Rozdział 16 - Cichy Konflikt Bliźniaków

265 19 0
                                    

Adrian:

Informacja o wycieczce bardzo mnie uszczęśliwiła. Nie mogę tego samego powiedzieć o moim bracie. On nie lubi czegoś takiego. Jego styl życia polega na trzymaniu się codziennej rutyny. To, jak i wiele innych przypadków, nas różni.

Zerknąłem na Lizzie by móc zobaczyć jej wyraz twarzy. Uśmiecha się. Cieszy mnie to. Wycieczka do Medinillskiego lasu sprawi, że spędze z nią jeszcze więcej czasu. Aż zacząłem w głębi duszy dziękować, że jesteśmy razem na historii. Dopiero po chwili zrozumiałam, że cały czas patrzyłem na blondynke. Nasze spojrzenia się spotkały, a ta od razu odwróciła wzrok. Zaskoczyło mnie to. Zerknąłem na brata z nadziają, że wytłumaczy mi to zachowanie. Już po sekundzie westchnąłem. Dorian nie zwraca na nic uwagi. Dalej patrzy na nauczycielke z murowanym wyrazem twarzy. Wzruszyłem ramionami na to. To jego problem, że nie chcę jechać.

- Dobrze, a teraz rozpocznijmy lekcje. - odzywa się nauczycielka i tym samym sprawia, że klasa zamilkła.

Przez całe zajęcia zerkałem na Lizzie. Chciałem nawiązac z nią, nawet sekundowy kontakt wzrokowy. Niestety dziewczyna nie wynurzyła nosa zza zeszytu.

Kiedy zadzwonił dzwonek zabrałem wszystkie rzeczy i razem z bratem wyszliśmy z sali. Chciałem złapać Lizzie, ale straciłem ją z pola widzenia od razu po opuszczeniu pomieszczenia.

- Nie wydaje ci się, że Lizzie nas unika? - pytam szukając dziewczyny.

- Może po prostu gdzieś się śpieszy. - wzrusza ramionami.

To mnie jakoś nie uspokaja. Podeszliśmy do swoich szafek i stamtąd zabraliśmy potrzebne przedmioty.

- Pogadam z nią. - wtrąca po chwili Dorian.

- Mogę też pójść. - wyznaje szybko.

- Lepiej będzie jak jedna osoba pójdzie. Poza tym, masz już zajęcie. - mówi wskazując palcem za mnie.

Odszedł, a ja odwróciłem się.

- Hej, Adrian. - wita się.

Aurora Walker. Dziewczyna o zgrabnej figurze i niskim wzroście. Ma brązowe włosy zawsze spięte w ułożony kok, a jej oczy są w barwach szarości. Mały tatuaż na nadgarstku przedstawia róże w kilkoma kolcami. Ubrana jest w białą koszulke z napisem "Animal's", na to narzucony beżowy sweterek z czarnymi, cienkimi paskami, tego samego koloru obcisłe spodnie i szare baletki.

- Cześć, Aurora. - uśmiecham się.

Lubię dziewczyne. Zawsze mi pomaga na chemii. Z tym przedmiotem sobie za dobrze nie radzę.

Zauważyłem mały rumieniec na jej policzkach, ale odwzajemniła mój gest. Aurora jest człowiekiem, więc nie jest świadoma, że prezentuje wampirów. Nie musi o tym wiedzieć. Ludzie nie muszą.

- Jak ci poszło to zadanie z chemii? - pyta.

- Muszę ci powidzieć, że bez internetu się nie obeszło. - śmieje się.

- Głuptasie! Wystarczyło do mnie napisać. Pomogłabym ci. - chichra się lekko uderzając mnie w ramie.

- Następnym razem tak zrobię. Wiem, że mi pomożesz nawet w najcięższej sprawie. - chwale ją.

- Słyszałam o waszej wycieczce. - zmienia temat.

- Już tak szybko plotki się rozeszły? - pytam.

- Nie tak do końca. Przyjaźnie się z Lidią, a ona chodzi z wami na historie. - tłumaczy.

- Teraz rozumiem. - kiwam głową.

Angel Among UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz