Na dworze zaczynało powoli się rozwidniać, kiedy dotarło do mnie,że całą noc spędziłam na ławce w parku. Czułam jak każda mojakość, każdy mięsień były zdrętwiałe z zimna.
-Co Ty tutaj robisz?
Podniosłam wzrok i spostrzegłam, że nade mną stoi Eric. Nie chciałam żeby widział mnie w takim stanie.
-Siedzę...- mój głos zabrzmiał wyjątkowo słabo.
-Nie mów mi że spędziłaś tutaj całą noc? Nie byłaś w domu? –spojrzał na moją sukienkę, wystającą spod płaszcza.
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Byłam cała zmarznięta, miałam dość. Po prostu wybuchłam płaczem.
-Babcia znowu miała atak. Wyrzuciła mnie zaraz po tym jak wróciłam do domu – wyrzuciłam z siebie.
-Chodź – pomógł mi wstać, po czym zdjął swoje rękawiczki i mi je podał . – Załóż.
Wsunęłam je na moje przemarznięte ręce. Po czym zdjął jeszcze swój płaszcz i narzucił go na moje plecy.
-Przeziębisz się – zaprotestowałam.
-Tobie jest bardziej potrzebny. Zabieram Cię do siebie. Tam zastanowimy się, czy nie trzeba zabrać Cię do szpitala. Przecież przez całą noc na mrozie mogłaś się nabawić odmrożeń.
-Nic mi nie jest. Nie chcę Ci robić problemu.
-To żaden problem. Dzięki Bogu mam dzisiaj dyżur i Cię tutaj znalazłem.
-No właśnie, przecież musisz iść do pracy.
-Zaraz tam zadzwonię i wezmę dzień wolnego na żądanie. Ale to już z mieszkania.
Pomógł mi wstać i poprowadził mnie w kierunku swojego apartamentu.
-Zaraz zrobię Ci coś ciepłego do picia na rozgrzanie. Nie mam tutaj damskich ubrań, ale dam Ci moje spodnie dresowe i bluzę, Ty zdejmij z siebie te przemarznięte rzeczy – powiedział i ruszył w kierunku swojej sypialni by przynieść mi ubrania.
Wzięłam je od niego kiedy wrócił i poszłam do łazienki by się przebrać.Kiedy wróciłam Erik dodatkowo otulił mnie kocem.
-Nie wiem jak ja Ci się odwdzięczę – powiedziałam.
-Nie musisz w żaden sposób. Jestem na Ciebie tylko wściekły, żenie przyszłaś do mnie od razu, tylko siedziałaś w parku na tym mrozie. Wypij – podstawił mi pod nos kubek z gorącą herbatą. –Muszę zadzwonić do pracy, że dziś nie przyjdę. Wrócę i przygotuję Ci coś na śniadanie, obiad zamówimy bo nie miałem kiedy zrobić zakupów.
Wyszedł z pokoju. Moje ciało zaczynało powoli się rozgrzewać i dzięki temu odzyskałam czucie w palcach, które teraz okropnie mnie piekły. Objęłam kubek z herbatą by jeszcze bardziej je rozgrzać. Ciągle prowadziłam wewnętrzną wojnę sama ze sobą. Nie chciałam lubić Erika, bo gra toczyła się o wysoką stawkę, ale nielubienie go również mi niezbyt wychodziło.
-Jak się czujesz? – zapytał kiedy wrócił.
-Już w porządku – odpowiedziałam. – Jest mi coraz cieplej.
-Wiesz jakie to było nieodpowiedzialne?
-Co Ci do tego – burknęłam.
Wiem, że powinnam mu się rzucić w ramiona i dziękować za to co zrobił ale musiałam wygrać zakład.
-Dlaczego taka jesteś?
-Taka, czyli jaka?
-Wściekasz się o to, że ktoś może się o Ciebie martwić.
-A martwisz się o mnie.
-Tak, Emily, martwię się o Ciebie.
-Nie powinieneś – powiedziałam. – Pójdę już.
Próbowałam wstać, jednak nogi odmówiły mi posłuszeństwa i gdy tylko chciałam się podnieść upadłam na podłogę. Erik automatycznie pojawił się przy mnie. Podniósł mnie, tak jakbym była piórkiem i zaniósł na kanapę.
-Nigdzie nie idziesz – zdecydował. – Zostaniesz do jutra, jeśli będziesz się czuła w porządku, wtedy pozwolę Ci wrócić do domu.
-Ale Ty się lubisz rządzić – powiedziałam.
-A Ty się lubisz buntować.
-Taka już jestem – wzruszyłam ramionami.
-W tym wypadku musisz zaakceptować fakt, że spędzisz ze mną cały dzień. Na stoliku leży pilot, uruchom Netflix i poszukaj jakiegoś filmu, a ja zrobię Ci coś do jedzenia.
Spędziliśmy razem cały dzień. Oglądaliśmy filmy, gadaliśmy i śmialiśmy się. Dzięki niemu prawie zapomniałam o problemach w domu, do których będę musiała wrócić. Erik przez cały dzień skakał wokół mnie jak koło jakiejś księżniczki. Przynosił mi jedzenie, mierzył temperaturę. Dbał o to, żeby było mi ciepło.Przy nim pierwszy raz od dawna miała poczucie bezpieczeństwa i tego, że komuś może na mnie naprawdę zależeć.
CZYTASZ
Gorąca czekolada
RomanceZnacie bajkę, w której książę spotyka żebraczkę? A co byście powiedzieli gdyby realia tej bajki przenieść do rzeczywistości? Ernest uważany przez znaczną część społeczności Londynu za księcia wśród biedaków proponuje zwykłej, szarej dziewczynie z pr...