Rozdział 34

50 4 0
                                    

Pół godziny później Kylie siedziała na ganku Holiday i słuchała dochodzącej z biura rozmowy komendantki, lekarza i Burnetta.

– Prosił, żebyś zdjął koszulę – powiedziała Holiday.

– Nie muszę się rozbierać – warknął Burnett. – Nic mi nie jest.

Mówił głośno i wyraźnie i naprawdę wydawało się, że nic mu nie jest.

Ale Kylie i tak czuła się okropnie.

– Może tak, a może nie – odparła Holiday. – Dowiemy się, jak tylko się rozbierzesz i zbada cię lekarz.

Po kilku minutach Holiday wyszła i usiadła obok Kylie. Miała łzy w oczach.

– Nie rozumiem, dlaczego się tak przejmuję. Jest zbyt uparty, by umrzeć.

Kylie splotła palce.

– Bardzo przepraszam.

Holiday potrząsnęła głową.

– To nie twoja wina.

– Powiedziałaś mi od razu, że mam się jej pozbyć, a ja cię nie posłuchałam.

Przecież ona mogła go zabić.

– Nie chciała go zabić. Chciała go odsunąć od ciebie.

– Może się myliłam. Może ona jest zła.

Holiday objęła Kylie.

– Nie jest zła. Czułam jej obecność i emocje. Martwiła się o ciebie. Zrobiła to, bo chciała cię chronić.

– Ale przed czym? Naprawdę sądziła, że Burnett mógł mnie skrzywdzić?

Holiday westchnęła.

– Pewnie wyczuła moje emocje. Przesadziłam. – Przytuliła ją mocniej. – To znaczy,nadal nie zgadzam się na to, by JBF cię testowało, ale nie powinnam się tak denerwować.

– Nie ufasz Burnettowi? – zapytała Kylie.

Holiday potrząsnęła głową.

– Nie ufam JBF.

– Czemu? Skoro im nie ufasz, to dlaczego są związani z obozem? Poza tym, jeśli mogą przeprowadzić kilka prostych testów i ustalić, czym jestem, to chciałabym to zrobić.

Holiday na chwilę zamknęła oczy.

– Nie zrozum mnie źle. Nie mam nic przeciwko JBF. Potrzebujemy ich, by utrzymywali porządek, ale nie mogą robić testów na ludziach.

– Ale jeśli mogą...

– Nie mogę ci na to pozwolić. Jeśli powiedzą, jakie to badania, to poproszę naszego lekarza, by ci je przepisał. Ale wyłącznie pod jego opieką.

Zabrana o zmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz