I

2.5K 61 6
                                    

Pov. Viktoria


To jest ten dzień. Dokładnie dziś przeprowadzam si do Mystic Falls. Musiałam się przenieść z Nowego Yorku bo tam byłam często atakowana przez łowców wampirów. Tak jestem wampirem ale też wilkołakiem, czyli hybrydą.

Już w Nowym Yorku szukałam domu do kupienia i mi się udało. W nie najgorszej lokalizacji gdzie wszystko mam na wyciągnięcie ręki. Właśnie mijam znak ,,Witamy w Mystic Falls" jadę dalej i widzę swój nowy domek. Kiedy wysiadłam z auta zobaczyłam swój dom. Na zdjęciach wyglądał mniejszy.

Wyciągam kartony a obok mnie pojawia się wysoki blondyn o brązowych oczach.

- Pomóc Ci?- zapytał.

- Jakbyś mógł byłabym wdzięczna - chłopak wziął ode mnie kartony.

- Tak w ogóle jestem Stefan- powiedział.

-Viktoria, miło mi - odpowiedziałam.

Stefan pomógł mi z resztą moich rzeczy co było bardzo miłe z jego strony, a kiedy kończyliśmy zaczął rozmowę.

- Jak widzę jesteś nowa w naszym miasteczku?- zapytał.

- Tak od dzisiaj tutaj mieszkam, a od jutra zapisuje się do liceum- odpowiedziałam śmiejąc się.

- Fajnie to będziemy chodzić do jednej budy - zaśmiał się.

- No fajnie, czyli co? Do zobaczenia jutro?-zapytałam.

- Do zobaczenia jutro- uśmiechnął się do mnie i poszedł.

Może nie będzie aż tak źle.

Nazajutrz udałam się do pobliskiego liceum aby się zapisać. Weszłam do sekretariatu a sekretarka spytała się gdzie są moi rodzice. To ciężki dla mnie temat gdyż nie żyją. Zginęli w pożarze ale o tym później. Wracając nie chciałam mówić o swoich rodzicach więc musiałam użyć na niej perswazji na szczęście nie miała w swoim organizmie werbeny. Odebrałam swój plan zajęć i ruszyłam w stronę wyjścia.

Gdy wychodziłam wpadłam na jasnowłosą dziewczynę wylewając przy tym moją kawę.

-O jezu, przepraszam- powiedziała blondynka.

- Nic nie szkodzi, nie jestem nawet mokra ale sprzątaczki mają sporo do roboty- zaśmiałam się a dziewczyna ze mną.

- Podobasz mi się, chyba się zaprzyjaźnimy - odparła.

-Mam nadzieję- mówię.

-Jesteś nowa tak? Bo jeszcze cię nie widziałam- zapytała.

-Tak wczoraj się tu przeniosłam, a w ogóle mam takie pytanie gdzie znajduje się sala od historii bo jeszcze nie zapoznała się z tą szkołą?- zapytałam.

- Chodź odprowadzę Cię bo też mam historię- powiedziała.

-Tak w ogóle jestem Viktoria- przedstawiłam się.

-Caroline- podała mi rękę a ja odwzajemniłam gest.

Wchodząc do sali zauważyłam na sobie wiele spojrzeń ale tylko jedno było mi znajome. Stefan. Przynajmniej jego i Caroline kojarzę. Po przedstawieniu mnie klasie nauczyciel kazał mi usiąść pomiędzy nieznaną mi Eleną i Rebekhą. Z wyglądu wydawały się spoko ale byłam już nie raz tego zdania.

-Jestem Elena- przedstawiła się ciemnowłosa.

- Viktoria- przedstawiłam się. Po chwili poczułam po drugiej stronie jak ktoś mnie szarpie była to Rebekah.

-Rebekah- podała mi rękę.

-Viktoria- odwzajemniłam gest.

- Co Cię sprowadza do takiej dziury jak nasze miasteczko?- zapytała Rebekah.

- Chciałam zacząć wszystko od nowa. Odciąć się od starego życia- odpowiedziałam.

Reszta lekcji minęła zaskakująco szybko. Gdy wychodziłam ze szkoły zawołała mnie Caroline. Podeszłam do niej i się przywitałam.

- Viktoria poznaj Bonnie, Matta, Tylera i Jeremiego bo poznałaś już Elenę i Stefana prawda?- zapytała.

- Tak, tak Stefan pomógł mi z przeprowadzką, a obok Eleny siedzę na lekcjach.

- Tak, nie ważne wybieramy się do Stefana idziesz z nami?- spytała.

- W sumie nie mam planów, możemy iść.- odparłam.

Ruszyliśmy w stronę samochodów. Stefan, Elena, Jeremi i Bonnie pojechali autem Stefana a reszta zabrała się ze mną. Nie jechałam specjalnie długo, a jak dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam piękną wille. Zaparkowałam i wszyscy ruszyli ku drzwiom. Gdy weszliśmy zauważyłam ciemnowłosego mężczyznę który popijał burbon. Nie zwracał na nas uwagi aż mnie zauważył.

- Kolejna nowa w naszym mieście?- zagadną.

- Tak, a co nie widać?- odparłam.

- Skarbie nie pyskuj mi tutaj bo może się to dla ciebie źle skończyć- powiedział przykładając rękę do mojej twarzy, od razu ją złapałam i ścisnęłam, jednak nie zdałam sobie sprawy z tego, że ja jako hybryda mam nieco więcej siły niż taki zadufany w sobie koleś. Nie obyło się bez zdziwionych spojrzeń innych.

- Ona jest jedną z nas- powiedziała cicho Caroline.

- Jak to możliwe?- zastanowił się Stefan.

Chciałam odejść z tego domu jak najszybciej ,ale nie zdążyłam się rozpędzić co mnie zdziwiło. Gdy wystartowałam wpadłam na Jeremiego, który był zbyt zdezorientowany aby zrobić jakiś ruch w moją stronę . Wyrwałam mu się ale usłyszałam głos Caroline.

- Stój!- krzyknęła .

-Jesteś taka jak my- powiedziała Elena.

-Jak to? Wy też...- nie skończyłam.

- Jesteśmy wampirami? Tak. No nie wszyscy ,ale większość- powiedział Stefan.

- A ja chciałam się od tego uwolnić, ale widzę że się nie uwolnię od tego świata- powiedziałam i usiadłam na krześle na przeciwko kanapy - Czyli kto kim jest?- zapytałam.

- Ja, Stefan, Damon i Elena jesteśmy wampirami. Tyler jest wilkołakiem, Bonnie czarownicą, Jeremy łowcą a Matt człowiekiem- odpowiedziała Caroline.

- A ty jesteś wampirem? Tak?- zapytał Tyler.

- Połowicznie- odpowiedziałam- Jestem hybrydą, połączeniem wampira i wilkołaka- patrzyli na mnie jakby ich to nie dziwiło.

Resztę dnia spędziliśmy na rozmowach na temat spraw nadprzyrodzonych. Polubiłam wszystkich z wyjątkiem Damona on mi się nie podobał od początku i chyba tak zostanie.

Always And Forever  |Kol Mikaelson|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz