Rozdział 13 - Poranne Szepty

312 21 0
                                    

Lizzie:

Przyjemne ciepło otacza moje ciało. Otworzyłam oczy i wtedy promienie światła przywitały mnie. Rozciągnęłam się i przeszłam do siadu. Dopiero teraz zrozumiałam pewną rzecz. Nie jestem na kanapie w salonie chłopaków, ale w czyimś pokoju. Od razu zrozumiałam, że spałam w posłaniu Doriana. Zszokowana zeszłam z puchatej pościeli. Jestem tutaj sama, ale słyszę jak ktoś urzęduje w kuchni. Skupiłam się by móc przypomnieć sobie co się wczoraj stało. Sheila przyprowadziła Adriana. Chłopak przez osłabienie szybko zasnął, a ja najprawdopodobniej zaraz po nim. Tak mi głupio. Sprawiłam im tyle problemów. Kiedy podeszłam do drzwi coś sprawiło, że ich nie otworzyłam. Moją uwagę przykuło pewne zdjęcie postawione na biurku bruneta. Bardziej się przyjrzałam tej pamiętce. Od razu rozpoznałam, na oko 4 letniego Doriana. Nie uśmiecha się, ani nie smuci. Zrozumiałam, że naśladował tego mężczyzne stojącego obok niego. Wyczułam powagę od starszego pana. Trzyma on rękę na ramieniu bruneta. To musi być jego ojciec. Rozejrzałam się po pokoju, ale nie znalazłam żadnego zdjęcia gdzie mogłaby być jego matka.

Nie chcąc zachowywać się wścibsko wyszłam z pokoju. Od razu wyśmienite zapachy dotarły do mojego nosa. Podeszłam bliżej za zapachem i trafiłem do salonu.

- Lizzie wstała. - informuje Adrian. - Wyspałaś się? - pyta.

Chłopak krąży w kuchni wraz ze swoim bratem. Z tego co wiedzę to robią naleśniki i tosty z serem.

- Przepraszam was za kłopoty. Nie sądziłam, że zasne jak jakiś kamień. - poprawiam włosy lekko speszona.

- Nie przejmuj się. Ważne, że się wyspałaś. - śmieje się młodszy Martin.

- A z tobą już wszystko dobrze? - pytam.

- Jestem jak ten młody Bóg. - odpowiada śmiechem.

Sama się zaśmiałam. Wczoraj mnie bardzo przestraszył. Na szczęście wampiry są silne. Zerknęłam na Doriana. Chłopak posłał mi życzliwe spojrzenie. To poprawiło mi dzień i sprawiło, że wszystkie moje zmartwienia wyfrunęły.

Spojrzałam na zegar i szerzej otworzyłam oczy.

- Już 9?! - podnoszę głos w szoku. - Muszę poinformować mame gdzie jestem. Pewnie się martwi. - mówię.

- Spokojnie. - wtrąca Dorian.

- Wysłaliśmy jej wiadomość z twojego telefonu. - informuje Adrian.

Podeszłam do stolika i złapałam swój telefon. Kliknęłam w ikonke wiadomości i zaczęłam czytać.

Do: Głupsia Księżniczka ❤
Nocuje z Sheilą u koleżanki. Nie martw się. Wrócę zanim się obejrzysz.

Od: Głupsia Księżniczka ❤
Baw się dobrze! :)

To cała moja mama. Ufa mi, a ja ufam jej.

- Przepraszamy, że wzieliśmy twój telefon bez twojej zgody. - mówi Adrian.

- Nic nie szkodzi. Dziękuje, że się tym zajeliście. - oznajmiam wesoło podchodząc do nich. - Nie za dużo jak dla nas? - pytam widząc ile zrobili na śniadanie.

- Wczoraj byłem bardzo osłabiony. Jedzenie dobrze poprawia stan fizyczny. Poza tym, jak skosztujesz naleśników Martinów nie przestaniesz ich jeść. - wyznaje młodszy wampir.

- To jak mogę wam pomóc? - dopytuje.

- Usiądź i grzecznie czekaj. - szepcze mi do ucha Dorian.

Podskoczyłam, a przez moje ciało przeszedł dreszcz. Chłopaki zaśmiali się cicho. Z rumieńcami na policzkach wyszłam z kuchni.

- Tego mi było trzeba. - wzdycha Sheila.

Angel Among UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz