bufetu, zajęliśmy wolne krzesła i rozejrzeliśmy się po całym wnętrzu.
– Nie spodziewałam się, że lubisz takie klimaty, Victorze. – Zabrałam głos jako pierwsza, patrząc w jego ciemne tęczówki.
– Nie jestem aż takim jaskiniowcem żeby urzędować wyłącznie w barach, Lorie. – Zaśmiał się w odpowiedzi i zaczął kreślić nieznane mi wzory na moich odkrytych ramionach, ponieważ było mi za gorąco w jego czarnej pelerynie, dlatego postanowiłam zostawić ją na oparciu krzesła.
Nie powiem, swoim dotykiem sprawiał mi ogromną przyjemność i wiedziałam, że doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
– Rozumiem. – Powiedziałam z uśmiechem. – Grace przydzieliła nam jeden z pokoi gościnnych tutaj, więc mamy gdzie nocować. – Wyjaśniłam.
– Jeden powiadasz. – Uniósł zabawnie brwi, przez co nie mogłam się powstrzymać, aby się nie zaśmiać.
– Też byłam zaskoczona.
– Mi to w cale nie przeszkadza. – Oznajmił opanowanym tonem i przeczesał moje włosy jedną ręką, zatrzymując ją na moim lewym policzku.
Wtuliłam się jeszcze bardziej w jego dłoń i westchnęłam cicho, czując przyjemne ciepło, bijące od jego osoby.
– Jeszcze wczoraj nie pomyślałabym nawet, że spędzimy cały dzień jak i noc w Bradford. To miłe zaskoczenie zwłaszcza, że nie muszę wracać do pałacu.
– Liczyłem na to, że trochę wypoczniesz. Ostatnio chyba trochę zawróciłem ci w głowie, co? – Posłał mi piękny uśmiech, który oczywiście odwzajemniłam.
– Może trochę... – Przeciągnęłam z uśmiechem i spojrzałam na niego niewinnie. – I nadal to robisz.
– Nie widzę, abyś miała ku temu jakiekolwiek zastrzeżenia. – Wyszczerzył się w odpowiedzi i mrugnął znacząco.
Przewróciłam oczami z cichym śmiechem i odsunęłam plecy wygodnie na oparcie krzesła czekając, aż zabawa rozkręci się na dobre. Co było bardzo widoczne, ponieważ ludzie powoli zaczęli zabierać się za spożywanie alkoholu czy też ponczu, który zajmował sam środek bufetu, a następnie próbować swoich sił we wspólnym tańcu z ukochaną osobą.
CZYTASZ
Dama i Łotr ✓
RomanceMiłość ich stworzyła, miłość wyznaczyła im drogę, chroniła ich i czuwała nad nimi. Dopóki trwa miłość, są bezpieczni. Kiedy Anglia wchodzi w okres rewolucji przemysłowej na przełomie XVIII wieku, a Londyn zyskuje upragnioną sławę, na dworze króle...