Rozdział 10

57 5 0
                                    

Serce zaczęło Kylie walić jak młotem.

– Powinniśmy uciekać?

– Nie. – Lucas się rozluźnił. – To tylko...

– Ja – odezwał się niski głos.

Kylie rozpoznała go, nim jeszcze ujrzała Burnetta. Nawet w ciemnościach była w stanie zauważyć jego minę. Jego oczy nie lśniły, więc nie groziło im niebezpieczeństwo, ale cała postawa mówiła, że jest niezadowolony. I wpatrywał się wprost w nią.

Co go tak zdenerwowało?

Podszedł bliżej, górował nad nią.

– Holiday jest...

Wystarczyły te dwa słowa, a Kylie wszystko zrozumiała.

– O cholera! Holiday miała przyjść do mojego domku. Przepraszam.

– Właśnie – odparł. – Naprawdę się zaniepokoiła, gdy nie mogliśmy odnaleźć Delli, która miała być twoim cieniem.

Spojrzał na Lucasa i skrzywił się jeszcze bardziej.

– Gdzie jest Della? – zapytała Kylie. – Nic jej nie jest?

– Nie, poszła z Mirandą popływać. Ale nic takiego nie miałoby miejsca, gdyby ktoś nie upierał się, żeby zwolnić ją z obowiązku pilnowania.

– To moja wina – zawołała Kylie.

– To niczyja wina. – Lucas się wyprostował. – Nie pozwoliłbym, aby Kylie cokolwiek się stało.

– Nie o to chodzi – warknął Burnett. – Biorąc pod uwagę twój związek z JBF, to akurat ty powinieneś rozumieć znaczenie przestrzegania zasad. Przydzieliłem Kylie Dellę jako cień, więc nie powinieneś zmieniać moich rozkazów. A przez to, że je zmieniłeś, doprowadziłeś do takiej sytuacji.

– Nie musiałbym nic zmieniać, gdybyś od początku mnie do niej przydzielił, jak prosiłem. A biorąc pod uwagę mój związek z JBF, powinieneś wiedzieć, że potrafię ją obronić.

Kylie patrzyła na obu mężczyzn.

– To ja zapomniałam o Holiday. Jeśli ktoś tu jest winny...

– To ja po ciebie przyszedłem – warknął Lucas, jakby się nie zgadzał, by brała na siebie winę. Znów spojrzał na Burnetta. Oczy wilkołaka zaczęły zmieniać kolor.

W lesie zahukała sowa. Księżyc zdawał się mocniej świecić, gdy wilkołak i wampir stali tak naprzeciwko siebie.

Pierwszy zamrugał Burnett, ale nie wynikało to ze słabości, a z rozsądku.

– Na zaufanie trzeba zasłużyć. A twoja nadmierna pewność siebie nie przysłuży się twojej pracy w JBF.

Zabrana o zmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz