78

881 46 3
                                    


Pov Viviane

Mogłam się trochę lepiej zabezpieczyć albo przynajmniej podrzucić mu paczkę z kasą i listem, a tak to jeszcze bardziej go zmobilizowałam do działań. Popełniłam kolejny błąd. I teraz będzie trzeba z tego jakoś wybrnąć.

- Aiden to nie tak jak myślisz., to dziecko Harry'ego - tłumaczę mu, ale z jego wyrazu twarzy widzę, że on w ogóle mi nie uwierzył.

-Z rozmiaru twojego brzucha domyślam się, że wtedy gdy zrobiłaś test byłaś w ciąży, ale on wskazał coś innego. A z tego co pamiętam to byłaś przekonana, że dziecko jest moje. A nawet jeśli nie to ja nie zamierzam robić żadnych testów genetycznych. Dziecko jest moje i tego zamierzam się trzymać. Ważne byśmy byli razem - jest szczęśliwy. Ja też chciałabym być, lecz zdaję sobie sprawę z tego, że kolejna ucieczka wyglądałaby tak samo. A ty. W razem nie dostałabym taryfy ulgowej.

- Proszę cię nie utrudniaj tego. Naprawdę mi na tobie zależy i nie chce by stała ci się jakaś krzywda.

- Będziemy bardziej uważać, a poza tym to teraz odnalezł nas twój ojciec. Wątpię by on pomógł Harry'emu cię znaleźć. Na pewno nam się uda. Vivi - znowu zamyka mnie w swoich ramionach. Nie czuję się dobrze z tym, że tak go ranię, ale z drugiej strony to ja robię to przeważnie dla jego dobra.

- Ty nie chodzi o mnie i nawet ciebie. Mój tata popełnił pewien błąd i Harry teraz tylko czeka żeby go zabić. I tak ledwo udało mi się go uratować - nagle mnie puszcza i robi kilka kroków do tyłu.

- On tyle razy wyrządził ci krzywdę, a ty teraz bardziej się przejmujesz niż naszym związkiem. Viviane ja nie dam się przekupić by rezygnować z własnego dziecka! - jeszcze nigdy nie widziałam go takiego zdenerwowanego.

- Nie potrzebnie tu przychodziłam - komunikuje i kieruje się do wyjścia. On jednak mi na to nie pozwala, bo chwyta mnie za ramiona i popycha na ścianę.

- To co teraz i ja mam cię uprowadzić byś ze mną została? Nie zapewnie ci takiego luksusu jak Styles, ale za to gwarantuje, że nigdy nie podniosę na ciebie ręki. On może teraz udaje dobrego, lecz później na pewno wróci do swojego wcześniejszego zachowania. Już raz musiałem reagować jak prawie cię zabił, gdybym wtedy mu nie przerwał byłabyś martwa.

- Tak, ale to samo mnie czeka jeśli teraz znowu zniknę. Nie skrzywdził mnie tylko dlatego, że okazało się, że jestem w ciąży.

- No właśnie i to jest dobry powód by od niego uciekać. Zadbam o ciebie jak i o dziecko - czemu on musi być taki uparty. Nie mógłby zrozumieć, że nasz związek jest niemożliwy.

- Wiem, ale niestety to jest niemożliwe. Nie przychodzi mi to łatwo, ale proszę byś zapomniał o mnie i spróbował ułożyć sobie życie z kimś innym, wystarczająco już wciągnęłam cię w kłopoty - daje mi przejść, lecz jak jestem koło drzwi do słyszę jego głos.

- Nie myśl jednak, że tak łatwo odpuszczę. Nie oddam swojego dziecka ani ciebie.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Propozycja nie do odrzucenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz