Adrian:
Informacja o wycieczce bardzo mnie uszczęśliwiła. Nie mogę tego samego powiedzieć o moim bracie. On nie lubi czegoś takiego. Jego styl życia polega na trzymaniu się codziennej rutyny. To, jak i wiele innych przypadków, nas różni.
Zerknąłem na Lizzie by móc zobaczyć jej wyraz twarzy. Uśmiecha się. Cieszy mnie to. Wycieczka do Medinillskiego lasu sprawi, że spędze z nią jeszcze więcej czasu. Aż zacząłem w głębi duszy dziękować, że jesteśmy razem na historii. Dopiero po chwili zrozumiałam, że cały czas patrzyłem na blondynke. Nasze spojrzenia się spotkały, a ta od razu odwróciła wzrok. Zaskoczyło mnie to. Zerknąłem na brata z nadziają, że wytłumaczy mi to zachowanie. Już po sekundzie westchnąłem. Dorian nie zwraca na nic uwagi. Dalej patrzy na nauczycielke z murowanym wyrazem twarzy. Wzruszyłem ramionami na to. To jego problem, że nie chcę jechać.
- Dobrze, a teraz rozpocznijmy lekcje. - odzywa się nauczycielka i tym samym sprawia, że klasa zamilkła.
Przez całe zajęcia zerkałem na Lizzie. Chciałem nawiązac z nią, nawet sekundowy kontakt wzrokowy. Niestety dziewczyna nie wynurzyła nosa zza zeszytu.
Kiedy zadzwonił dzwonek zabrałem wszystkie rzeczy i razem z bratem wyszliśmy z sali. Chciałem złapać Lizzie, ale straciłem ją z pola widzenia od razu po opuszczeniu pomieszczenia.
- Nie wydaje ci się, że Lizzie nas unika? - pytam szukając dziewczyny.
- Może po prostu gdzieś się śpieszy. - wzrusza ramionami.
To mnie jakoś nie uspokaja. Podeszliśmy do swoich szafek i stamtąd zabraliśmy potrzebne przedmioty.
- Pogadam z nią. - wtrąca po chwili Dorian.
- Mogę też pójść. - wyznaje szybko.
- Lepiej będzie jak jedna osoba pójdzie. Poza tym, masz już zajęcie. - mówi wskazując palcem za mnie.
Odszedł, a ja odwróciłem się.
- Hej, Adrian. - wita się.
Aurora Walker. Dziewczyna o zgrabnej figurze i niskim wzroście. Ma brązowe włosy zawsze spięte w ułożony kok, a jej oczy są w barwach szarości. Mały tatuaż na nadgarstku przedstawia róże w kilkoma kolcami. Ubrana jest w białą koszulke z napisem "Animal's", na to narzucony beżowy sweterek z czarnymi, cienkimi paskami, tego samego koloru obcisłe spodnie i szare baletki.
- Cześć, Aurora. - uśmiecham się.
Lubię dziewczyne. Zawsze mi pomaga na chemii. Z tym przedmiotem sobie za dobrze nie radzę.
Zauważyłem mały rumieniec na jej policzkach, ale odwzajemniła mój gest. Aurora jest człowiekiem, więc nie jest świadoma, że prezentuje wampirów. Nie musi o tym wiedzieć. Ludzie nie muszą.
- Jak ci poszło to zadanie z chemii? - pyta.
- Muszę ci powidzieć, że bez internetu się nie obeszło. - śmieje się.
- Głuptasie! Wystarczyło do mnie napisać. Pomogłabym ci. - chichra się lekko uderzając mnie w ramie.
- Następnym razem tak zrobię. Wiem, że mi pomożesz nawet w najcięższej sprawie. - chwale ją.
- Słyszałam o waszej wycieczce. - zmienia temat.
- Już tak szybko plotki się rozeszły? - pytam.
- Nie tak do końca. Przyjaźnie się z Lidią, a ona chodzi z wami na historie. - tłumaczy.
- Teraz rozumiem. - kiwam głową.
CZYTASZ
Angel Among Us
FantasyTeraz jak wracam wspomnieniami do tego dnia, czuje się dziwnie. To miał być normalny dzień, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się właśnie wtedy. Chciałam pomóc tak jak mam to w zwyczaju i dzięki temu poznałam wspaniałą osobę. Moje życie się zmieniło...