6. "Bo tylko tego teraz potrzebuję"

156 15 7
                                    

20 czerwca 2020 roku

Drogi Michale!

Wiesz co to za uczucia przebywać w tak dobrze znanym, a jednak obcym miejscu. Jestem pewna, że nie masz pojęcia. Ja sama nie wiedziałam, że w życiu można czuć tak wielką pustkę. Nigdy nie sądziłam, że będę się tak czuła w tych czterech ścianach, które dawały mi tyle bezpieczeństwa, które były moim azylem. Nigdy nie sądziłam, że będę się tak czuła w naszym domu. Ale czy to miejsce w ogóle mogę tak nazwać, jeśli ciebie w nim nie ma? Teraz to jedynie surowe mury, bez miłości, troski czy wsparcia. Jednak każdy kąt przypomina mi o tobie, z każdym najmniejszym fragmentem jakiegokolwiek pomieszczenia mam wspomnienia. Wspomnienia, które sprawiają, że coś zaciska się na mojej szyi i powoduje niemoc zaczerpnięcia powietrza. Siedzę teraz w miejscu, które dla mnie stało się niezwykle istotne, pomimo tego jak zwyczajne może się wydawać. Kawałek zimnej podłogi pod jedną ze ścian w salonie. Być może pamiętasz, a być może wyparłeś tę noc z pamięci, ale to dokładnie tutaj znalazłeś mnie, gdy byłam w rozsypce po dowiedzeniu się o tajemnicy mego ojca. Wtedy mi pomogłeś, pozbierałeś mnie do kupy choć wydawało mi się to niemożliwe. W końcu przez tyle lat musiałam się podnosić sama, bez niczyjego wsparcia. I udawało mi się to, lecz nigdy nie z taką łatwością. Wówczas myślałam, że czułam największy ból w ciągu całego swojego życia. Dopiero teraz zrozumiałam, w jak wielkim byłam błędzie i jak ogromne cierpienie może dotknąć człowieka, bo te uczucia, które towarzyszą mi dzisiaj mają się nijak do tamtych z pamiętnej nocy. To teraz potrzebuję cię bardziej, więc siedzę dokładnie w tym samym miejscu i pozycji, zanosząc się jeszcze głośniejszym płaczem. Z całej siły liczę, że mnie usłyszysz, że za chwilę z biegniesz po schodach, staniesz w progu, podejdziesz do mnie i ukoisz mnie w swoich ramionach. Bo tylko tego teraz potrzebuję. Twych objęć, dźwięku spokojnego bicia serca, pocałunku na mojej skroni, słów, że wszystko będzie dobrze, które bezustannie wtedy powtarzałeś. I choć kiedyś byłam w stanie podnieść się sama, tak teraz nie potrafię. Nie potrafię, bo przyzwyczaiłeś mnie do tego, że jesteś, nawet gdy tego nie chciałam. Więc teraz jedynie siedzę, oszukując samą siebie, że jednak wrócisz…

Twoja Hania,
od zawsze i na zawsze.

***

Jeśli rozdział wam się spodobał zachęcam do oddania głosu 😁

Cześć kochani, przedstawiam wam kolejny list, który jest jednym z moich ulubieńców. Wynika to głównie z tego, jak bardzo lubiłam scenę w mojej poprzedniej książce, o której Hania właśnie wspomina. Dajcie mi znać, czy pamiętacie ten moment no i przede wszystkim jak podoba wam się ten list. Jak myślicie, czy zachowanie Hani przyniesie jej jakąś ulgę? Czy oszukiwanie samej siebie sprawi, że będzie jej lepiej? A może po prostu w pewnym momencie uwierzy we własne kłamstwo i nawet nie będzie w stanie przyznać sama przed sobą, że rzeczywistość wygląda inaczej niż, by chciała? No cóż odpowiedzi na te pytanie na razie nie zna nikt. Ale poznamy je… Kiedyś, gdy i Hani się uda to zrobić. Mam nadzieję, że widzimy się za tydzień. Trzymajcie się cieplutko ❤

Hania i Michał - Od zawsze i na zawsze 》Na dobre i na złe《Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz