19

1.7K 84 9
                                    


Pov Viviane

Harry je, a ja popijam wino. Chcę się upić bym nie miała świadomości gdy później będzie się nade mną znęcał. Niech sobie robi co chce bylebym nie miała pojęcia co się dzieje.

- Jak tak dalej pójdzie to się zaraz upijesz - mówi do mnie Styles, a ja na złość mu biorę kolejne dwa łyki. - Wiem co kombinujesz, ale to ci się nie uda, dostanę tego czego oczekuje czy się robi to podoba czy nie.

- Jak będę praktycznie niczego nie świadoma to możesz mi zrobić co tylko zechcesz. Ważne, że nie będę nic czuć ani pamiętać - mało co dziś jadłam, więc mam nadzieję, że alkohol szybko zadziała.

- Ależ nie będziesz skarbie - zabiera butelkę ze stołu i gdzieś z nią idzie. Zostało mi trochę na dnie kieliszka, który od razu opróżniam. Po chwili wraca z dzbankiem soku, a po kolorze poznaje, że chodzi o pomarańczowy. - To możesz pić ile tylko zechcesz kochanie, a jak ci nie przypadnie do gustu to w lodówce jest jeszcze cola.

- A podobno miałam tu dostawać wszystko na co będę tylko mieć ochotę - mówię z pretensją. A co mu za różnica czy jestem pijana czy nie. I tak wsadzi we mnie kutasa czy tego będę chciała czy nie.

- No i właśnie tak jest. Tylko, że jak będziesz sama sobie robić krzywdę to ja nie mam zamiaru na to patrzeć. Praktycznie nic nie jesz, więc duża dawka alkoholu może ci zaszkodzić. A ja wolę uprawiać seks z moją żoną, a nie patrzeć jak ona rzyga.

Podsuwa mi talerz z jedzeniem, kawałek jakiegoś chudego mięsa z przyprawami, a do tego sałatka grecka z frytkami. Normalnie też z przyjemnością bym to wszystko zjadła, ale też to czuję pewnego rodzaju ucisk w brzuchu.

Zmuszam się jednak i biorę za pomocą widelca kawałek sera feta. Lecz po tym kęsie, wiem, że już więcej nic w sobie nie wcisnę.

- Radzę ci przestać mnie irytować, bo zaraz posadzę cię na moich kolanach i wepchnę ci to jedzenie do gardła. Chcę żebyś miała siłę, a nie po kilkunastu minutach byś leżała jak kłoda. Nie po to za ciebie tyle zapłaciłem - znowu mi to wypomina. Tak jakbym te pieniądze trafiły do mnie, ja nie zobaczyłam ani jednego funta.

- Jeśli zjem jeszcze trochę to na pewno zwymiotuje, a teraz wracam na górę, bo mam już dość twojego towarzystwa - wstaje od stołu. - A i dziś bardzo boli mnie głowa, więc proszę byś nie hałasował jak przyjdziesz, bo ja już pewnie będę spała.

***
Chociaż nie mogę spać to i tak leżę w łóżku z zamkniętymi oczami. Staram się by to wyglądało naturalnie, bo chcę by Harry się nabrał na to, że śpię. Jak słyszę jego kroki to przekręcam się na bok i chociaż to trudne to normuje swój oddech.

- Viviane wstawaj, nie wykręcisz się od swoich obowiązków! - podnosi głów tak, że nawet gdybym miała mocny sen to na pewno bym się obudziła. Nie ruszam się jednak.

On jednak nic sobie z tego nie robi i przekręca mnie tak, że leże na plecach.

- No już, przestań się zachowywać jak rozkapryszone dziecko. Nie wymagam od ciebie wiele, a jedynie tego co jesteś mi winna.

Im więcej waszych konkretnych komentrzy tym szybciej kolejny rozdział.

Propozycja nie do odrzucenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz