W swoim domu nie czułam się najlepiej, a to przez to że zmieniał się w piekło, przez rodziców, którzy się nienawidzą i nie kochają. Mimo, że bardzo tęskniłam za ich rozmowami, za spojrzeniai, które ukradkiem sobie rzucali to kłócili się o byle błahostki, które w ich relacji, występowały dość często. Nie mówili mi, co się z nimi dzieje, ale jednak mogli powiedzieć, że cały ten związek ich przerasta. Widziałam to. Sami mówili, że wymuszony związek jest tym najgorszym, mimo że oni sami w nim trwali i trwają dalej. Zrozumiałabym wszystko i rozumiem. Jednak oni traktują mnie, jak małe dziecko, którym nie jestem od sporego czasu, aż w końcu pod czujnym okiem, zostałam wysłana do Hogwartu przez wujka. Mojego drugiego domu, w którym chyba każdy czuł się lepiej. Jednak moje myśli na temat związku moich rodziców były nieprzerwane.
Wszędzie kłótnie.
Z zamyślenia, wyrwał mnie dźwięk, zatrzymującego się pociągu, w którym siedziałam oddzielona od innych bo przecież kto odwiedzi przedział ślizgonów? Przyjaźnię się z Golden Trio, które jednak jest popularne, ale w nieco inny sposób. Nie każdy przepadał za tą trójką. Jednak ja bardzo ich uwielbiałam.
Zaprzyjaźniłam się z nimi zaczynając pierwszy rok w Hogwarcie jednak z Hermioną znam się od małego. Można było powiedzieć, że Harry jest dla mnie jak brat tak samo, jak Ron.
Każdy ze Slytherinu uważał, że ślizgoni nie powinni odzywać się w miły sposób do Gryfonów, ponieważ od razu uważają to za zdradę.
- Maddie. - szturchnęła mnie dziewczyna o bujnych lokach i pięknych brązowych oczach.
- Jesteśmy już na miejscu. - po tych słowach opuściła przedział. Wstałam ze swojego miejsca, wzięłam torbę w rękę i wyszłam za dziewczyną z przydziału.
Wysiadłam z pociągu głośno wzdychając, następnie dogoniłam swoich przyjaciół, którzy ruszali już w drogę.- Gotowi na co roczną przemowę Dumbledore'a? - zapytałam, a po minach moich przyjaciół było widać, że nie za bardzo się cieszą z powrotu do Hogwartu. Mam się dziwić?
- Co roczne męczarnie czas zacząć. - powiedział Harry. Uśmiechnęłam się w jego stronę, a po chwili ruszyliśmy dalej. Niby dobrze, że wracam do mojego "drugiego" domu, ale czy wszystkich poznam po dwóch miesiącach przerwy?
Można powiedzieć, że każdy wydoroślał. Dziewczyny mają teraz bardziej kobiece kształty co nie umyka uwadze chłopców, którzy również mają bardziej męskie rysy twarzy, bardziej wyostrzone mięśnie. W sumie nie wiem czy mogłabym nazwać ich mężczyznami. Jeszcze chyba nie są na tyle odpowiedzialni. Po dość długim czasie znaleźliśmy się już w Hogwarcie. Harry z Ron'em poszli coś załatwić, a ja zostałam sama z Hermioną.
- Jesteś gotowa? - zapytała. Nie sądzę, że cokolwiek mogłoby mi zepsuć kolejny rok w szkole. Przynajmniej na ten moment o tym nie myślałam.
- Na co?
- Na siódmy rok męczarni przez Malfoy'a? - i właśnie ta jedna osoba mogła mi go zepsuć. Chłopak, który nękał każdego, uważając się przy tym za najlepszego w szkole. Fakty nie zgadzały się z prawdą w tej sytuacji.
Nie odezwałam się. Kącik moich ust drgnął ku górze by upewnić Hermionę, że jestem gotowa na najgorsze piekło. Chyba. Przekroczyliśmy próg wielkiej sali. Było tłoczno z racji tego, że przybyło więcej dzieciaków, którzy zaczynali właśnie swój pierwszy rok nauki. Obróciłam się w stronę moich przyjaciół. Przytuliłam kolejno z nich, po czym dałam znać, że spotkamy się później. Kiwnęłam głową i zaczęłam kierować się w stronę stołu Slytherinu.
Od małego byłam tą, która wyróżniała się urodą. Nie zawsze umykało to uwadze, a w niektórych przypadkach nawet ją przykuwało. Moje dość długie za łopatki ciemne blond włosy opadły swobodnie na ramiona nie zwracałam uwagi co się dzieje za mną
Niestety przy ostatnich krokach musiałam na kogoś wpaść. Albo ten ktoś musiał wpaść na mnie. Nie byłam jakaś twarda, może z charakteru, ale fizycznie - nie. Więc jednak, kiedy się zderzyliśmy to mnie jednak zabolało. Bardzo mocno.
W tamtym momencie chłopak, zdenerwował mnie do maksimum. Nigdy nie miałam dobrych nerwów, przez co prawie zawsze, kończyło się to moim wybuchem agresji.
- Patrz jak łazisz! - spojrzałam w górę. Przełknęłam nerwowo ślinę, patrząc na osobę, z którą się zderzyłam. Chyba na gorszą trafić nie mogłam.
N.
ogolnie to jest fanfiction i nie wszystko idzie zgodnie z filmem!!! kochani nie miejcie o to problemu i powstrzymajcie się od głupich komentarzy.
nanoszone są poprawki całej książki, wszystkie rozdziały zostają:)
CZYTASZ
𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐅𝐑𝐈𝐄𝐍𝐃𝐒 • Draco Malfoy 18+ ✔
FanfictionKSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWKI "- Klęknij i ssij mojego kutasa, dziwko. - złapał moje włosy w pięść, odchylając moją głowę do tyłu. Chwyciłam jego długość do ręki, a po chwili wsadziłam go do buzi, ssąc i liżąc jego różową główkę. " Historia o Draco Mal...